Bernard+
/ 83.30.147.* / 2007-06-12 21:09
"Istotne problemy naszego życia nie mogą być rozwiązane przez świadomość na tym samym poziomie, na którym powstały" powiedział Albert Einstein.
Jak długo moje składki na "ubezpieczenie" Zdrowotne nie trafiają z mojego konta ubezpieczenia zdrowotnego i wypadkowego do lekarza, który mnie leczy, i do szpitala, w którym zrobiono mi operację tak długo nie będzie wydolnego i sprawiedliwego „systemu finansowania usług medycznych" Nie potrzeba żadnego pośrednika w przekazywaniu moich składek na ubezpieczenie zdrowotne do lekarza, który wykonał dla mnie i członka mojej rodziny jakąś usługę medyczną? Jeżeli moja karta ubezpieczonego z dawnej Śląskiej Kasy Chorych posiada chip zdolny przechowywać bardzo dużo informacji i kodów to wystarczy, aby jej użycie przeze mnie u lekarza działało jak karta płatnicza? Po co NFZ, po co kontrakty usług medycznych Szpitali i SPZOZ-ów z NFZ, Ja pacjent, gdy pójdę do lekarza to za mną powinny iść przekazem elektronicznym pieniądze za wykonane mi usługi. Ministerstwo zdrowia mogłoby ustalać i negocjować za mnie wraz z moim rzecznikiem ubezpieczonych lub „brokerem medycznym” stawki za poszczególne usługi, bo ja nie jestem w stanie wiedzieć ile, co musi kosztować, więc wolę, aby negocjacje prowadzili za mnie fachowcy, którzy będą opłacani z podatków. Ale chciałbym móc wybierać sobie lekarza i iść do niego będąc pewien, że ten lekarz, który mnie leczył i ten szpital, w którym zrobiono mi operację otrzyma z mojego zakładu ubezpieczenia zdrowotnego zapłatę za wykonane mi usługi, Chciałbym, aby była konkurencja pomiędzy zakładami ubezpieczającymi na wypadek choroby, bo jeżeli nie będzie konkurencji to na pewno znów zabraknie pieniędzy i będą wołali, że mam płacić więcej, mimo, że dostanę mniej usług lub gorszą usługę. Jeżeli dbam o zdrowie i na moim koncie zostają, co roku pieniądze to powinienem mieć prawo do ponad standardowych usług medycznych, jeżeli mam więcej wydatków na zachowanie mojego zdrowia niż wpływów to muszę się zgodzić, że na koszt ubezpieczyciela nie będą mi wykonywane usługi ponad standardowe, za które będę musiał płacić gotówką lub kartą kredytową z banku, który ewentualnie udzieli mi gwarantowanego przez Państwo z moich składek emerytalnych oraz rentowych kredytu na ten cel, lub będę miał podwyższone składki ubezpieczenia zdrowotnego i wypadkowego. Tak w zarysie chciałbym, aby funkcjonował system. Nie chcę natomiast, aby moje składki były marnowane na leczenie pijaka, który nadmiernym piciem zniszczył sobie wątrobę i trzustkę, na leczenie palacza tytoniu, który leżąc w szpitalu chorób płucnych, gdy tylko poczuje się lepiej udaje się do ubikacji, aby zapalić papierosa, po czym wraca na salę kładzie się na łóżku i woła siostro tlen! Nie chciałbym również, aby za moje składki dopłacano do lekarstw hipochondryków wykupujących tony lekarstw, bo są tanie z powodu ulg dla emerytów i rencistów. Im dłużej będę wpłacał składki tym większy będę miał stan konta do wykorzystania w razie choroby, aby moi bliscy nie musieli żebrać pod kościołem na leczenie i np. na endoprotezę. Chciałbym móc połączyć konto swoje z kontem żony i moich pracujących już dzieci, aby wynikające z składek całej rodziny sumy ubezpieczenia mogły być w razie nieszczęścia użyte na leczenie tego członka rodziny, który będzie tego potrzebował. W tak zorganizowanym systemie chciałbym w skrócie i dużym uproszczeniu być ubezpieczony. Być ubezpieczony a nie być całe życie podatnikiem na rzecz systemu, który działa dobrze tylko w dziedzinie ściągalności składek i podatków, ale oferuje marne usługi, dla których alternatywą jest tylko całkowita odpłatność leczenia poza systemem. A pracujący na etatach w służbie zdrowia ciągle przypominają mi jak marnie ich wynagradzam, więc nie mam prawa domagać się lepszej jakości usług. Chciałbym również mieć prawo do procentowego zwiększenia swoich składek ubezpieczeniowych, gdy lepiej zarabiam i mam na utrzymaniu więcej dzieci, ale i do przejścia na składki minimalne, gdy moje dochody się zmniejszą z różnych powodów np. utrata stanowiska pracy z powodu bankructwa pracodawcy. Od 1999 roku wiadomo ile składek zdrowotnych każdy Polak pracujący i ubezpieczony wpłacił, bo są w ewidencjach dane o jego składkach w ZUS a składki zdrowotne są wpłacane na imienne konta lub są rozliczane przez pracodawcę zaś składki z lat poprzednich można by przy wprowadzaniu takiego systemu ubezpieczenia zdrowotnego ustalić proporcjonalnie do kapitału początkowego i zarejestrowanych w przeszłości pobytach w szpitalach oraz ilości dni niezdolności do pracy, za które nie opłacono składek ubezpieczenia emerytalnego.
