zbig$
/ 2007-10-23 03:38
/
Uznany gracz - weteran 93/94
no i na koniec, bo to koniec, w pewnym sensie nas nie ma już, ze strony JKM:
-----------------
Ostatnie wybory pod rządami III RP
To już były ostatnie wybory w IIIRzeczypospolitej. Mnie tam specjalnie nie jest żal wyborów –ostatecznie nie jestem d***kratą. Nie żal mi też III RP – to był(to znaczy: jeszcze jest) potwór gnębiący moją wolność.
To jednak tak głupio rozstawać się z państwem polskim. Istniało w różnych formach od X wieku; przestało istnieć po Sejmie „Grodzieńskim”, w dość dramatycznych okolicznościach, gdzie posłowie otoczeni byli rosyjskimi strażami. Jednak wkrótce odrodziło się Księstwo Warszawskie, potem Królestwo Polskie. Przestało istnieć po nieszczęsnych powstaniach: listopadowym (gdy przestało byćniepodległe) i styczniowym, gdy pozostał po nim tylko tytuł używanyprzez rosyjskich Cesarzy. Było jeszcze Wielkie Księstwo Poznańskie,Królestwo Galicji i Lodomerii – i 8 października 1918 odrodziło się znowu. Potem okupacja, druga okupacja – i od 1956 znów protektorat pn. PRL zaczął funkcjonować coraz pełniej w polityce. W 1984 można było PRL uznać już za państwo w pełni niepodległe, choć uwikłane w zależności moskiewskie – tak, jakobecnie III RP uwikłana jest w zależności brukselskie.
I oto ci sami ludzie, którzy zdumą mówią, że w 1989 roku uzyskali dla Polski pełną niepodległość – bez żadnego nacisku, bez jednego wystrzału, wogóle bez niczego – rezygnują z jej suwerenności. W zamian za diety, apanaże i obiadki w Brukseli. Rolników przekupionopo 200 zł od hektara – i stąd tak spieszono się z Anschlußem:bo przecież kasa Wspólnoty już prawie pusta i 1-I-2009 dopłaty do rolnictwa zostaną skasowane.
Tak kupiono – nie: zdobyto –Polskę. Gdy teraz nad tym myślę, rodzi się jeszcze jedna hipoteza: Jarosław Kaczyński liczył, że jakoś ocali suwerenność Polski, na euro-sabaty wysyłał Swego brata – i grał na czas. Aż wreszcie powiedziano mu, grożąc nie wiem czym: koniec zabawy, forsa się kończy, masz robić wybory, przegrasz je – i inni dokończą za Ciebie tego dzieła. I to dlatego zrobił te wybory – bo przecież powód, dla którego Mistrz Taktyki miałby zrobić taki błąd jest do dziś niewyjaśniony.
Tak czy owak: p.Donald Tusk podpisze w Brukseli wszystko. Po czym będzie dbał o Polskę jak (nie przymierzając) p.Ramzan Kadyrow o Czeczenię. Na pewno będzie się w polskiej prowincji Imperium Europæum żyło całkiem dobrze. Do czasu nieuniknionego krachu socjalizmu, oczywiście. Lub nadejścia Muzułmanów.
Tym niemniej... cóż, przez te 50 lat przywykłem trochę do życia w polskim państwie. Nawet do tych idiotycznych wyborów się przyzwyczaiłem – wydają misię nawet mniej kłopotliwe niż, np., posty z okazji ramadanu (choć to nieprawda – ale przywykłem...).
No i teraz to wszystko odchodzi w przeszłość. Co będzie PO?