YS
/ 194.242.62.* / 2010-02-10 13:20
moment moment... rozumiem, że kawał chodnika, czy też wąska osiedlowa uliczka na prywatnej (niekoniecznie ogrodzonej) posesji to jedno, ale jeśli mówimy o sytuacji takiej jaka została przedstawiona jako przykład w artykule, to rzecz ma się trochę inaczej, bo kwestia prywatności terenu, działki w księgach to jedno, a służebność na rzecz np miasta czy gminy to drugie. Moim zdaniem nareszcie... tego właśnie brakowało...