Poseł Kurski nie może się wytłumaczyć z afery związanej z 304 euro za pięciominutowy pobyt w PE, argumentuje że dlatego tak krótko był na posiedzeniu, bo zmienili godziny, jednak ten argument się nie sprawdził, bo jeśli byłoby tak jak poseł powiedział to spóźniłby się on na obrady kolejną godzinę. Afery to on zawsze lubił ale szukać u innych, jak już jego dotyczy to się poseł gubi w zeznaniach.