Forum Forum finansoweKredyty

Klienci mBanku żadają obniżenia oprocentowania

Klienci mBanku żadają obniżenia oprocentowania

Wyświetlaj:
dziu / 83.25.78.* / 2009-02-03 15:32
Mbanku zdecydowanie nie polecam :( zastanawiałam się aby przenieść do nich kr hipoteczny ale na wstępie (nie mając jeszcze żadnych informacji) poinformowano mnie że stosują obecnie dla CHF marżę ok 3,9!!!! SZOK!!
Pantera / 2009-02-03 23:09 / Bywalec forum
Mam kredyt we frankach. Bank źle wyliczył mi raty.
Na miesiące marzec,kwiecień 2009 skorzystali z LIBORU
z dnia 2008.11.02. LIBOR wtedy wynosił ok 2.8%.
Tak na prawdę na miesiące marzec,kwiecień,maj 2009 powinienem mieć LIBOR z 2009.02.02 gdzie LIBOR wynosi ok 0.5%.
Dla kredytu ok 1000 PLN jest to różnica ok 100 PLN
drendel / 2009-02-01 12:50
Witam wszystkich.
A co myślicie o przewalutowaniu kredytu z CHF na USD i ucieczce do innego Banku?
Kurs dolara teraz wydaje się być zawyżony i może niedługo spadnie. Można znależć na rynku kredyt w USD na ok.4% (libor6M 1,7 + marża banku). Jak Libor spadnie (a spadnie) i kurs dolara też to byłoby fajnie. Wydaje się być bardziej prawdopodobne że USD stanieje więcej niz CHF.
Elendir / 2009-02-02 08:09 / Łowca czarownic
Z deszczu pod rynnę. Skąd Ci się wzięło że dolar będzie tanieć i do tego jeszcze stopy procentowe w USD będą tanieć? Bo ostatnio dolar szybko rósł? Popatrz ile kosztował jakieś 5 lat temu. Jak dla mnie z faktu że dolar szybko rósł wynika, że... dalej będzie rósł!

Kredyty walutowe to spekulacja. Na spekulacji szary Kowalski się nie zna i traci. Tym bardziej że waluty o tyle są gorsze od giełdy że są grą o wartości oczekiwanej ujemnej (prowizje). A teraz każdy przewalutowywany, lub chociażby spłacany kredyt frankowy dodatkowo osłabia złotówkę i podnosi kurs franka.
ŁowcaWykształciuchów / 2009-01-31 13:58 / NiePOsPOlity Intelekt
Droździel, BRE Ci za to powyżej sowicie zapłacił, nie? ;-)
antonek / 83.25.247.* / 2009-01-30 20:57
2006r - Klienci Banku, którzy wzięli kredyty przed 09.2006 zgodzili się w umowach, że bank może zmieniać początkowe oprocentowanie kredytów zależnie zmian od stopy referencyjnej CHF oraz parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w SZWAJCARII.

W warunkach zmian oprocentowania brak zapisu, że będzie ono zależne od decyzji zarządu Banku.

2006-2009r. oprocentowanie kredytów rośnie zgodnie z warunkami
KLIENCI NIE PROTESTUJĄ

2008/2009r. Wartość stopy referencyjnej CHF spada o 2%.
BANK NIE REAGUJE, NIE OBNIŻA OPROCENTOWANIA

DLATEGO KLIENCI BANKU PROTESTUJĄ
Elendir / 2009-02-05 00:32 / Łowca czarownic
6.2004-6.2006 (dwa lata). LIBOR rośnie a stopy procentowe banku nie. Co robią klienci banku. Protestują, czy też nie?
eya / 83.18.207.* / 2009-02-07 23:25
Prawda jest taka że gdy LIBOR rośnie to stopy zawsze rosną, my klienci grzecznie płacimy, lata mijają, bank najwyrażniej przyzwyczaja się i gdy LIBOR spada na łeb to co burza mózgów, potrzebny dobry KIT, aby klient przełknął i dalej płacił. Niestety klient się udławił
Elendir / 2009-02-08 19:17 / Łowca czarownic
Na szczęście nie mam kredytu frankowego, a tym bardziej w mBanku. Natomiast jak patrzę na wykres w artykule to widzę że LIBOR rósł przez 2 lata przed czerwcem 2006, a stopy banku nie. Zaprzeczysz tej informacji?

Natomiast generalnie współczuję osobom które zaciągnęły kredyty frankowe - dla nich pułapka w zasadzie się zamknęła. I jeśli miałbym krytykować za coś sektor bankowy to za to, że sprzedawali kredyty frankowe jako remedium na wysokie raty w złotówkach.
suzana / 80.53.70.* / 2009-02-03 13:27
Zgadzam się. Chodzi właśnie o to, że Bank na zmianę stóp procentowych reaguje tylko w jedną stronę - oczywiście z korzyścią dla siebie. Dotyczy to również kredytów konsumpcyjnych na zakup samochodu.

R.
Elendir / 2009-01-30 14:37 / Łowca czarownic
W dyskusji o mBanku widać jak bardzo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jakoś obiektywizm zupełnie zanika gdy własny interes jest silny...

Rozumiem że każdy chce mniej płacić. Tyle że czy inne banki oferują teraz lepsze warunki? Jeżeli tak, to proponuję się przenieść. Jeżeli nie, to czy można nazwać to co robi mBank oszustwem, tylko dlatego że są klienci którzy w innym okresie zawarli umowę na lepszych warunkach? Ciekawe że nikomu nie przyjdzie do głowy krytykowanie kursu walutowego po jakim muszą spłacać kredyt - w końcu tu jest ta sama różnica - czasu zawarcia umowy.

Nie to że chciałbym bronić mBanku - moim zdaniem popełnia błąd. Ale jednak może warto się zastanowić co jest racjonalnym żądaniem a co tylko chciejstwem, nie różniącym się niczym od chciejstwa zarządu mBanku?
sebaluks / 2009-02-02 11:22
> [...] czy można nazwać to co robi mBank oszustwem,
> tylko dlatego że są klienci którzy w innym okresie
> zawarli umowę na lepszych warunkach?

Sęk w tym, że nie zawarli na lepszych warunkach, gdyż ich marża była taka sama jak dla starszych kredytów (w okolicach 1-1.5%). Różnica polegała na sztywnym związaniu z LIBOREM w przypadku tych późniejszych. Te starsze nie miały takich opcji. I tutaj bezwstydnie wykorzystano tą lukę w umowie.
Nikt nie mówi o tym, żeby dostać lepiej niż się miało podpisując umowę kredytową. Tutaj chodzi o to, aby bank wywiązał się uczciwie z partnerskiej umowy zawartej z klientami.
Teraz jest tak, że jak paragraf nie powstrzyma banku to będzie cię "kosił" na kasie ile się da. To ja dziękuję takiemu bankowi. Równie dobrze pojutrze Zarząd BRE może uznać, że teraz oprocentowanie wynosi 75% bo taka jest sytuacja na rynku i nie masz nic do powiedzenia.
Elendir / 2009-02-04 23:20 / Łowca czarownic
Kiedy zawarłeś umowę kredytową? Może w czerwcu 2006? Zobacz z jakim opóźnieniem bank wtedy podnosił oprocentowanie. Chyba można się było spodziewać że również obniżki będą z opóźnieniem?

