MN4
/ 80.51.231.* / 2008-03-17 10:24
Problem jest bardziej skomplikowany niż opisał go Pan Winiecki.
To, że urzędnicy sprawujący jakieś funkcje kontrolne, czy to NIK, czy też sądy i prokuratura, mają problemy z ekonomią, to fakt. Faktem jest niestety również, że wyceniający, decydencji i kupujący również mają problemy z ekonomią. Mamy dziś więc do czynienia z Wolną Grą Rynkową Niekompetencji. Nie ma w tym nic nowego. Tak było i jest w krajach, oględnie mówiąc, rozwijających się czyli niedorozwiniętych. Ryzyko jest wyższe, a więc wygrane i przegrane są większe, a mafiosi i urzędnicy czują się jak skrzypy w beztlenowej atmosferze Karbonu.
Na koniec warto by rzec, że i wielu profesorów ekonomii gubi się w bagienku. Stąd też i święte oburzenie rodzimych nadgorliwych na stan rzeczy w naszej Rzeczypospolitej jest, czy też mogłoby być śmieszne, gdy nie, jakże słuszne powiedzenie, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Za Czerołusowem: "... no, ilu może być szpiegów? ... jeszcze się napracujesz zanim swojego pierwszego złapiesz"