Forum Polityka, aktualnościKraj

Kto zyskuje na mocnym złotym?

Kto zyskuje na mocnym złotym?

Money.pl / 2009-08-05 07:28
Komentarze do wiadomości: Kto zyskuje na mocnym złotym?.
Wyświetlaj:
carolina / 87.205.89.* / 2009-08-22 14:40
analitycy gowno sie znaja-- samistrzami w wyjasnianiu przeszlosci. Ciekawe , ktory z tych geniuszy przewidzial kryzys czy oslabienie zlotowki?
Na poczatku roku ( w zasadzie juz od pazdziernika) spekulanci grali na oslabienie zlotowki a teraz na wzmocnienie. Ot i tyle
kaczordonald / 86.149.189.* / 2009-08-05 19:55
Nie najgorzej zarabiajacy mlody Polak moze sobie dzis nabyc za miesieczne wynagrodzenie jakies 300-350EUR.

No to dalej na wakacyjne zagraniczne wojaze.Czy goscie piszacy te artykuly zrozumieja w koncu ze tanie zagraniczne wczasy dla uczciwie pracujacego Polaka bedu przy stosunku EUR-PLN 1:1
zorr0 / 78.8.13.* / 2009-08-06 12:13
Jestem uczciwie zarabiajacym polakiem, a mogę kupić 10 euro
ws21 / 89.25.186.* / 2009-08-05 15:01
Jedni zyskują (importerzy) drudzy popadaja w kłopoty (eksporterzy).
Jak słonce grzeje, wczasowicze się cieszą a rolnicy rozpaczają zę stracą plony wskutek suszy.
Wszystkim nie dogodzisz.
Dramat z kursem waluty się rozpoczyna, jak ktoś zaczyna przy nim kombinować ......
aphelb / 87.234.30.* / 2009-08-05 17:30
To nie jest takie proste. Zysk z pracy importerów to zapłacone należne podatki (jeśli zapłacone) i kilka stanowisk pracy, z reguły niskokwalifikowanych, jak transport, obsługa magazynów i sklepów.
Eksporter oznacza dla kraju import lub wydobycie własnych surowców (nie tylko kopaliny ale też stal, materiały budowlane i inne półprodukty), produkcję w kraju (w jednym lub wielu zakłądach) i transport za granicę. To oznacza zatrudnienie dla dużo większej ilości osób, lepiej kwalifikowanych i oznacza również wpływ z tytułu należnych podatków, ale w większej niż przy prostym imporcie skali.
Eksport, w skali makro, dostarcza gospodarce każdego kraju dużo więcej niż import. Również nasze kochane banki mają zarobki na eksporterach z tytułu udzielania kredytów na zakup materiałów do produkcji czy udzielania bankowych gwarancji na roboty eksportowe.
Także to nie jest kwestia sprawiedliwości społecznej, komu dogodzić, tylko kwestia wyboru pomiędzy zniszczeniem lub rozbudową rodzimego potencjału produkcyjnego drodzy Państwo.
ws21 / 89.78.213.* / 2009-08-05 18:53
A najlepiej żeby nikt nie wybierał. To już przerabialiśmy. Centrala (partia) wiedziała najlepiej. Jaki ma być kurs złotego. Ile ma kosztować samochód. Jaki jest godziwy zysk producenta. A nawet wiedzieli kiedy żniwa pora zacząć, dając stosowe hasło w radio i TV.
Kursem steruje rynek. Wahania to oczywiście nic dobrego. Ale stawianie pytanie kto zyskuje na jakim kursie jest bez sensu. Oczywistym jest, że dla kraju zyjącego z eksportu korzystniejszy jest niski kurs rodzimej waluty, bo wtedy nasza siła robocza jest tania i towary mają konkurencyją ceną. Zabija to jednak import. Częściowo można go zastapić tańszymi rodzimymi substytutami. Wnioski? Receptą na zabawy kursem jest euro. Jak nasza złotówka był słaba, w kryzysie nam się opłacała. A teraz - kto od nas cokolwiek kupi, jak euro będzie po 1,50? Głosują na ucieczke do przodu, zanim będzie za późno.
pracus1978 / 83.29.152.* / 2009-08-05 13:26
zobaczcie kto zyskuje - czy zwykly szary czlowiek harujacy za granica dostanie kredyt? nie, kredyty otrzymali i tak najbogatsi, ktorym kilka stowek nie robi roznicy. na wakacje na costa brava tez nie wyjezdzaja najbiedniejsi wiec nie wiem skad ta euforia z mozcnym zlotym. Nikt nie pomysli o eksporterach i osobach pracujacych za granica, ktrzy dzieki przesylaniu kasy do kraju ratuja popyt i nasza gospodarke. Ale ze spadek euro i dolara jest im nie na reke i realnie traca pieniadze, ktore pewnie wlozylibby w nasza gospodareczke to zaden z zamawianych analitykow nie wspomina!
FirezeuG / 2009-08-05 16:49 / Tysiącznik na forum
Jasne że nikt nie zyskuje.