A czy w Twojej ocenie aktualna marża mBanku różni się od marży innych banków? Nie rozmawiamy tu o teorii, a tylko o konkretnej sytuacji. Jak bank powie 75% to wtedy Cię poprę.
lenny77 / 2009-01-30 18:33
Elendir,
W mojej ocenie nie ma żadnego znaczenia, czy banki oferują teraz lepsze warunki, czy nie i jakie oferują. Myśmy zaciągnęli 30 letnie kredyty nierolowane w międzyczasie. Oprocentowanie tych kredytów oparte jest na LIBOR 3M. Racjonalne było, że jest ryzyko stopy procentowej (LIBOR 3M) oraz ryzyko walutowe (CHF/PLN). Ale chcesz nam powiedzieć, że istnieje też coś takiego jak ryzyko marży banku, którą BRE tak sobie postanowił podwyższyć z 1% do 3%. A co to za cudo, w przypadku kredytów hipotecznych? Ryzyko widzimisię zarządu banku?
Elendir / 2009-01-30 22:24 / Łowca czarownic
Patrzę na problem następująco: płacona stopa procentowa składa się z 2 elementów: stopy bez ryzyka i premii za ryzyko. LIBOR to jest stopa procentowa bez ryzyka spłaty zobowiązania. Dodatkowa marża banku to jest premia za ryzyko niedotrzymania zobowiązania. Obydwa elementy są mniej lub bardziej bezpośrednio kwotowane przez rynek i wycena obydwu elementów zmienia się wraz z upływem czasu. I albo się płaci element ustalony z góry, albo się płaci aktualnie obowiązujący na rynku (zależnie od umowy). I tak uważam że banki wciąż nie doceniają ryzyka kredytowego kredytów frankowych. Pewnie obudzą się z tym tematem jak kurs jeszcze trochę podejdzie w górę, Szwajcaria zacznie podwyższać stopy procentowe, a rynek nieruchomości wciąż będzie w dołku. Okaże się wtedy że niektóre nieruchomości nie wystarczą nawet na spłatę połowy kredytu, co tym bardziej zniechęci do płacenia kredytu. I nie pisz, że to tylko widzimisię BRE, bo inne banki też wymagają teraz wyższej marży dla kredytów frankowych.
lenny77 / 2009-01-30 22:47
Elendir cały czas nie zauważasz, a być może nie chcesz zauważyć, że kredyty te zostały już udzielone. BRE pozyskał na nie finansowanie, a przynajmniej powinien to był zrobić i zabezpieczyć w odpowiedni sposób swoją pozycję (jest profesjonalistą). Konsument nie ma tu najmniejszej szasny, może jakiś bardzo zorientowany może zabezpieczyć pozycję walutową na forexie. Ale bez jaj to jest konsument, idzie do banku INSTYTUCJI ZAUFANIA PUBLICZNEGO i chce prosty produkt, kredyt 30 letni na zakup mieszkania. Bierze go w CHF i zdaje sobie sprawę, że może się zmienić kurs i baza, czyli LIBOR, marża banku jest stała bo bank zna swoją pozycję i wie jak się zabezpieczyć. Jak nie potrafi to niech wyemituje obligi 30 letnie w oparciu LIBOR 3M + marża (stała). A jak nie umie tego robić, to niech nie bierze się za udzielanie kredytów, bo oprócz tego zbiera też nasze depozyty. I wciąż się upieram, że jeżeli BRE podjął ryzyko spekulacji, to naprawdę jest to ich problem, a nie konsumenta. Wyszło by byłby zarobiony, nie wyszło, poniósł straty. W mojej ocenie nie ma możliwości obciążania przez to w sposób dodatkowy klienta
Elendir / 2009-01-30 23:09 / Łowca czarownic
Czyli podsumowując zgadzasz się na płacenie zmiennego kursu walutowego w związku z ryzykiem walutowym, zgadzasz się na płacenie zmiennej bazy oprocentowania w związku z ryzykiem stopy procentowej, natomiast protestujesz przeciwko płaceniu zmiennej marży w związku z ryzykiem kredytowym (które do pewnego stopnia jest pochodną ryzyka walutowego). Ja nie widzę aż tak dużej różnicy między tymi ryzykami by uzasadnić takie stanowisko, a wręcz przeciwnie. Ryzyko walutowe i ryzyko stopy procentowej zabezpiecza się standardowymi instrumentami na płynnych rynkach. Ryzyka kredytowego tak się nie zabezpieczy. W szczególności zabezpieczenie na 30 lat poprzez obligacje nic by nie dało na zmieniające się ryzyko kredytowe. Ciekawe zresztą jaka by przy tym była marża - raczej wątpię że lepsza niż kredytów mieszkaniowych. Oraz jak duże ryzyko wcześniejszej spłaty by bank ponosił po takiej emisji. Tak więc to nie jest tak, że bank "spekulował".

Jako konsument masz w każdym momencie transakcji rynkowe warunki. Czy na prawdę jest to takie nieuczciwe? Czy może tylko dlatego jest "nieuczciwe" że inni płacą mniej?
zenon123 / 85.221.210.* / 2009-02-04 12:26
"natomiast protestujesz przeciwko
płaceniu zmiennej marży w związku z ryzykiem
kredytowym (które do pewnego stopnia jest pochodną
ryzyka walutowego). "

czy mam również płacić za ryzyko zejścia lawin w Alpach, tak gdzie płacą frankami? Moje ryzyko było kalkulowane w 2006 na tej podstawie oszacowane było oprocentowanie, od 2006 LIBOR rósł i godziłem się na podwyżki, teraz LIBOR drastycznie zmalał a ty mi mówisz ze nie zmniejszycie mi oprocentowania bo bierzecie pod uwagę ryzyko w 2009? Dla mnie pozyczyliście franki w 2006 a nie teraz lichwiarzu mbankowy.

Widać że mBank zaczął usilnie udzielać się w Internecie, tłumacząc ze chcemy mieć lepiej niż konsumenci biorący kredyt w 2009. Ja nie chcę mnieć lepiej ja powinienem mieć lepiej ponieważ brałem kredyt w 2006 roku po zupełnie niższych kosztach!!!
Elendir / 2009-02-04 23:28 / Łowca czarownic
Kalkulowałeś kredyt w czerwcu 2006? To nie zwróciłeś uwagi że przez dwa lata LIBOR rósł a stopa procentowa banku nie? Myślałeś że tak zawsze będzie?

