Takiego maja POmidory prezydenta elekta na jakiego zasługują. Dopasowany do ich poziomu. Tak będzie właśnie rozszerzał zgodę wśród Polaków. A wystarczyło tylko tematu nie ruszać ... Ale mądrość zespołu PR Tuskomendy nie zna granic:
"Dlaczego dzisiaj miało odbyć się przeniesienie krzyża spod pałacu Prezydenckiego do kościoła Świętej Anny? Przecież księża poinformowali, że miejsce, gdzie ma znaleźć się krzyż, musi zostać wyremontowane. Co więc jest przyczyną że miało to się odbyć akurat w dniu dzisiejszym?
Jak zwykle zadziałała propaganda doradców premiera. Po pierwsze krzyż miał zniknąć przed zaprzysiężeniem B. Komorowskiego na prezydenta. Bo pod Pałacem Prezydenckim krzyż przeszkadzał by nowemu mieszkańcowi pałacu. Poza tym mogłyby tam odbywać się manifestacje, żądające wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. A to byłoby nie po myśli rządu i władzy D. Tuska.
Jednak ważniejszym powodem wybrania dzisiejszego dnia na uroczystości przeniesienia krzyża jest zła sytuacja gospodarcza Polski i nieudolne działania rządu. D. Tusk woli by media zajmowały się przepychankami policji i władz porządkowych z ludzmi niż zastanawiali się nad szkodliwymi dla Polski i Polaków pomysłami rządu na uzdrowienie gospodarki.
Nadal brak jest rzetelnej informacji o stanie finansów państwa. Bo po co głupi ludzie mają zaprzątać sobie tym głowy.Zapowiedź podniesienia podatku
VAT o jeden punkt procentowy ekonomiści z Polskiej Rady Biznesu, Centrum im. Adama Smitha, Biznes Center Clab, oceniają jako środek nie dość, że niewystarczający to jeszcze sprzeczny z założeniami liberlanej partii, za jaką podaje się partia D. Tuska. Rząd zamiast skupiać się na stronie przychodowej budżetu powinien skupić się raczej na stronie wydatkowej. Nadal nie wiadomo, co będzie z wiekiem emerytalnym, który chce podnieść. Nie znany jest los KRUS-u. A przecież z tej formy ubezpieczenia korzystają nie tylko obszarnicy, ale też ci co nie mają nic wspólnego z rolnictwem. Oszczędności można szukać w zmianie struktury niektórych wydatków socjalnych. Po co bogatym dopłaty z tytułu becikowego, tańsze finansowane przez państwo leki.Nie jest to reforma finansów, a jedynie łatanie dziury. Rząd D. Tuska zrzuca koszty swego niedołęstwa na biednych Polaków. Wspierające go elity nawet tych podatków nie odczują. Zajęci są przecież „kręceniem lodów” Gdyby rząd chciał naprawdę mieć więcej pieniędzy w budżecie, nie zarzynałby gospodarki. Należy znosić bariery biurokratyczne, przerost zatrudnienia w administracji. Działania rządu są niewystarczające, po to, żeby uniknąć poważnych problemów dla budżetu w roku przyszłym.
D. Tusk i W. Pawlak chcą kupić czas dla swoich partii przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Dlatego będą ciągle wymyślać tematy zastępcze, a wierne im media trąbić o tym dniami i nocami..."