dddddd
/ 79.188.93.* / 2009-04-09 07:46
"...w dużych sklepach często dopuszczają się też mini oszustw....gdy cena, którą sprzedawca nabija na kasie nie zgadza się z tą, którą odczytaliśmy na półce..."
Bzdura. Akurat pracuję w hipermarkecie i jak czytam takie teksty to opadają mi ręce.
Różnica ceny pomiędzy półką a kasą spowodowana jest w 95% przypadków przez zaniedbanie pracowników. Za takie rzeczy pracownicy są karani. Jeśli codziennie zmienia się około 1000-2000 cen na artykułach to o przeoczenie nie trudno. I zawsze jeśli taka sytuacja zaistnieje to klientowi zwraca się różnicę w cenie w punkcie obsługi klienta, po czym cena na półce jest natychmiast poprawiana. Dlatego są to jednostkowe przypadki.
Poza tym hipermarkety są pod ciągłym obstrzałem kontroli, pih, pip, sanepid, uke i wszystkie inne instytucje upodobały sobie częste wizyty właśnie w sklepach wielkopowierzchniowych. Nie ma takiego miesiąca w roku aby jakaś kontrola nie zawitała do marketu.
Za to na małe nie ma czasu... i tego obawiałbym się bardziej.
Nie ma mowy i tym aby hipermarket pozwolił sobie na przekręt bo będzie go to kosztowało bardzo dużo.
Zanim nie znalazłem się z drugiej strony też byłem przekonany, że jestem okradany. A to, że się klientów wabi to chyba nic dziwnego. Dlaczego reklam w telewizji nie oskarża się o wabienie.
Przy takiej mnogości asortymentu trzeba krzyczeć głośno aby zwrócić uwagę na swój produkt.