Paulina
/ 81.170.207.* / 2006-07-04 22:28
Nie jestem politykiem,ale mysle ,ze obrazanie
glowy panstwa ,to obrazanie danego narodu,bo to narod
taka glowe wybral.A juz ci co ja wybrali ,tym bardziej nie
powinni jej obrazac,bo to znaczy kalanie wlasnego gniazda.
A niemiecka polityka jest zawsze taka sama " Drank
nach osten" -jak nie sila to rurociagiem pod Baltykiem.'
I co z tego,ze byly kanclerz klepal po ramieniu naszego
bylego prezydenta "przyjaznie"po ramieniu, a potem
umowil sie zdradliwie z innym,"mniej"przyjaznym ?