Ciekawostka:
160 000 mieszkań x 50 metrów2 x 6500 cena za metr = ....
... 52mld pln. Do tego dochodzi rynek wtórny. W chwili obecnej około 250 tysięcy ofert. Niech się powtarzają nawet po 5 razy:
50 000 mieszkań x 50 metrów 2 x 5500 (a co tam) = 13,75mld.
Reasumując: aby wykupić rynek potrzeba by 66mld pln. Czyli w tym roku należałoby wpompować na rynek kredyty stanowiące 30% obecnego zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych. W tym roku akcja kredytowa to góra 30mld pln (1,8mld w styczniu). Banki emitują
akcje by pozyskać kapitał: jak na razie zebrano 7mld pln. Czy doszłoby do emisji akcji gdyby banki miały nadpłynność? Czy banki łączyłyby się gdyby ich sytuacja finansowa była dobra? A jeśli nie jest, czy dalej banki będą napędzać konsumpcję która ciąży im niczym kamień u szyi? Zwracam uwagę że zagrożone wierzytelności osób prywatnych to nieco ponad 17mld pln. A przynajmniej 5mld długów w zeszłym roku banki sprzedały firmom windykacyjnym. Ciekawe ile na tym straciły?
Jeśli w tych warunkach dojdzie do odbicia na rynku nieruchomości to będzie to cud.
Good night and good luck.