Ciekawe że przypisujesz mi związek z mBankiem. Nie ma takowego. Ale pewnie musisz w jakiś sposób sobie wytłumaczyć jak mogę kwestionować Twoje prawa. Ale widzisz, tu się różnimy. Ty agitujesz przeciwko mBankowi ponieważ w tym masz bezpośredni interes, ja natomiast mogę spojrzeć na kwestię bardziej obiektywnie.
Anna z Łodzi / 83.10.7.* / 2009-02-06 14:17
Oprocentowanie banku rosło 4 krotnie, kłamiesz Elendir.
Ale ponieważ rósł LIBOR nikt się nie ciskał. Dzisiaj LIBOR spadł, a bank oprocentowania nie obniżył. Za to płacimy duże wyższe raty, bo frank podrożał. To jest nasze ryzyko jako klienta. A bank nie zachowuje się w porządku, tylko jedzie po całości wykorzystując lukę w umowie i sytuację na rynku. W pierwszym nadażającym się momencie przeniosę kredyt do innego banku.
Elendir / 2009-02-06 14:31 / Łowca czarownic
Opieram się na informacji podanych w artykule. W szczególności na przedstawionym wykresie LIBOR CHF i oprocentowania banku. Wynika z niego jednoznacznie że przez 2 lata przed czerwcem 2006 LIBOR rósł, a natomiast oprocentowanie mBanku było na stałym poziomie. Jeśli informacja ta nie jest prawdziwa, to miej pretensje do autorów artykułu, a mi nie zarzucaj kłamstwa. Myślę że należą mi się przeprosiny.
ta sama Anna / 83.10.7.* / 2009-02-06 15:45
nie przepraszam za prawdę, ustawiasz się na obiektywnego komentatora, a jesteś zwykłym propagandzistą banku
Elendir / 2009-02-06 16:12 / Łowca czarownic
Zadaj sobie odrobinę trudu zobaczenia w sposób chronologiczny jak poszczególne wypowiedzi powstawały. Możesz to zobaczyć poprzez kliknięcie na mojego nick'a (choć trochę będziesz musiała się cofnąć wstecz). Zauważysz może że bynajmniej nie popieram postępowania mBanku w kontekście właściwości ich relacji z klientami (są komentarze krytyczne na ten temat). Natomiast w miarę rozwoju dyskusji moje stanowisko względem postępowania klientów mBanku bardziej się wykrystalizowało. Aktualnie zdecydowanie nie popieram Waszego stanowiska. I nie chodzi tutaj o to że domagacie się czegoś od mBanku - to jak najbardziej rozumiem że każdy walczy o swoje, ale że w tej walce bardzo wybiórczo interpretujecie fakty starając się demonstrować słuszność swoich poglądów. A tymczasem tezy które prezentujecie odbiegają moim zdaniem od słusznych (nie wszystkie np. stanowisko McLoh'a mi się podoba). Reasumując Wasze chciejstwo nie różni się dla mnie wcale od chciejstwa mBanku. A jeżeli tak, to nie oczekujcie przyklaskiwania.

Napisałaś że kłamię. Pokaż w takim razie które moje słowa były kłamstwem. Albo wyjdzie na to że że rzucasz oszczerstwami i nie masz godności by się przyznać do błędu.
Anna z Łodzi / 83.10.7.* / 2009-02-06 20:04
Klienci oczekują zachowania banku etycznego, to nie jest żadne chciejstwo. Nabijać klienta butelkę, to może sprzedawca piwa, a nie instytucja zaufania publicznego, jakim jest bank. Strategia banków na czas kryzysu to doić klientów na wysokiej marży.
A co do Ciebie, to Twoja aktywność w tym wątku może być uznawana za obiektwne komentowanie tylko przez nagannie naiwnych.
żegnam
Elendir / 2009-02-06 22:36 / Łowca czarownic
Z reguły jestem dosyć cierpliwy i staram się wyjaśnić co i dlaczego, ale ten wątek i moją cierpliwość zaczął nadwyrężać. Okazuje się bowiem że wystarczy człowiekowi coś powiedzieć nie po jego myśli by być uznanym za nieobiektywnego, czy wręcz być wyzwanym od kłamców. Dobrze przynajmniej, że Ty jesteś prawdomówna, obiektywna i potrafisz nawiązać merytoryczną dyskusję.
YagaSB / 217.74.68.* / 2009-01-30 17:25
Każdy kto bierze kredyt walutowy ma świadomość, że istnieje ryzyko walutowe.
Jednak co do oprocentowania -które jest zmienne - wpływ powinny mieć jasne czynniki.
Dlaczego nowe kredyty (np. 9.2006) zależą tylko od LIBORu, a dla starych (np. 6.2006, czyli 4 mc wcześniej) - wymyślają, że zależą również od innych czynników, np. są obciążone wysokim kosztem pozyskania pieniądza. Dla mnie było jasne - są podwyżki stóp w Szwajcarii - to moje oprocentowanie rośnie (i tak było 5 podwyżek po 0.3%), gdy obniżają ponad 2% - moje oprocentowanie nie maleje. Stąd protest - przeciwko nieuczciwemu traktowaniu!!!
Jakbym teraz zaciągała kredyt, to oczywiście musiałbym się zgodzić na obecne wysokie marże. Ale ja brałam kredyt w 6.2006 (marża w wys. 1-1,2%), to dlaczego teraz ma wynosić ponad 3% i mam porównywać z obecnie oferowanymi kredytami?
mika12 / 77.114.42.* / 2009-02-02 11:43
Zgadzam się w 100 %. Ja również wyznaję tą logikę. Podobnie jak mBank rozlicza PKO BP. W jasny dzień nas oszukuje. Co na to nadzór bankowy?
Elendir / 2009-01-30 22:36 / Łowca czarownic
Z jednej strony piszesz że nie powinno mieć znaczenia czy zawarłaś umowę 9.2006 czy 6.2006. A z drugiej strony piszesz że powinno mieć znaczenie czy zawarłaś umowę 6.2006 czy 1.2009. Nie widzisz tutaj pewnej sprzeczności? W 6.2006 były inne warunki, w 9.2006 były inne i dzisiaj są inne. Produkt z 6.2006 miał niską początkową marżę, ale nie miał gwarancji utrzymania jest w przejrzysty sposób na niskim poziomie. Produkt z 9.2006 miał już zagwarantowaną stałą marżę. A produkt dzisiejszy zwyczajnie podrożał. Tak więc podobnie jak w przypadku zmieniającego się LIBORu należałoby teraz przyjąć z pełnym dobrodziejstwem inwentarza zmieniającą się marżę. Może i to banał, ale zwróć uwagę że najpierw był produkt z 6.2006. Czy poszłabyś do sklepu z komputerami, sprzętem RTV, czy też AGD ze skargą że kupiłaś sprzęt 4 miesiące temu a teraz w ofercie jest coś tańszego i po niższej cenie?

