fsfsdfsd
/ 193.109.225.* / 2010-02-16 15:12
Ciekawe. Kilka lat temu Klienci mBanku wzięli kredyt oprocentowany wg stopy ustalanej przez bank (nie oparty na stawce referencyjnej). Zgodzili się na warunki umowy, podpisali dokumenty, itp. Kiedy mieli oprocentowanie niższe niż inni Klienci, wszystko było ok. Potem przestało im się to podobać, kiedy okazało się, że mają oprocentowanie wyższe od innych kredytobiorców, mimo że nadal oprocentowanie było ustalane zgodnie z warunkami ustalonymi w umowie (czyli przez mBank). Zrobili w sieci wielką batalię i mBank poszedł im na rękę - mogli zmienić warunki ustalania oprocentowania swojego kredytu, mimo, że umowy stanowiły inaczej. OK, też w porządku - bank się ugiął pod naciskiem tłumu.
Ale na jakiej podstawie teraz jeszcze będą żądać, aby ustalono im takie warunki, jakie obowiązywały w 2006 r. w przypadku innych umów kredytowych??? Skoro możliwe były kredyty na innych warunkach (np. w innych bankach), trzeba było wtedy korzystać z innych, a nie wymagać takich zmian teraz, kiedy okazało się, że wybór kredytu nie był najlepszy. mBank i tak zrobił dla nich więcej niż musiał.
Parodia! Może wspólnie złożą pozew, aby w ogóle nie musieli płacić odsetek? Albo żeby płacili raty jakie były np. 10 lat temu?
Mówiąc kolokwialnie - dać komuś palec, to chce całą rękę.