a propos nie spotkania zwolennków PIS, ja dość często spotykam zwolenników PO. Typowy przedstawiciel skończył albo
i) prywatną wieczorową szkołę marketing i zarządzanie - stąd wielokrotnie musi sobie powtarzać, że jednak jakieś studia skończył i jest w pełni inteligentem
ii) skończył jakieś studia nawet porządne państwoe dzienne ale był za kiepski, żeby zostać na uczelni, czy w ogóle w jakiejś formie pracować w zawodzie, więc pracuje na stanowisku kasjera w banku lub przedstawiciela handlowego (dawniej zwanego domokrążcą) wielkiej korporacji i swoją frustrację zagłusza powtarzaniem, że jest inteligentem
iii) niektórzy godzą się z losem i płacą za MBA
a wszystkich łączy największe marzenia o karierze - być kierownikiem kasjerek w banku lub przedstawicieli handlowych.
O jakimkolwiek myśleniu po praniu mózgu w ramach tzw. kultury korporacyjnej i team building nie ma mowy. Zatem wybory dokonywane są dość oczywiste, precyzyjnie wykonują polecenia a mają wrażenie, że są kreatywni a potem idą do tych, którzy mówią im, że jednak coś znaczą i są najważniejsi na świecie.
Może tak, ale ja nie podzielam tego zdania.