Ciekawe kiedy PiS zrozumie że swoim aktualnym czarnowidztwem tak na prawdę kopie sobie grób polityczny. Jak w praktyce się okaże że będzie lepiej niż wynikało z trąbionego przez PiS scenariusza to ludzie uznają to za sukces. Oczywiście PiS ma nadzieję że głosząc czarnowidztwo w jakiś sposób je wywoła. Ale jakoś wydaje mi się że gospodarka jest dość odporna na tego rodzaju manipulacje polityków opozycji. "Psy szczekają, a karawana idzie dalej".

Jedynym poważniejszym problemem może być osłabienie złotówki. Długookresowo sytuacja w której stopy procentowe w złotówkach są istotnie wyższe niż za granicą, a złotówka się umacnia jest niemożliwa do utrzymania. Potwierdzają to zresztą dane o inflacji która w Polsce jest istotnie wyższa. Pompuje się drugi balon który w którymś momencie pęknie. Pytanie czy tak spektakularnie jak poprzedni (a może bardziej?), czy w najbliższej przyszłości, czy też dopiero w momencie wprowadzania euro.

Ja, na miejscu spekulantów trochę bym z tym jeszcze poczekał do momentu gdy NBP będzie ubezwłasnowolniony, tzn. gdy będzie wiadomo jak zareaguje i jakie środki będzie mieć do dyspozycji. Teraz NBP może zrobić najgorszą rzecz dla spekulantów - a mianowicie trochę poczekać i rozpocząć interwencję dopiero po istotnym osłabieniu kursu jak impuls spekulacyjny osłabnie.