Zróbmy wreszcie porządek w naszej ojczyźnie taki, aby uczciwie pracujący i płacący składki mieli jednak lepiej od pijaków, nierobów i osób oszukujących niepłacących składek lub wyłudzających albo kupujących recepty i zaświadczenia o niezdolności do pracy od nieuczciwych lekarzy. Zróbmy tak, aby każdy miał prawo do natychmiastowej pomocy lekarskiej w bezpośrednim ratowaniu zagrożonego życia, ale aby ubezpieczenie zdrowotne i medyczne stało się dla każdego obywatela środkiem zapewnienia sobie usług medycznych na wypadek choroby a nie, aby było tylko jeszcze jednym marnowanym przez rozdętą biurokrację podatkiem. Przyznajmy się, że likwidacja kas chorych zamiast zmniejszenia ich liczby do najwyżej pięciu konkurujących ze sobą i wrzucenie wszystkich składek do jednego worka NFZ było błędem i jak pokazała praktyka nie rozwiązało żadnych problemów ani nie uczyniło oszczędności na kosztach administracji. Przy dzisiejszym stanie techniki elektronicznej jest to naprawdę niewielki program do wykonania, bo konta ubezpieczeniowe mogą prowadzić przecież różne instytucje posiadające odpowiednie międzynarodowe systemy informatyczne a nie musi tego robić wyłącznie ZUS ze swoimi od lat wielce kosztownymi a nieudanymi programami informatycznymi.
Oczywiście jestem świadom tego, że natychmiast wiele osób zainteresowanych utrzymaniem takiego systemu, który jest okrzyknie mnie heretykiem używając najczęściej nieprawdziwych argumentów. Ale to zjawisko już w 1513 roku opisał Machiawelli w utworze zatytułowanym „Książę” cytuję:
„ Należy pamiętać, że nie ma nic trudniejszego od planowania, nic bardziej niepewnego od sukcesu, nic niebezpieczniejszego do opanowania niż tworzenie nowego porządku rzeczy, bowiem kto podejmie próbę, doświadczy nienawiści wszystkich tych, którzy mogliby odnosić korzyści z przetrwania starych instytucji”
Jak do tej pory, mamy system daleki od elementarnego poczucia sprawiedliwości i solidarności społecznej, bo Ci, którzy mają najwyższe płace, najszybciej przechodzą na pełne wysokie emerytury mimo tego, że nie zapłacili do ZUS kilkanaście miliardów składek od swoich zarobków w deficytowych zakładach dotowanych przez resztę podatników a zdobyli te przywileje wyłącznie strajkami i protestami pod Urzędami Ministerialnymi i Sejmem z użyciem niebezpiecznych przedmiotów, od których rany odniosło kilkuset policjantów a przy okazji kilku politykom zniszczono garnitury obrzucając ich jajami i pomidorami zaś fasady gmachów publicznych oblane farbą oraz szyby wybite i zniszczone drzwi to już całkowity drobiazg? Bo jak do tej pory w Polsce Władza łatwo odstępuje od zasad sprawiedliwości i równości obywateli wobec prawa i spełnia wygórowane żądania tych, których się boi zaś kosztami obciąża tych, którzy są dobrze wychowani, ale źle zorganizowani, więc nie trzeba ich się bać. Drobnego przedsiębiorcę i jego pracowników żadna władza się nie boi, więc za swoje błędy każe płacić właśnie im. Jednak ten elektorat rośnie liczebnie i rośnie jego świadomość, co do wspólnoty interesów, więc już niedługo żadna partia bez uczciwego reprezentowania tego elektoratu nie wejdzie do parlamentu.
Ale aby zmienić chory system, z którego niezadowoleni są zarówno pracownicy tej „służby zdrowia” jak i jej klienci na lepszy i efektywniejszy należy przestać wreszcie mówić o służbie zdrowia a zacząć mówić o organizacji finansowania zakupu usług medycznych. Służącemu trzeba płacić za sam fakt, że przyjęliśmy go na służbę. Więc dlatego w nowoczesnych fabrykach coraz mniej jest służb takich jak np. służba utrzymania ruchu a coraz więcej jest kontraktów na zakup potrzebnych firmie usług od innych wyspecjalizowanych firm. Podobnie musi być z usługami zdrowotnymi, których każdy może potrzebować, choć nie każdy jeszcze wie, jakich i kiedy będzie potrzebował. Ale jeżeli ulegnę wypadkowi i będę potrzebował np. endoprotezy to nie może być nadal tak, że przez 1,5 albo 2,5 roku będę czekał w kolejce, bo mimo tego, że 41 lat już płacę składki i podatki nie chorując to będę musiał czekać na coś, co potrzebne mi będzie od zaraz albo dowiem się, że ktoś z moich bliskich nie może być operowany, bo to kosztuje 30tys euro płatne przed operacją a mnie się wydawało, że to mi się należy z ubezpieczenia zdrowotnego. Pieniądze pacjenta muszą iść za pacjentem do lekarza i zakładu usług leczniczych, który wybrał sobie pacjent a nie do innego szpitala, w którym leczyć można się tylko wtedy, gdy przeżyjesz Tych, którzy są w kolejce przed tobą i tylko, jeżeli zachorujesz w pierwszym półroczu, bo w drugim już wyczerpuje się ilość zakontraktowanych przez NFZ procedur medycznych, więc nie ma, za co wykonywać zabiegów.