Pracuje w supermarkecie, i mam całe 430, to aż 14,33 PLN dziennie, ale jakoś żyć się nie da. To nie to co głodujący nauczyciel. A warunki pracy? Tak samo jak oni nasze urlopy wyznacza firma, tyle ze po kilka dni aby się nam za nadto nie nudziło. Ach zapomniał bym, Nauczyciele mają tak kiepską pracę, że po 15 latach muszą rok wypoczywać. Są zmuszeni do regularnego poddawania się kontroli, Nas przyzwyczaili do ciągłej kontroli! Wypowiedzenie, bez podania powodu, 14 dni i do domu. A zasiłku dla bezrobotnych nie dostanę. Bo po co. Nie zdechłem, do tej pory, to i teraz sobie poradzę. Albo jestem złodziej! Bo za takie pieniądze nie da się przeżyć! A on żyje! Może mops. Nie, dla nich jestem pracujący, i muszę się utrzymać. Masz pensje, o co chodzi. Masz Ojca i matkę, mieszkasz z rodziną. Wprawdzie dlatego ze Cię nie stać na własny kąt, ale to nie szkodzi. Mieszkał byś pan sam, to może byś coś dostał. Ale jak się zwolnisz, to nie. Może gdyby zrobili redukcję zatrudnienia. Tak panie Olejniczak, proszę o podniesienie podatków, abym mógł dołożyć trochę biednym nauczycielom.
PS, Proszę sprawdzić, bo w wielu szkołach naprawdę źle się dzieje. A dyrektorzy powielają najgorsze wzorce. NP.: zatrudnianie na 10 miesięcy, i to jest świństwo.
Obiecuję, jak zostanę prezydentem mojego ukochanego miasta, Belfer dostanie minimum 3 000PLN. Ale nie będą to darmowe pieniądze! Wy nauczyciele, macie być elitą, pod każdym względem. Jak słyszę jęczącego nauczyciela to mnie krew zalewa. Sam poszedłem na studia, i niedługo mam nadzieję dołączę do tego grona magistrów. Więc do roboty, wasze studia kosztowały, niech się zwrócą!
A dokształcanie powinniście mieć finansowane tak jak studia, W CAŁOŚCI.