Grant 001
/ 84.10.89.* / 2010-06-24 10:14
Sytuacja w kraju jest zła, nastroje społeczne się pogarszają, poszerzają się obszary biedy i ubóstwa, które dodatkowo są potęgowane klęską powodzi. W tak gorącym okresie przedwyborczej kampanii elity szukają tematów zastępczych, usiłując nam wmówić że wszyscy są weseli , szczęśliwi i bogaci, podobnie jak w Korei Północnej. Czy parytety na listach wyborczych należą o najważniejszych problemów narodu i czy wyrażają zasadnicze pryncypia ideowe partii politycznej takiej jak np SLD. Moi drodzy sprawiedliwość nie może oznaczać wszystkim po równo, sprawiedliwość to równość szans i możliwości - to od jednostki zależy jak te szanse wykorzysta i na jakiej półce społecznej hierarchii się ulokuje. Dajcie sobie spokój z tym śmiesznym problemem, bo są sprawy ważniejsze do rozwiązania - chyba,że nie wiecie jakie. Drugi temat zastępczy to wojna w Afganistanie - trzeba nie mieć wyobraźni ,żeby ten temat tak publicznie wałkować, gdyż jest to element długofalowej polityki rządu wynikającej z naszych zobowiązań sojuszniczych. Poza tym jest to temat bardzo specjalistyczny i do medialnych dyskusji się nie nadaje, bo żeby dyskutować trzeba mieć aktualną wiedzę o temacie z dziedziny dyplomacji strategii wojskowej i znać bieżącą sytuację - te informacje są oczywiście tajne - dlatego dyskutujemy jak daltoniści o kolorach. Ludzie oczekują konkretów: podwyższenia płacy minimalnej i najniższych rent i emerytur , długofalowych programów rozwoju budownictwa mieszkaniowego , tworzenia nowych miejsc pracy, szczególnie dla kobiet - zamiast parytetów na listach, prowadzenia polityki świadomego macierzyństwa i nowoczesnej antykoncepcji bo zawsze tam gdzie jest dużo dzieci tam jest skrajna nędza. Wreszcie chodzi o ograniczenie wszech-ogłupiającej , agresywnej propagandy Kościoła katolickiego i szybkie ukrócenie jego demagogicznego ogłupiania mas przez radio i z ambony oraz pokazanie mu dokąd sięga jego tzw. przestrzeń społeczna. Chodzi także o odebranie Kościołowi przywilejów gospodarczych, tak żeby bezczelnie nie bogacił się kosztem milionów biednych wyznawców. Miliony biednych ludzi czeka na konkrety, część z nich w nadziei na lepsze jutro zagłosowała na lewicę- i co? i nic, pan przewodniczący Napieralski nie wie co ma zrobić, co zresztą z rozbrajającą dziecięcą szczerością ogłasza w telewizji. Jeździ biedny i się pyta, a to dzieci w przedszkolu, a to babcie w parkach, widocznie teraz to te środowiska będą budowały doktrynę rozwoju dla Polski. Powtórzę jeszcze raz, drodzy państwo nie żartujcie,jak tak dalej pójdzie na jesieni będziecie mieli te miliony , które na was głosowały na ulicach a na ich czele pojawią się inni nawiedzeni demagodzy. Jeżeli chcecie kanalizować nastroje społeczne i ich kontrolować to zróbcie coś teraz a jeżeli nie wiecie jak to się robi to przyznajcie się do tego i oddajcie inicjatywę innym.