Przecież to logiczne że jak złoty się umacnia to wszystkie ceny importowanych produktów idą w górę. Jak mogło by być inaczej. Oczywiście jak dolar spada to cena paliwa na stacji leci w niebo. Inaczej jest jak jest drogi, wtedy to płacimy nie więcej niż 3,50 za litr benzyny.

Jak to napisano powyżej wszyscy zadowoleni być nie mogą, ale jak najbardziej umacnianie się waluty wpływa na każdą warstwę społeczną negatywnie/pozytywnie, zależnie od sytuacji szarego obywatela
_______gruba_kreska / 149.254.218.* / 2009-08-05 14:20
polskiej gospodarki nie ma wiec po co ją ratować. Bardzo patriotyczne i w modzie jest teraz napluć na zdrajców - emigrantów i cieszyć się ze dostają po kieszeni. Ot taka polska mentalność psa ogrodnika sam jabłek nie zje ale innemu też nie da. Wiec czym się martwić w Pl to już sami geniusze zostali wiec i dobrobyt beda mieli murowany, zwłaszcza po przyjeciu €. Aha no jeszcze pryszczaci, durnie z wyższym wykształceniem które w swiecie jest warte tyle co nic, niech nie zapomną głosować na Tuska !
Ziomal45435 / 87.232.224.* / 2009-08-05 16:19
Chwila chwila! Dlaczego uwazacie ze wszystkich emigrantow obchodzi kurs euro? Wielu z nich ma to gdzies, bo i tak kupuja wszystko i wszedzie tylko nie w Polsce, a juz napewno gdy to sie nie oplaca :) Po prostu kupuja w euro, a to sie zawsze oplacalo bardziej niz za zlotowki. I kasy do Polski tez bedziemy teraz mniej wysylac - pasuje? :) Pozdro z Eire :)
777c / 149.254.218.* / 2009-08-05 09:35
'Jednak zdaniem analityka DM BOŚ w dłuższej perspektywie złoty będzie nadal się umacniał i w 2011 roku powinien powrócić do poziomów sprzed roku, gdy za euro płaciliśmy 3,2 złotych a za euro i dolara około 2 złotych."

Rogalu drogi! Jakby NBP chciał to już w roku 2009 przed grudniem mozemy za dolara płacić 2 zł, po co czekać aż do 2011, może na Euro ?
NBP teraz bawi się w czingciarza, bo potrzebuje pieniedzy, a nie chcą dodrukowywać, wolą sztucznie pobawić się przy walucie, żeby potem realizować zyski tak jak w lutym tego roku.

