k aczordonald
/ 92.20.18.* / 2011-10-25 12:05
Ciekawe sa tez badania jakie przeprowadza taki bank zanim wejdzie na rynek do Polski.Bo dlaczego, wiedzac ze jest to kraj biedny, za uslugi ktore sa darmowe, pobiera prowizje.
A za rzeczy platne, ustala wyzsze stawki niz w krajach o 2-3 krotnie wyzszej stopie zyciowej.
Oni doskonale zdaja sobie sprawe, ze w Polsce czlowiek ponarzeka na lawce, pojeczy, a potem zacisnie zeby i zaplaci.
Musi byc tez u nas w kraju jakies wewnetrzne pozwolenie na to kantowanie.Bardzo ciekawo rzecz powiedzial mi kiedys jeden Bulgar.
Gosc twierdzil ze zarowno w Bulgarii jak i w Polsce przetrwamy ten kryzys bardzo dobrze.Mowil ze u nich jak i u nas, ludzie sa przyzwyczajeni do biedy i zaciskania pasa.Ze wszyscy beda siedziec cicho i nikt nie bedzie sie rzucal, jak to ma miejsce w krajach gdzie zyje sie o wiele lepiej.
Mysle ze te wszystkie banki, zachodnie korporacje doskonale zdaje sobie sprawe jaki jest profil osobowy statystycznego Polaka.A tu pozwole sobie skopiowac wpis jednego forumowicza;
2011-10-25 00:50:06 178.182.126.* | Camel666 .
Mocno powiedziane, ale trafnie powiedziane! Jak nie
wkurzać się, kiedy "do poziomu unijnego"
równają ceny, ale nie zarobki. Firmy, a szczególnie
duże korporacje sprzedają u nas swoje towary i usługi
w cenach zachodnioeuropejskich, a swoim pracownikom
(nam, Polakom) płacą kilkukrotnie mniej niż w Europie
Zachodniej. Myślę, że zbyt mała jest presja
pracowników na wzrost wynagrodzeń, każdy siedzi cicho
(lub prawie cicho), bo bardziej niż na podwyżce zależy
mu na utrzymaniu pracy, dzięki której w ogóle może
związać koniec z końcem. Smutna, ale powszechna
prawda...
Wlasnie tak nas kantuja, a my masowo opuszczamy kraj, lub zyjemy w strachu, bojac sie o utrate pracy, ktora przy tych cenach jest tylko wegetacja.