Oczywiście to jest tylko moja opinia - raczej nie będę ani stroną ani sędzią w tej sprawie. Ale staram się zachować pewne kryteria obiektywności. Bo przecież nie protestowałaś jak stopa procentowa banku rosła wolniej od LIBORu gdyż rynek wymuszał cięcie marż. To dlaczego teraz protestujesz jak na rynku tak niskich marż już nie ma?
eya / 83.18.207.* / 2009-02-07 23:54
wiesz co to jest LIBOR i kto go ustala, na pewno nie zarząd BRE, więc nie traktuj go równorzędnie z marżą banku. Zmiana LIBORU to jedno a marży w proponowanym przez bank stopniu to złodziejstwo
YagaSB / 83.29.160.* / 2009-01-31 00:25
Mam oprocentowanie zmienne, nie stałe i zasady zmiany powinny być jasne i przejrzyste, o czym mnie mBank za każdym razem uświadamiał przysyłając pismo o podwyżce. Zawsze informował, że są zmuszeniu do podwyżki ponieważ LIBOR wrósł, a jak teraz spadł - to nie reagują!!! I czy to jest sprawiedliwe?
Elendir - czy tym masz jakieś powiążania z mBnkiem, że tak uporczywie sprzeciwiasz się naszym żądniom?
Płacimy większe raty ponieważ CHF wzrósł i wszędzie informują, że ten zły kurs powinien być rekompensowany spadkiem stóp procentowych. RPP też obniża oprocntowanie kredytów w PLN.
To dlaczego te obniżki oprocntowania mają nas nie dotyczyć, mimo że NBS też znacząco obniżył stopy???
Elendir / 2009-02-01 12:37 / Łowca czarownic
Z mBankiem nie mam żadnych związków. Zresztą chyba gdybym miał związki z mBankiem, to raczej zamiast dyskutować na forum to raczej bym szukał argumentów dla sądu i nie uprzedzał o nich adwersarzy, nieprawdaż?

Po prostu wypowiadam swoją niezależną opinię na ten temat. I podobnie jak już kilka razy w przeszłości zdarza mi się czegoś bronić przed przesadną, niesłuszną krytyką. Tym razem padło na mBank.

Moim zdaniem problem wynika z jednostronnego widzenia sytuacji przez klientów mBanku. Widzą oni tylko jat sytuacja wygląda z ich punktu widzenia nie starając się zrozumieć sytuacji mBanku odpowiadając z reguły "to mnie nie obchodzi - ja chcę by było tak i tak". A najgorsze jest to, że część rzeczywistości, która jest im na rękę, jest doskonale dostrzegana, natomiast ta część, która jest niewygodna jest pomijana.

Ja staram się znaleźć jakieś w miarę obiektywne kryterium które można by zastosować do tej sytuacji. Ponieważ stopa procentowa jest zmienna (a nie ustalona z góry w umowie) wydaje mi się że dobrym kryterium jest aktualna sytuacja rynkowa, która między innymi określa stawkę LIBOR. I jeżeli mBank proponuje warunki które jakoś istotnie nie odbiegają od warunków rynkowych, to jak dla mnie nie można mówić o oszustwie (a przynajmniej nie o większym oszustwie niż dokonują inne banki).

Mógłbym zrozumieć, że część osób czuje się oszukana gdyż wydawało się im że stopa ta będzie zmieniać się równo z LIBORem. Tyle że już wcześniej się nie zmieniała tak jak LIBOR, tylko wolniej. Jak dla mnie wygląda to teraz tak, że jak wzrosty były opóźnione i wolniejsze (bo taka była sytuacja na rynku kredytów) to zauważenie tego nie było wygodne dla klientów, natomiast jak spadki są wolniejsze (lub ich nie ma), to nagle wszyscy to widzą. A jakoś trudno mi uwierzyć że jak ktoś widzi wolniejsze wzrosty to nie potrafi wyciągnąć wniosku o możliwości wolniejszych spadków.
YagaSB / 2009-02-01 21:40
Nie pamiętam sytuacji, w której mBank nie podniósłby oprocentowania.
Zawsze jak NBS podnosił oprocentowanie, mBank natychmiast reagowała. Ja miałam 5 podwyżek po 0.3% w ciągu 13 mc (7.2006-7.2007), a kredyt wzięłam w 6.2006. (A NBS podnosił o 0,25%). Jak teraz NBS obniżył o ponad 2%, mBank - nic nie obniżył.
Przy wzroście CHF moja rata stała się znaczącym obciążeniem. Każdego dopada kryzys, nie tylko banki. W pracy obniżki pensji, zero premii, a wszystko wokół drożeje. Ja tylko chcę aby mnie i innych sprawiedliwie traktowali.
Dlaczego dla kredytobiorców nowego portfela, oprocentowanie może maleć w takich samych warunkach ekonomicznych?
(Ja nie miałam wpływu na zapis w umowie, występowałam jak słabsza strona=Klient. To bank dyktował warunki, ale powinny być one zgodne z prawem, a nie dawać możliwości nadużycia).
Elendir / 2009-02-02 07:58 / Łowca czarownic
Popatrz na wykres porównawczy kursu stopy procentowej banku oraz LIBOR. Co widzisz? Czy dostrzegasz np. że LIBOR rósł od czerwca 2004, a stopa banku zaczęła rosnąć dopiero od czerwca 2006? Czyli było 2 lata opóźnienia. Czy teraz te same 2 lata opóźnienia w uwzględnieniu spadków przez bank by Cię zadowoliły?

Kredytobiorcy nowego portfela mają co innego zapisane w umowie. Z tego co się dowiedziałem z wypowiedzi mogłeś przejść na rozliczenie LIBOR+marża - jeślibyś wyraził takie życzenie. Patrząc na wykres i widząc że bank przez 2 lata nie zmienia oprocentowania pomimo wzrostu LIBOR powinieneś się liczyć z tym że w końcu rozpocznie podwyżki oraz iż ewentualne późniejsze obniżki oprocentowania również nie będą natychmiastowe.

Tym bardziej powinieneś to zauważyć zawierając umowę w czerwcu 2006. Na co liczyłeś? Że bank nie będzie podnosić oprocentowania, a później je obniży jak tylko LIBOR spadnie?
lenny77 / 2009-01-30 22:51

Bo przecież nie
protestowałaś jak stopa procentowa banku rosła wolniej od
LIBORu gdyż rynek wymuszał cięcie marż. To dlaczego teraz
protestujesz jak na rynku tak niskich marż już nie ma?

Elendir, proszę Cię:
1. skąd wiesz, że stopa % banku rosła wolniej od LIBORU, bo mogę Ci udowodnić, że w przypadku klientów Multi było wręcz przeciwnie.
2. czy oczekujesz od klienta, że pójdzie do banku i powie im, słuchajcie, możecie mi podnieść oprocentowanie, dlaczego tego nie robicie? Przecież bank to profesjonalista, jeżeli nie skorzystał z takiej możliwości (dyskusyjne jest czy ją miał) to jego problem. A my mamy możliwość skorzystania z obniżenia oprocentowania i się o nasze prawa upominamy.
Elendir / 2009-01-30 23:14 / Łowca czarownic

1. skąd wiesz, że stopa % banku rosła wolniej od LIBORU, bo mogę Ci udowodnić, że w przypadku klientów Multi było wręcz przeciwnie.

