ask^
/ 89.77.45.* / 2010-02-28 12:55
Pamiętamy, pamiętamy.... i komórki i opinię wodza Jarosława głodówka to nie jest niezjedzenie kolacji. Jak będą w stanie głodu przez, dajmy na to, trzy dni czy dwa choćby, to wtedy będzie można mówić o głodówce. Na razie nie zjadły kolacji. To nikomu jeszcze nie zaszkodziło. i jak to podsumował Migalski: już zaostrzenie protestu pielęgniarek przez głodówkę uważam za posunięcie wręcz obrzydliwe. Do takiej formy protestu wolno się odwoływać tylko w takich sytuacjach, gdy zagrożone są podstawowe wartości, życie lub wolność człowieka, a nie wtedy, gdy problemem jest, czy wywalczymy 300 czy może 600 zł podwyżki. Zresztą cała ta głodówka – choć była skuteczną zagrywką marketingową – to miała też aspekt jarmarczny, bo przecież jasne było, że pielęgniarki nie mają zamiaru sobie zaszkodzić czy odebrać życia.