Do wszystkich komentatorów i ekspertów: patriotyzm dobra sprawa, zwłaszcza jak cała gospodarka jest w rękach zagranicznych, to jak budzenie się z ręką w......,
w biznesie nie ma miejsca na mrzonki i urojenia !
aphelb / 87.234.30.* / 2009-08-05 08:56
Jak to miło odnieść wrażenie, że "Polska rośnie w siłę a ludzie będą żyli dostatniej". Moje pokolenie zna to zdanie bardzo dobrze. Nie wiem, czy zna je, moja osobista ulubienica, pani Pluta - czołowy polski analityk, zaprogramowany na umacnianie się złotego. Jakby ktoś przeanalizował jej analizy to by zobaczył, że całkowicie niezależnie od aktualnego kursu, czy tendencji, "analiza" jest zawsze optymistyczna. Takie "analizy" są nic nie warte i nikomu do niczego nie potrzebne.
A co do tytułu tej notki, to jest również rzeczą charakterystyczną dla Money.pl, że rozpisujecie się państwo nie po raz pierwszy, bardzo obszernie, na temat ilu to konsumentów zyska na mocnym złotym a tylko lekko muśniecie temat eksporterów. Wynika z tego tylko jedno. Eksporter, a więc instytucja prowadzącą najczęściej produkcję w naszym kraju i eksportująca przetworzone produkty na zewnątrz jest mniej ważna dla naszych czołowych "ekonomistów" i "znawców tematu". Dużo większe znaczenie ma konsument. Ten co bierze kredyt, ten co wyjeżdża na wycieczkę zagranicznę i ten, który finalnie nabija kabzę obcym firmom. Nie zapominajmy, że w Polsce kupujemy coraz więcej towarów importowanych, a to nam niewiele daje. Konsument jest oczywiście ważny, ale importem nie rozwinie się gospodarki.
Zaciągane nowe kredyty no i spłacane stare, polepszają sytuację banków, dla których państwo "analitycy" pracujecie. To widać! Dlatego też wasze analizy możecie sobie czytać wzajemnie. Dla człowieka szukającego rzetelnej informacji na jakikolwiek temat, istotna jest analiza niezależna a nie sponsorowana. Dlatego państwa analizy, a w szczególności pani Pluty, czytam pobieżnie i wyłącznie w celach rozrywkowych z drwiącym uśmiechem na ustach. Gratuluję państwu dobrego samopoczucia. Klown to też zawód.
ddt / 83.21.203.* / 2009-08-06 01:45
...to swieta prawda...ja juz nie sledze nawet tych bredni....ani na necie ani w telewizji ...przestaje sie martwic kursem zlotego ... mam to w dupie...sila zlotego? wszystko wskazuje na to ze jest on poddawany swoistej grze spekulacyjnej ..dwa lata temu bylem przerazony sytuacja w jakiej znalazl sie funt bryt w stos. do pln....mialem sporo gotowki w tej walucie....ale teraz ? 2 lata po powrocie z uk przestalem wierzyc w to ze tu sie cos moze zmienic na lepsze jesli chodzi o zdrowe fundamenty panstwowosci i ludzka mentalnosc ...dlatego s********* nazad do albionu (uk) ...gzie za 8 pensow mozna posilic sie jogurtem z tesco ..a za 4 tys gbp (18 tys pln) kupic piecioletniego saaba 2.0 turbo..pozdro!
MIREK&MIREK / 89.167.72.* / 2009-08-05 20:37
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Jak czytam te bzdety o tym jak będzie dobrze to słabo mi się robi.... GDZIE I KOMU JEST TERAZ LEPIEJ ? Tylko nie mówmy o 10-15% społeczeństwa.. Generalnie jest D... blada i coraz więcej ludzi drży, firmy ledwo dyszą. Jeszcze mamy chuć na zakupy, bo troche oszczędności jest i zapał.