Zdaje się tak było napisane w artykule i jak dotąd nie widziałem by ktoś udowodnił że było inaczej.
Ad. 2. Nie oczekuję. Ale to pokazuje że już wtedy było widać że stopy procentowe banku niekoniecznie zmieniają się tak jak LIBOR. Jeżeli było to już wiadome od dawna, to dlaczego kliencie nie przeszli na stawkę bezpośrednio opartą o LIBOR, a obudzili się z tym tematem dopiero teraz? Wtedy było to wygodne a teraz przestało?
McLoh / 89.171.196.* / 2009-01-30 13:33
Umowę z mBankiem na kredyt hipoteczny w CHF podpisałem świadomie. Zresztą wtedy nie było w mBanku opcji marża + libor. Liczyłem się z tym, że oprocentowanie ustalane decyzją zarządu może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Szczególnie w przypadku takiego wariactwa na rynku walutowym, które mamy obecnie. Nie zarzucam mBankowi, że mnie oszukał. Takie stwierdzenie byłoby równoznaczne wyznaniu, że jestem głupim ignorantem. Nawet jak "wszyscy" napiszą do KNFu skargę i tak wciąż postępowanie mBanku nie będzie oszustwem.

Natomiast z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że zarządu jest nie fair. Wykorzystuje on sytuację, by podkręcić wynik w gorszym dla mBanku okresie. Decyzja zarządu w sprawie oprocentowanie powinna podążać za wysokością stóp procentowych i koniec.

KNF nie pomoże, ale hałas w mediach się przyda. Szczególnie, że media zawsze podkręcą przekaz i wyjdzie, że mBank nas „oszukuał”. Reputacja przy obecnej konkurencji na rynku usług finansowych, gdy nie można jednoznacznie stwierdzić, kto ma najlepszą ofertę, jest najważniejsza i może oznaczać dla banku być lub nie być.

Obecnie koszt przeniesienia kredytu jest nieopłacalny (spread i kiepska oferta innych banków), ale wkrótce powinno się to zmienić. Kredyty wnet będzie można spłacać w walutach w jakich są denominowane, a banki odzyskają poczucie bezpieczeństwa (i tak czają się zbyt długo). Wtenczas przeniesienie stanie się o wiele prostsze i bardziej powszechne. Czekam na to, bo wtedy drogi moja i mBanku (BRE Banku, Multibanku) rozejdą się na zawsze. Będę także śledził losy zarządu banku http://www.brebank.pl/pl/O_BRE_Banku/BRE_Bank/wladze_banku/ w szczególności prezesów Grendowicza i Mastalerza, żeby w przyszłości nie naciąć się na instytucje, którymi będą dowodzić. Nie będzie rachunków, depozytów, ubezpieczeń, polis, akcji, ani funduszy.

Ale czy aby na pewno zarząd mBanku chce do tego dopuścić ? Czy rzeczywiście uważa swoich klientów za półgłówków, którzy zadowolą się propozycja marży 3% ? Czy nie widzi różnicy między nowymi klientami, a tymi, którzy od lat mają nieposzlakowane opinie płatników oraz nieruchomości, obciążone hipotekami na rzecz mBanku, których wartość znacznie przekracza wysokość kredytów ? Czy obecne podwyższone przychody warte są tego, żeby w przyszłości nie mieć ich wcale ? Czy zarząd bagatelizuje rolę dobrego imienia mBanku ? Co na to udziałowcy ?

Jeszcze nie jest za późno. Umowy można zmieniać za porozumieniem stron. Jako stary, dobry klient domagam się dobrego traktowania. Chętnie przyjmę propozycję poniżej 1,2% + Libor oraz butelkę dobrego wina w ramach przeprosin. Zapomnę o wpadce mBanku i wszystko będzie jak dawniej.

Pozdrawiam towarzyszy w problemie. Życzę wytrwałości oraz sukcesów w negocjacjach z BRE. A jak się nie uda to do zobaczenia w oddziałach innych banków. Na pewno znajdzie się ktoś, godny łaski pożyczania nam pieniędzy na procent.
Arem437829 / 85.221.213.* / 2009-01-30 16:09
Hehe, to dobre. Nie martw się, gdzieś tam na pewno skrywa się bank, który da ci 1,2% gwarantowanej marży i butelkę wina, oraz wycałuje rączki. Ten tutaj to jakieś nieporozumienie, na pewno w ciągu miesiąca upadnie bez twoich pieniędzy. Musisz tylko wytrwale szukać. Może w Bangladeszu? Haha :)
McLoh / 78.8.2.* / 2009-01-31 09:54
Nie muszę szukać. Sam mnie znalazł i kusi. Wciąż zdecydowanie powyżej 1,2%, ale każda kolejna oferta jest lepsza. Mam czas do 2026, więc się chyba doczekam :)
X-men / 89.75.34.* / 2009-02-24 00:47
Nie słuchaj tych zakompleksionych kostropów, ich po prostu boli że stać cię było wziąć kredyt. Sami w życiu nic nie osiagneli i nic nie mają, kredytu też nie wzięli i juz nie wezmą więc będą do końca życia wynajmować. A do tego jeszcze mają taką naturę że jak się komuś dzieje krzywda to się cieszą.
BOLIK / 83.31.128.* / 2009-01-30 13:15
BANK DO BANI OBSŁUGA KLIENTÓW PRZEZ INFOLINIĘ PRZEZ TUMANÓW
CO NIE ZNAJĄ WŁASNYCH PROCEDUR BANKU -PUŁAPKA PRZY ZAMYKANIU KREDYTU ODSETKI POBIERAJĄ ILE SIĘ DA -ZŁODZIEJE SCHOWANI ZA INTERNETEM
W KIOSKU MOŻNA OGLĄDAĆ PANIENKI A NIC NIE MOŻNA ZAŁATWIĆ
KLIENT JEST NA SAMYM KOŃCU KABLA !!!!!!!!!
YagaSB / 217.74.68.* / 2009-01-30 11:01
Bardzo dziękuję za artykuł, jednak z komentarze zupełnie się nie zgadzam!!!
Wzięłam kredyt w 6.2006 i miałam 5 podwyżek o 0.3, czyli w sumie moje oprocentowanie w ciągu roku wzrosło z 2,45% do 3,95% (+ 1% za brak hipoteki). Biorąc kredyt nie wiedziałam, że w inny sposób może być zapisane oprocentowanie (LIBOR+marża). Wybrałam mBank ponieważ tutaj miała e-konto. W OpenFince - polecali mBank lub Millenium, że mają podobne oferty, oprocentowanie na podobnym poziomie (2,45%). Jednak nikt nie powiedział mi o tym, jaka może być różnica w zapisie oprocentowania (decyzja zarządu, czy LIBOR+marża). Nie miałam doświadczenia, żeby o takie coś pytać. Nikt ze znajomych te z nie zwrócił mi na to uwagę. Dopiero teraz dowiaduję się, że mam kredyt ze "starego portfela" i bank nie musi reagować na znaczne obniżki stóp procentowych w Szwajcarii, które przekroczyły nawet 2%.
Pytam, czy się różni mój kredyt wzięty w 6.2006 od kredytu zaciągniętego o 4 mc później po 9.2006 (oczywiście oprócz zapisu w umowie o oprocentowaniu)?
Moje oprocentowanie z starego portfela =const (3,95%), oprocentowanie kredytu na nowych zasadach = obniżka o 2%!!!!
RÓŻNICA tylko 4 mc!!! Przecież banki są instytucją zaufania publicznego i powinni jednakowo traktować swoich klientów, a nie wykorzystywać swojej pozycji i ich wyzyskiwać.
Przy znacznym wzroście kursu CHF moja rata jest znacznym obciążeniem. Brałam kredyt, gdy kurs był na poziomie 2,5pln teraz ok. 3pln. Gdyby oprocentowanie spadło (z trendem rynkowy) to wzrost kursu były zrekompensowany. Każdego dopada w jakimś stopniu kryzys, Klienta też!!! W pracy obniżki pensji, wzrost cen i my zwykli uczciwi ludzie, którzy chcą gdzie godnie mieszkać - muszą być z każdej strony wyzyskiwani. Dlatego bardzo popieram akcje Klientów mBanku i mam nadzieję, że coś w tym zakresie zdziałamy. Należy sprzeciwiać się NIESPRAWIEDLIWOŚCI!!!
Gdy były podwyżki nikt nie protestował, gdy są znaczne obniżki (ponad 2%) - chcemy aby mBank zareagował - bo takie są przejrzyste zasady gry, o których zawsze przekonywali mnie wysyłając pismo o podwyżkach oprocentowania. I dziękowali za zaufanie, jakim darzę ich bank. To zaufanie zostało ostatnio bardzo zachwiane!
My żądamy tylko równego, sprawiedliwego traktowania!!!
lenny77 / 2009-01-30 18:57

