Może by tak fundoszować wszystko? Ten podatek na to, tamten na tamto, akcyza dla ZUS-u,
VAT z wódki na szpitale itd. itp. Tylko pytanie, po co ustalać sobie samemu dziwne sztywne zasady, które potem, w razie gorszych wyników spółek medialnych, trzeba będzie obchodzić? A tak w ogóle, to dlaczego w takim razie nie wprowadzić np. abonamentu strażackiego, na straż pożarną, np. 52zł od osoby. Telewizja i radio publiczne powinny być po prostu finansowane z budżetu jak np. wydawnictwa państwowe (np. Monitor Polski) czy szkoły. Ktoś po prostu wynalazł sztuczny problem z tym abonamentem, jakiś absurd, i karmi tym tłuszczę, a są poważniejsze problemy. A najlepsze jest to, że problem wraca jak bymerang od 20 lat, nic się nie zmienia, a premier mówi, że poradzi sobie z budową infrastruktury na EURO 2012.Tylko jak, skoro z prostymi problemami nikt sobie nie radzi.