A co do Pani Pluty. Pani popracuje nad wyglądem, ta fotka jest jak wypluta. Pokazuje pampersa, który pił 3 dni i teraz snuje wizje. Sęk w tym, że rzeczywistość padła 3 dni temu....
fara / 89.239.103.* / 2009-08-05 12:28
zgodzę się że eksport jest bardzo ważny, że importem nie rozwiniemy gospodarki. Natomiast nie mogę się zgodzić, że słaby złoty jest dla nas dobry. Myślę, że konkurencyjność naszych rodzimych produktów i usług powinna raczej polegać na niższych kosztach i wytworzenia niż różnicahc kursowych. Głownie mam na myśli obciążenia dotyczace kosztów pracowniczych. Nie pensje, a ZUS, dochodowy itp. Dodatkowo odpowiednie zarządzanie firmą tak aby minimalizować koszty, np. przenosić produkcję z centrum miasta na obrzeża, gdzie jest np. tańsza nieruchomość do prowadzenia takiej produkcji. Dopóki jednak w Polsce nie będzie jasny i przejrzysty system fiskalny, kiedy producent nie będzie się ba kontroli, bo będzie miał jasną sytuację co i gdzie może rozliczyć, dopóty nasz eksport nie będzie wygrywał. Co do złotego, powinien się umacniać, obniżanie złotego doprowadza chociażby do wykupowania ziemi i nieruchomości w Polsce, udziałów w firmach itp przez obcokrajowców i sprowadzanie Polaka do robotnika nie posiadającego mienia we własnym państwie.
aphelb / 87.234.30.* / 2009-08-05 17:42
Mówi się zawsze o tzw. "złotym środku". Spotkałem się z opiniami o zasadnym kursie ok. 3,8 przy przechodzeniu do EURO, ale lepiej zostawić to fachowcom. Są tacy, chociaż jest ich nie wielu i żaden z naszych kochanych, młodych i prężnych "analityków" się nie zalicza.
Dobrze jest nie zapominać przkładu Niemców wschodnich, którzy przed wymianą waluty związanej z połączeniem Niemiec wyśrubowali swoją wschodnioniemiecką markę. Cieszyli się krótko z wysokości pensji i emerytur ponieważ według tego samego przelicznika przeliczono również ceny ich wyrobów i usług. Jakość tychże odbiegałą niestety od zachodnioniemieckiego wzorca i nasi koledzy zza Odry polegli niczym pod Grunwaldem. Wiekszość nich "zajmowała" się bezrobociem i to przez dłuższy czas.
O tym ile zachodnie Niemcy wydały na pomoc dla wschodniej części, można napisać grubą książkę.
Pamiętajmy tylko o jednym. Jeśli my wpadniemy na taki genialny pomysł to nie mamy żadnego dobrego wójka, który by nas wspomógł w ciężkiej sytuacji tak jak wschodnich Niemców.
Także uwaga z silnym złotym. Patrzcie Państwo na 10 km do przodu a nie tylko na 5 m.
sard / 83.24.12.* / 2009-08-05 12:07
dokładnie tak, mocniejszy, czy wręcz mocny złoty to koszmar dla naszej gospodarki. podam jeden przykład" już Niemcom nie będzie się opłacało kupować aut w Polsce, a Słowakom wręcz przyjeżdzać na codzienne zakupy do Polski.

Wycieczki zagraniczne są i tak SPORO tańsze niż ubiegłego, rekordowego roku z euro po 3,2 PLN. Już dziś można pojechać do Egiptu do 5 * hotelu na 2 tygodnie za 3.000 PLN i to teraz, w szczycie sezonu, więc nie mamcie lludziom jackimi to będą panami jak euro będzie po 3, 7 PLN.
A co do posiadaczy kredytów mieszkaniowych, to sorki ale przypomina to sutuację jakby ktoś kupił sobie nowego Chryslera, Dodga czy innego paliwożernego smoka i zaczął płakać że beznyna pogrożała o 30 gr. To absurd. Rozumiem, że każdy chciałby zaoszczędzić te 100 - 300 PLN miesięcznie na racie, ale nie rozdzielajmy szat jak tak się nie stanie. Jak ktoś chciał mieć mieszkanie, płacić za niego (prawie) do końca życia to jakieś głupie 300 PLN miesięcznie nie powinno być dla niego problemem.

I ostatnia rzecz. Wmówiono nam, że złotówka jest słba przy kursie 4,5 PLN za euro, gdy tymczasem jest to gowno prawda. Nasza waluta byłaby słaba przy kursie 5,5 - 6 PLN.
Maksymilian_33 / 83.3.192.* / 2009-08-05 20:05
Ależ szanowny Panie co Pan opowiada, że 100 - 300 zł - różnica w racie.
Jak ktoś wziął kredyt w zeszłym roku po kursie 2,00 200 000 tys zł ( CZYLI 100 TYS FRANKÓW ) to jeszcze kilka miesięcy temu był winny Bankowi 320 tys - oczywiście bez odsetek i prowizji ( z prowizją około 350 tys ) i przy założeniu, że nic zapłacił. A nawet przy dzisiejszym kursie doliczając prowizję pomimo, że spłaca już jakiś czas ma do zapłacenia o prawie 100 tys więcej niż dostał z Banku. Więc jeśli Pan uważa że to mało i odbija się na racie 100 - 300 zł to proszę przeliczyć jeszcze raz - szczególnie dla kredytu branego gdzieś na około 400 tys.