Wzięłam kredyt w 6.2006 i miałam 5 podwyżek o 0.3,

Szanowana Pani, proszę o kontakt na maila. Proszę jeszcze sprawdzić dokładnie, czy na pewno ma pani na pewno 5 podwyżek?
sikorr / 195.42.249.* / 2009-01-30 14:20
Morał z tego taki, że jak się zaciąga tak poważne zobowiązanie, to należy trochę się przyłożyć i zawsze porównać minimum 3 a optymalnie 5-7 ofert. Jeśli zaciągając kredyt nie miała Pani świadomości, że istnieje oprocentowanie LIBOR+marża, to naprawdę miała Pani pecha. Źle to także świadczy o Pani doradcach, niestety. A kredyt jeden od drugiego różni się nie momentem jego zaciągnięcia, lecz zapisem w umowie.
Profit Co. / 2009-01-30 17:13 / portfel
Jakich doradcach? To tylko kolesie od wciskania Aegona. Zero obiektywizmu, a przez to profesjonalizmu.
YagaSB / 217.74.68.* / 2009-01-30 17:10
Dziękuję za odpowiedź - na wstępnie rozważałam 3 banki i nawet kontaktowałam się z doradcą. Nikt nie zwrócił na zapis takiej uwagi, a nawet doradził kredy z mBanku.
Nie było czasu, aby składać wnioski w 3 bankach. Zdecydowałam się na mBanku, ponieważ tutaj miała e-konto.
Wiem, że te umowy różni się zapisem o oprocentowaniu.
Jednak na ten wpis jako kredytobiorca nie miałam wpływu, to zależało tylko od banku. Uważam, że bank powinien działać uczciwie!!
Nowe zależą tylko od LIBORu, a dla starych - wymyślają że zależą również od innych czynników, np. są obciążone wysokim kosztem pozyskania pieniądza. A czy kredy zaciągnięty 4 mc później nie ma tego obciążenia?
Dlatego zadałam pytanie, czy się te kredyty różnią (oprócz zapisu w umowie o oprocentowaniu)?
Dlaczego inaczej są traktowane - niesprawiedliwie?
jarrod01 / 87.204.99.* / 2009-01-30 08:38
Ja mam kredyt mieszkaniowy w CHF - w starym, poczciwym PKO BP - i umowa nie zawiera żadnych haczyków.
Moje oprocentowanie to stała marża plus zmienny libor 3M - bez względu na wzrosty i spadki oprocentowanie jest aktualizowane co 3 m-ce i mam to jasno zapisane w umowie kredytowej
Dr Cox / 85.128.68.* / 2009-01-30 08:22
SANTANDER CONSUMER BANK ma w umowach tak samo.
Dr Cox / 85.128.68.* / 2009-01-30 08:23
Zapomniałem powiedzieć, że też oczywiście "zapomnieli" obnizyć oprocentowania
Klient Multibanku i mBanku / 77.113.4.* / 2009-01-29 23:41
A zauwazyliscie ze MULTIBANK - drugi z rodziny BRE obok mBanku robi to samo!
Podobno caly BRE bank podupada wiec sie ratuja jak moga. Przewidywany zysk za 2008 zrobili tylko w 30% - jak na bank to prawie strata, wiec trudno sie dziwic ze sie ratuja jak moga.

W 2006 mialem marze 0,9% dzis musze placic 3,9% choc Libor na poziomie 0,6%
fox / 80.50.204.* / 2009-01-30 10:43
Jak podpisywaliście Umowę to ją czytaliście? ... Należy czytać!
Podpisałem w Multibanku Umowę kredytową w VIII.2007 na warunkach marża 1.1p.p. +libor3M (CHF) aktualizowany co miesiąc. Wszystko było jasne i nadal jest -zgodnie z świadomie podpisaną Umową.
pzdr
Rafalski1 / 87.207.73.* / 2009-01-30 22:25
Człowieku - czytaj ze zrozumieniem. Stary portfel to kredyty sprzed września 2006 i wtedy nie było opcji LIBOR+marża, a jedynie "decyzja zarządu". O tym pisząc pokrzywdzeni klienci, wobec których bank występuje z pozycji siły. Nie było dyskusji i negocjacji w sprawie zapisów umowy (%) i teraz wciskają ciemnotę, że poza czynnikami w Szwajcarii i LIBORem na % ma wpływ jeszcze szereg innych czynników, łącznie z tym, że płacą swojemu szefowi (Commerzbank) nierynkową marżę za franka. Może i ma to wpływ, ale nie takie były zapisy w umowach.
Auro / 77.79.229.* / 2009-01-30 10:11
Proponuję ANTYREKLAMĘ! Płacili za zbieranie Klientów a teraz trzeba wszystkich zniechęcać.
Ja dostałem propozycję z Multi: Marża-będzie zależna od obecnego oprocentowania, zasada jest następująca "Proszę o dokonanie zmiany sposobu ustalania oprocentowania kredytu hipotecznego z ustalanego decyzją Zarządu Banku na oparte o stałą w całym okresie kredytowania marżę Banku powiększoną o aktualną wartość wskaźnika LIBOR 3M CHF.
Wysokość marży zostanie ustalona w oparciu o aktualną wysokość oprocentowania kredytu, pomniejszoną o wartość wskaźnika LIBOR 3M CHF przyjętą przez Bank na miesiąc, w którym zostanie złożony wniosek."
Śmieszni są, jak się na to zgodzę.
Rozala / 213.158.197.* / 2009-01-30 11:50
Dokładnie są śmieszni!
Ja też dostałam tą wspaniałą ofertę i informację:
"Zarząd podjął decyzję,że oprocentowanie nie zostanie obniżone,w zamian za to proponujemy przejście na nowe warunki obliczania oprocentowania w oparciu o stałą marżę i stawkę LIBOR."
A warunki są takie, że zaproponowali mi stałą marże: 3,1% + 0,67 LIBOR = 3,77%, czyli prawie tyle samo co mam dotychczas! Tez mi korzyść!
Najgorsze jest to, że są bezkarni.. podnosić mogą, kiedy chcą i klient nie ma na to wpływu, a o obniżce nie ma mowy..
Mam nadzieje, że karta się odwróci i wkrótce bedę mogła zmienić bank - a tego nigdy nikomu nie polecę i będę robić antyreklame popartą faktami!
Drogi banku - zaronow Mbank jak i Multi swietnie dbacie o dobry wizerunek i wiarygodnosc - co za specow zatrudniacie od wizerunku?
lenny77 / 2009-01-30 18:52

