Polacy są ślepi na dobro wspólne... tego typu komentarze jak i inne chore konkluzje naukowców wydają sie być dowodem ich niewiedzy lub dowodem na to że żyją w innym świecie i bełkoczą coś...
Ja potrafię zrozumieć a nawet usprawiedliwić czy tez uzasadnić takie zjawiska społeczne jak opisują "biadolący" nad tym profesorowie oraz inni mędrcy i społeczni apostołowie.
Otóż można rzec, że człowiek czyli jednostka - dla Państwa i jego elit to był i jest śmieć dosłownie i w przenośni. Ten śmieć chodzi na wybory, płaci podatki i haracze (np. ZUS) nie dostając w zamian od Państwa nic, ojej przepraszam, dostaje: informację, że umorzono podatki i zus kopalni, nastepnego dnia, że umorzono podatki i zus hucie, za kilka dni, że umorzono podatki i zus stoczni, za tydzień i klika dni, że umorzono podatki i zus polskim kolejom państwowym, znów za kilka tygodni i dni, że we wszystkich tych firmach którym umorzono podatki i zus, podniesiono płace pracownikom o kilkaset złotych w nagrodę za to, że strajkowali i nic nie produkowali.
Wiadomo - uzasadniony cel społeczny. Pytam jaki? Że niby miejsca pracy? A kto tam do cholery pracuje? Hmm, no fakt, pracują nad transparentami, wymyslają na nie hasła i gromadza opony aby kopcić w brukseli i w warszawie. Pracują aby pośmiewisko europy polska nie miało konkurencji. Pracują, fakt, trzeba im dac miliony i oddłuzyć gdzie się da, może wtedy przestana przeszkadzać w warszawie na jakiś czas a potem... no nich się inny rząd czy minister martwi, znów ich oddłuzy i da na nowe transparenty i tak dalej...
Ten smieć prawie codziennie dostaje z telewizji, radia i prasy informacje na co władza lokalna i centralna wydaje lekką ręką (i/lub marnuje) jego pieniadze z podatków i haraczu. Ten smieć widzi, słyszy i czuje z jaką pogardą władza centralna i terenowa traktuje tych co pracują na prawdę, tworzą i produkują - oni nie mają czasu na wyłudzanie zasiłków, wymyślanie haseł na transparenty i wypychanie kieszeni srubami aby rzucać nimi w stolicy. Ten smieć widzi, że państwo przymyka oko (w dodatku chyba ślepe) na samowolę urzędniczą, samowolę fiskalną lub rabunkowy fiskalizm prowadzony wśród tych małych i słabych - bo wiadomo, że się nie obronią, więc się ich "bohatersko i z narażeniem życia" kopie aby ostrzec innych. Ten śmieć widzi jak to ślepe oko państwa - nie widzi bo nie chce widzieć - jaką krzywdę wyrządzają zwykłym ludziom sądy, komornicy i inni władcy, którzy jeszcze żądają aby dać im z publicznych pieniedzy więcej i więcej no bo pracują od świtu do nocy za "kilka złotych". To kalekie państwo wie jak odebrać przy pomocy swojego aparatu represji i nacisku - każdemu, kto coś robi, tworzy i zarabia, jego własne środki które zyskał wielkim wysiłkiem. To kalekie państwo wie, że tym ludziom łatwo to odebrać bo cos robią, tworzą, zależy im i maja wiele do stracenia. To kalekie panstwo nie odbiera i nie kontroluje tych co biorą zasiłki, symulują a po cichu pracują w wielu miejscach bo aby to wyśledzić to trzeba się napracować, nachodzić, a po co, lepiej wysłać pracowników urzędu pracy na szkolenie "jak odreagowywywać stres w miejscu pracy". Lepiej wezwać "przed oblicze" kogoś kto istnieje, produkuje, tworzy, ma adres i nazwę, znaleźć na niego paragraf, wykazać się i mu dokopać, niech inni widzą, że panstwo jest mocne i nie żartuje, niech się boją i niech płacą panstwu wszelkie mozliwe haracze. To kalekie panstwo okopuje sie tysiacami paragrafów, inspektorów i gloryfikacją szacunku dla prawa aby zdyskredytowac zwykłą ludzką dobroć (przykład zbójeckiego opodatkowania właściciela piekarni który zamiast wyrzucać i odliczać straty jako koszt dawał nieodpłatnie chleb bezdomnym). To kalekie panstwo ma za nic traumę ludzi którym gasną chore na unikalne choroby dzieci (a jest ich np. siedmioro w skali kraju i zwłaszcza jeżeli istnieje lek lub sposób kosztujący kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych) i nie sfinansuje nic zastawiając się brakiem odpowiednich przepisów, niemozliwością wydawania publicznych pieniedzy na cele nie objęte budżetem lub nierefundowane itd. - w alternatywie wydając dziesiątki milionów np. na nikomu nie potrzebne szkolenia "upośledzonych urzędniczyn" którzy by nawet żarówki nie potrafili wkręcić, na rózne pomniki pychy, luksusowe wyposażenie, gadżety i pojazdy. To jest poniżajace, żenujące, karygodne, antyludzkie. Cywilizacja? XXI wiek? Gdzie? Nie widzę.
A elity i ludzie opłacani z budżetu kradną, co dzień, co godzinę - przykłady mozna przeczytać tu w postach w tym wątku - jeżdżąc i latając za publiczne pieniadze w celach prywatnych, korzystając z telefonów w celach prywatnych itd. itd. i to jest kradzież -- obecnie w wersji 2.008 a wkrótce 2.009 -- czyli dobrej, niekaralna, w majestacie prawa.
Można by tak pisać bez konca.
Społeczeństwu, produkującym i tworzącym w pierwszej kolejności a generalnie wszystkim -- nie wyciagającym ręki po publiczne środki -- należy się od panstwa głeboki szacunek i wszechstronna pomoc.
Dopóki tego panstwo nie zrozumie i