pozdrawiam
arch / 2009-08-05 09:30 / Tysiącznik na forum
Manipulować znaczy zakłamywać .
-Jedną z technik manipulacji , po którą sięga się coraz częściej, jest technika cliché.
-Oparta jest na wybiórczym traktowaniu określonych treści, np. w przekazie informacji, w formowaniu opinii, w relacjonowaniu wydarzeń.
teoretyk-praktyk / 2009-08-05 07:28 / portfel / Toddler giełdowy
Pod koniec roku GBP/PLN około 3,75-3,77; usd/PLN około 2,2.
nic pewnego z money.pl / 83.238.122.* / 2009-08-05 07:53
niestety ostatnio analitycy z money .pl przewidywali $1=3,50zł pod koniec roku, a 1 Euro = 4,50zł....
ruletka i jak wiatr powieje. a zawsze moze powiać od wschodu albo od zachodu.
jak czytam te artykuły od jakiegoś czasu, to widze jedno.
Analitycy niczym nie ryzykują, tylko piszą "gdybając".

TRAGEDIA z nimi. muszą napisać artykuł, no to mamy i CZYTAMY. za to im płacą.
teoretyk-praktyk / 2009-08-05 11:16 / portfel / Toddler giełdowy
Nie do końca się z tym zgodzę. Prognozy robi się w oparciu o formacje, których pewniejsza interpretacja wyłania się po pewnym czasie dopiero. W momencie pisania owych prognoz jak widać zdania były podzielone. Teraz technicznie rzecz biorąc sytuacja jest jaśniejsza zatem prognozy mogą być trafniejsze. To jest bardzo częste w nanlizie technicznej i tylko ludzie mało krytyczni wobec siebie oczekują jednej cudownej, nieomylnej wizji przyszłego kursu. Najlepiej do końca świata.
teoretyk-praktyk / 2009-08-05 11:17 / portfel / Toddler giełdowy
... korekta: analizie techicznej...
teoretyk-praktyk / 2009-08-05 11:18 / portfel / Toddler giełdowy
...korekta korekty: analizie technicznej... :)))).
business2peopledotpl / 2009-08-05 08:09 / Bywalec forum
prawda to. Dziennikarze piszą co im ślina na język przyniesie. W końcu taka ich praca
arch / 2009-08-05 08:30 / Tysiącznik na forum
Chyba nie do końca tak jest .
Złoty musi się umacniać .

--Nowy produkt opcyjny jest najmłodszym „dzieckiem” któregoś banku inwestycyjnego zza Atlantyku i ma za zadanie rozpocząć kolejny „łańcuszek szczęścia”.
PIOSZE O TYM Radosław Jaszczak
-----------"Kolejny fałszywy owoc inżynierii finansowej "
-www.bankier.pl/wiadomosc/Kolejny-falszywy-owoc-inzynierii-finansowej-1995596.html
NeoRP / 2009-08-08 00:47
Napisze w skrócie i prosto: zarabiam w €. Wystarczy chwile przysiąść, pomyśleć i nie beczeć a można mnożyć. Co prawda nie pękate tysiące od razu ale... . Mój plan po około 1 roku porównań i przemyśleń wygląda tak, że jeśli euro spadnie na łeb a liczę na to, to jestem bogatszy o ładnych kilka setek €. Jeśli złoty pójdzie w górę, to jestem bogatszy o kilka tysięcy PLN(nie jest Forex). A to, co się dzieje w ojczystym kraju to już dawno skali na CH. brakło-niezależnie jakim on jest i szkoda czasu na lament a warto zabrać się za przyszłość.
Kwestia myślenia. Jeśli cały czas większość spostrzega Polskę jako Polskę a nie udziałowca w EU to nic, tylko zarabiać na obrazkach maryjnych i kilku elementach wieprzowiny. Jeśli zacznie się rozumieć, spostrzegać i czynić Polskę jako partnera EU oraz członka EU to okaże się, że można zarobić, dać, zyskać reputacje tyle tylko, że trzeba chcieć a najłatwiej zacząć od zachcenia myśleć i analizować w tak naprawdę najskuteczniejszych niszach i prostotach. Nie na darmo mówi się, że proste jest najlepsze a ludzie są ułomni i komplikują.

Najnowsze wpisy