Najgorsze jest to, że są bezkarni.. podnosić mogą, kiedy
chcą i klient nie ma na to wpływu, a o obniżce nie ma
mowy..


Rozala, a po czym wnosisz że mogą? To umowa konsument-profesjonalista, powinna zapewniać równość stron. Gdyby BRE nie miał problemów z tymi umowami, to nie składał by propozycji przejścia na nowe warunki. Po co ma to robić skoro oprocentowanie w nich jest mniejsze niż obecne, a więc są mniej korzystne dla BRE?
To, że bank twierdzi, że może zmienić oprocentowanie, ale nie musi, nie oznacza, że nie zostanie do tego zmuszony.
Pilsener / 2009-01-29 22:59 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Toby było fajnie - mam kredyt w innym banku (nie napiszę jakim, bo boję się ich prawników) co z tego że w umowie mam zapis:

"WIBOR + marża", ale... no właśnie jak już następny punkt umowy mówi na przykład:
"1. Zmieniamy oprocentowanie, jeśli WIBOR + MARŻA w ciągu okresu od do, podzielony przez, pomnożony przez, odejmiemy poziom wody w Jangcy dodamy kurs Tynfa i ma wyjść 0,4567678"

albo:

"2. Na zmianę wysokości raty mamy lata"

I co z tego, że oficjalnie WIBOR + MARŻA? Był już w money.pl artykuł na ten temat - zresztą banki tak postępowały od zawsze - WSZYSTKIE - mniej lub bardziej ociągają się z uwzględnieniem niższego procentowania w kredytach, za to szybko obniżają depozyty. Mbank nie jest tu żadnym wyjątkiem.
lenny77 / 2009-01-29 23:12
Więc trzeba walczyć o swoje prawa, bo po to są umowy, żeby ich przestrzegać. kredytobiorca i bank. Jeżeli bank postępuje nieetycznie należy podziękować mu za współpracę tak szybko jak to jest tylko możliwe. Ale nie za każdą cenę oczywiście
Rozala / 213.158.197.* / 2009-01-30 11:52
Walczyć - ale jak? syzyfowa praca!
zorbbba / 83.7.22.* / 2009-01-29 22:47
Mam konto w mBanku. Do tej pory namawiałem wszystkich na założenie bo myślałem, że to taki uczciwy bank bez druków pismem mikro ale się zawiodłem. Nie o to chodzi żeby złapac klienta bo czegoś tam nie zauważył albo był mało zorientowany w temacie. PKO SA dno mBank też podupadł chyba trzeba będzie do starego poczciwego PKO BP czyli Inteligo się przenieśc...
obserwatorka / 83.21.123.* / 2009-01-29 23:19
Wizjoner , który założył mBank odszedł i niedługo zacznie unowocześniać PKO BP, więc może warto przenieść się do innego Banku. Po przeczytaniu forum, widzę , ze mBank zatrudnił ludzi do komentowania w stylu "widziały gały co brały". Przykro, że niektórzy nie pamiętają, że stracić dobre imię jest najłatwiej. Myślą, że gdy im nie zleży na kredytobiorcach to mogą wykorzystywać specjalne luki w umowach. Tylko nie wiedzą dlaczego tak trudno sprzedać struktury. Kto wam zaufa i powierzy pieniądze gdy wszędzie wpisujecie haki żeby przekręcić klienta.
rozczarowany_protestem / 85.221.213.* / 2009-01-29 21:46
Na początku jeszcze współczułem pokrzywdzonym, ale teraz widzę że to takie robienie szumu, żeby płacić mniej, a czasem pieniactwo. Straszenie sądem, ale jak wyjaśnić co bank robi niezgodnie z prawem to nie. Propaganda równa bankowej, naginanie liczb (marże 1%???). Na dodatek okazuje się, że obecne marże wcale nie odbiegają tak bardzo od tego, co proponuje bank. Chciałoby się cofnąć do czasów, gdy były marże 1,5% teraz, gdy podrożały? To może jeszcze cofnąć się parę miesięcy wstecz i kupić trochę waluty, gdy była tańsza?

Trzeba było myśleć, czytać umowy, przewidywać. Poza tym nikt nie broni przenieść kredytu do innego banku.
pucha / 193.239.124.* / 2009-02-04 16:30
a co powiesz na propozycję marży 4,4 + iibor??. Dla klienta, który jest od początku istnienia mBanku i obecnie jego kredyt hipoteczny nie spełnia stawianych obecnie przez mBank warunków - jest ZA NISKI!!! i przy obecnych cenach na rynku stanowi 30% wartości nieruchomości??.
rozala / 213.158.197.* / 2009-01-30 11:53
O myslicie sie zjawil! obronca bankow nabijajacych klientow w butelke! Prawidziwy patriota! bravo myslicielu!
lenny77 / 2009-01-29 21:57
Szanowny Panie,
Ja brałem kredyt w 2006 roku. W dniu udzielenia marża 0,89%. Brałem ten kredyt na 30 lat, więc na tyle bank powinien zapewnić sobie finansowanie. Teraz proponuje mi zmianę umowy na marżę 2,30%, czyli wzrost o prawie 260%.
Więc jeżeli bank (PROFESJONALISTA) dał ciała i nie zabezpieczył długiej pozycji, to dlaczego ja mam ponosić tego koszty? Czy to ja kazałem mu brać pożyczkę w CommerzBank z drakońskim oprocentowaniem? Czy jakby wziął tam na 23%-LIBOR 3M, to też by mi mógł podkręcić oprocentowanie?
Elendir / 2009-01-29 22:23 / Łowca czarownic
W dniu udzielenia kredytu marża wynosiła około 1%, a dziś wynosi około 3%. Dlaczego inaczej traktujesz zmianę marży niż zmianę LIBORu czy też kursu walutowego? Rozumiałbym jeszcze gdyby to jeden mBank w ten sposób usiłował wykorzystać klientów. Ale to nie jest prawda bo inne banki też sobie więcej liczą. Zwróć proszę przy tym uwagę że uzależnienie stawki banku od LIBOR wynika bezpośrednio z faktu że finansowanie banku zależy od stawki LIBOR. Dlaczego jakoś ta kwestia nie budzi Twojego sprzeciwu, a kwestia drugiego członu kosztów finansowania (marży) budzi sprzeciw?
lenny77 / 2009-01-29 22:26
Zapytam się raz jeszcze o jakiej marży mówisz?
Elendir / 2009-01-29 22:39 / Łowca czarownic
Są 2 marże ze sobą powiązane - oferowane klientom oraz będące kosztem finansowania banków. Bardziej mi chodzi o tą pierwszą, ale również ta druga jest istotna.
lenny77 / 2009-01-29 22:42
mnie pierwsza w ogóle nie interesuje, to jednoznacznie wynika z umowy
Elendir / 2009-01-29 22:44 / Łowca czarownic
Pokaż mi punkt umowy z którego jednoznacznie wynika że stopa procentowa ustalona przez zarząd banku nie może zawierać w sobie żadnej marży.
lenny77 / 2009-01-29 22:53
może, przecież nie twierdzę, że nie może twierdzę, że nie interesują mnie marże oferowane obecnie klientom, bo dlaczego mają mnie interesować?

