niedobrze mi się robi, jak czytam o tym pożal się Boże zaostrzaniu kar. Ręce opadają. To proste jak .....
Wystarczy dożywotnio zabrać prawo jazdy (bez względu na to czy ucieknie czy nie) zlicytować pojazd, pieniądze przekazać na rzecz poszkodowanych przez tych bandytów i wystawić mandat co najmniej 5000 pln. Tylko drastyczne środki mogą głupim ludziom przemówić do "rozumu". A jak nie przemówią, to przynajmniej będą pieniądze dla potrzebujących.

Czy pijani posłowie i policjanci też stracą prawo jazdy?

Kolejny raz tworzy się bezsensowną agencję (Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej), zarządzającą pieniędzmi, które do niej nie powinny w ogóle należeć. Jak wiadomo taka agencja lepiej wie jak wydać owe pieniądze niż ofiary wypadków czy ich rodziny, które mogłyby je uzyskać w formie sądowego odszkodowania.

Od kiedy żeby jechać potrzebne jest prawo jazdy? Większość zatrzymanych już dawno prawka nie ma, więc co to da? A może im oddać i zabrać jeszcze raz? Na prowincji jazda bez prawka, OC czy przeglądu to norma, podobnie jak u osób nie mających konta w banku czy majątku, który można zająć.
"Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej" - kolejny centralno-katolicko-narodowy moloch pomagający i owszem - ale zatrudnionym tam politykom. Dlaczego po prostu nie zreformujemy wymiaru sprawiedliwości tak, żeby ofiary wypadków miały możliwość dochodzenia odszkodowania?

Precz z państwem solidarnym - dopóki wszyscy podatnicy będą płacić za szkody spowodowane przez pijanych czy nieodpowiedzialnych to jak ma się zmniejszyć liczba wypadków czy pijaków za kółkiem?