Zmiana oprocentowanie mojego kredytu może
nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty (czyli w moim przypadku LIBOR3M)
oraz zmiany parametrów finansowych rynku
pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów
zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest
podstawą waloryzacji.
gdzie tu widzisz marżę dla klientów?
Elendir / 2009-01-29 23:20 / Łowca czarownic
A gdzie tu widzisz że bank musi obniżyć oprocentowanie jak stopa referencyjna spada? Bank może, ale nie musi. Zresztą ja widzę miejsce na kwestię marży - jest ona w końcu parametrem finansowym rynku kapitałowego.
lenny77 / 2009-01-29 23:27
Elendir tak jak powiedziałem może, ale nie musi, ja go będę musiał do tego zmusić, to wiem. Znowu wracasz do marży, więc pytam o jakiej marży mówisz, czy możesz to wreszcie sprecyzować?
rozczarowana_mbankiem / 212.185.43.* / 2009-02-02 08:15
Z wypowiedzi Elendira jednoznacznie wynika, że sam nie wie o jakiej marży mówi niestety. Zapalczywość z jaką broni bankozaura i nieznajomość tematu przypomina mi wypowiedzi przedstawiciela mbanku z czatu z oszukanymi klientami publikowanego na stronie tejże "instytucji". A może Elendir to zawoalowany zarząd mbanku, który w ten sposób próbuje ratować coraz to gorszą opinię BRE Banku? Jeśli tak, to proponuję lepiej się przygotować, bo robisz to bardzo nieudolnie Elendir, jak zresztą wszyscy przedstawiciele bankozaura, którego broni się w ostatnich podrygach i kąsa tych, których jeszcze ma w zasięgu.
Elendir / 2009-02-04 23:48 / Łowca czarownic
Jeśli chcesz komentować moją wypowiedź to zrób to bezpośrednio, a nie poprzez podczepienie się pod inną. I pewnie nie przeczytałaś odpowiedzi poniżej, mimo że została napisana przed Twoją. A swoją drogą, to nie widzisz pewnej sprzeczności pomiędzy nieznajomością tematu a byciem zarządem mBanku?

Jak zaczniesz się zastanawiać głębiej nad tym co zostało napisane to może odkryjesz że to co piszę niezupełnie broni mBank. Tyle tylko że wciąż będziemy się różnić w kwestii zasadniczej - a mianowicie ponieważ taki masz interes to dla Ciebie winny jest mBank. I nie masz na to innych argumentów poza tym, że tak uważasz. Dla mnie natomiast faktem jest że może bank nie dba o klientów, ale nie można powiedzieć że ich oszukał. W szczególności jak ktoś brał kredyt w czerwcu 2006 i choć trochę zainteresował się jak stopy procentowe się kształtowały to powinien był zauważyć że zmiany stopy procentowej pozostają w dużym opóźnieniu do zmian LIBOR'u.
Elendir / 2009-01-29 23:34 / Łowca czarownic
Np. różnica pomiędzy oprocentowaniem kredytów czy też obligacji na rynku kapitałowym a LIBORem. Czego w tym nie rozumiesz? Rynek można dobrać by najlepiej uzasadnić założoną tezę.
lenny77 / 2009-01-29 23:53
Tylko nas dotyczy jedynie rynek, którego walutą jest CHF, a to chyba tylko Szwajcaria???
;)
Pozdrawiam
Elendir / 2009-01-29 23:56 / Łowca czarownic
Nie tylko. W końcu zdaje się mBank też pożyczał we frankach i to zdaje się nie za tanio. Natomiast jako argument moglibyście może wykorzystać że to był transfer zysków...
lenny77 / 2009-01-30 18:10
Elendir,
Ale tak jest właśnie zapisane w umowie. Nas dotyczy jedynie rynek w Szwajacarii ;)
Więc, jeżeli BRE pożycza od Commerzbanku w Niemczech, to nas nie interesuje jak za ile i na jak długo - tym nie może uzasadniać zmiany, bądź też zmiany oprocentowania.
Elendir / 2009-01-30 22:45 / Łowca czarownic
Ależ oni nie uzasadniają tym zmiany oprocentowania. Oni uzasadniają tym brak zmiany oprocentowania (to jeśli chciałbyś się trzymać zapisów w umowie). A jakby się postarali to i w Szwajcarii na pewno coś by znaleźli...
lenny77 / 2009-01-30 22:55
ale na razie nie się nie postarali. A ja się postarałem i znalazłem czynnik, który może spowodować zmianę oprocentowania, tym razem spadek, to jest ten sam czynnik, który powodował jego wzrost zmiana LIBOR 3M. Więc skoro każda ze stron ma równe prawa, to oczekuję obniżenia tego oprocentowania. Czy o coś złego, że klienci walczą o swoje prawa?
Elendir / 2009-01-30 23:25 / Łowca czarownic
Nie, to nie jest nic złego że klienci walczą o swoje prawa. Tyle że w tej sytuacji nie przyznałbym im racji.

A odnośnie jeszcze kwestii zabezpieczania - frank pożyczany na dłuższe okresy jest istotnie droższy od franka pożyczanego na 3 miesiące. To kolejna słabość sugestii że bank mógł się zabezpieczyć na dłuższy okres czasu.
zenon123 / 85.221.210.* / 2009-02-04 12:47
mBank nic nie musi to prawda.

mBank może stracić dobry wizerunek bo robi ze mnie idiotę, postaram się aby stracił dobry wizerunek może uratuje to mój.
Elendir / 2009-02-04 23:52 / Łowca czarownic
Twojego wizerunku to nie uratuje. A tak serio, to czy uważasz że inny bank na miejscu mBanku postąpiłby inaczej? Można oczywiście obrazić się na cały sektor bankowy, tyle że skąd wziąć wtedy kredyt?

Najnowsze wpisy

Kredyty samochodowe - najlepsza oferta: