Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Polacy nie chcą nowych samochodów

Polacy nie chcą nowych samochodów

greg / .* / 2005-04-11 07:44
Komentarze do wiadomości: Polacy nie chcą nowych samochodów.
Wyświetlaj:
MSZ / .* / 2005-04-21 22:51
Proponowałbym policzyć ile w latach poprzednich nowych aut kupiły firmy a ile kupują teraz oraz porównać wyniki do zmian sprzedaży tychże do użytku prywatnego. Nie chce MF żeby firmy inwestowały zarobionych pieniędzy w nowe samochdy to niech dalej produkuje takie gnioty jak "definicja samochodu cieżarowago" .
werka1 / 188.146.68.* / 2018-04-18 20:04
Najwazniejsze jest to zeby w odpowiedni sposób obchodzic sie ze swoimi autkami.Ja mysle ze tutaj albo ewentualne serwisowanie polecic męzczyzna ,albo po prostu znalezc dobry serwis gdzie mozna z pewnościa zostawic je do naprawy.Ja mam tu na mysli np.serwis Autoreduta-to tu mozna podejchac z BMW ,albo Porsche wiedzac ze w odpowiedni i fachowy sposób zajma sie naszymi autkami.
MW / .* / 2005-04-17 19:04
Do redakcji: Z propagandą należy uważać - można bez problemu ją uprawiać na polu ekonomii, gdyż 95% Polaków ma na ekonomię pogląd wyrobiony porównując powierzchowność Leppera i Balcerowicza automatycznie zakładając, że stosunek ich poglądów ekonomicznych jest podobny (nic bardziej mylnego). Z kolei poruszając temat który jest bliski większości Polaków, należy kierować się jednak w większym stopniu rzeczywistością, gdyż tytuł typu "Polacy nie chcą nowych samochodów" jest może zgodny ze strategią zaciemniania obrazu prowadzoną przez Money.pl, ale jest śmieszny dla większości odwiedzających portal, a nie jedynie dla garstki wtajemniczonych, których łatwo można zakrzyczeć. Pozdrawiam :)
Andy / .* / 2005-04-17 13:12
Nie ze nie chcą, ale ich na te samochody nie stać. Skoro producenci uparli się na podobne ceny w Polscejak w innych rkajach Uni, a polacy zarabiają znacznie mniej, to wynik taki musiał być, a nie inny. Nas nie stać na nowe auta i wcale nie mamy zamiłowania do starych. Ale nie mamy wyboru. Nad Fiatem nie bedę rozpaczał.Moze ich to czegoś nauczy. Pamietam zeszłoroczną wizyte w salonie Fiata. Po tym, jak zobaczyłem, co i za ile mi oferują oraz w jaki sposób, to kupiłem Skodę.Polecam, bo to naprawdę dobry samochód no i serwis chyba też lepszy. Pozdrawiam.
wif / .* / 2005-04-16 17:50
Nie ma się co martwić mniejszą sprzedażą aut. Niedługo zmian rządu a nowy rząd na starych autach jeżdzić nie będzie. Myślę, że czwarty kwartał to będzie solidny wzrost sprzedaży zwłaszcza tych najdroższych marek - ZA NASZE PODATKI - a my szaraczki dalej w drogę na pełnoletnich złomach z Niemiec :)
SYLWIA / .* / 2005-04-13 19:01
CO ZA BZDURY BO "OTWARTO GRANICE" ALBO"WIĘKSZA SPRZEDAŻ WYNIKIEM KAMPANI PROMOCYJNYCH". TEN KTO TO WYMYŚLIŁ NADAJE SIĘ NA POLITYKA!!! POPROSTU NIE STAĆ NAS NA NOWE AUTA.A I NASZE DROGI NIE SĄ DO NICH PRZYSTOSOWANE!!!TAKŻE WYSOKOŚĆ AC I MĘKA Z ODZYSKANIEM ODSZKODOWANIA DO TEGO NIE ZACHECA.MOŻE BY TAK KTOŚ O TYM POMYŚLAŁ.
Paweł / .* / 2005-04-13 00:33
Tak sobie myśle ,ze u nas to wszyscy mają wiedzę co i gdzie trzeba... ale jak zobaczą te góry forsy to i tracą rozum i co tu się dziwić .każdy przecietny polski Kowalski kiedy na codzień zarabia mniej niż najgorszy " fizol " w USA gdy dorwie się do koryta to mu rozum odbiera!. Polacy jakos nie widzą ze tym popędem do motoryzacji nabijają kasę -kasie państwowej i są jak te barany które idą na żeś ale czemu się tu dziwić po latach samochodów na kartki a raczej talony muszą się zachłysnać motoryzacją jak i wolnością .Mam nadzieję ,że wszystkim po pewnym czasie to przejdzie i otworzymy oczy na fakt oczywisty ,że jesteśmy tylko stadem golonym przez "Pana" z kasy .
Catbert / .* / 2005-04-12 14:31
Koncernom to nie przeszkadza, biorą nas na przeczekanie; Polacy są nastawieni prorządowo, dlatego wolą, by politycy pożyczali pieniądze w ich imieniu i na ich rachunek, niż mieliby te pieniądze sami wydawać na zbytki, jak np. nowe samochody.
SLon / .* / 2005-04-12 13:18
Pablo - z księżyca spadłeś? "Chcą", to znaczy "marzą", a marzyć wolno zawsze. A tak naprawdę, to chcą auto "przyzwoite" za osiągalne pieniądze. Tylko, że samochody kosztują (pewnie mogłyby mniej) ile kosztują, a nas na nie nie stać, bo my za zarabiamy "nieosiągalnie". Żeby takie g... osiągnąć, trzeba było zanurzyć sie w "morzy czerwonym" i ... ciągle z niego nie możemy wyjść.Tak jak autor tytułu, Polacy chcą auta nowego, jak "normalni" ludzie. Ale tak nie będzie, bo my mamy jeszcze garb do dźwigania - nasze rządy. NAszych "władców". Popatrz jak i ile pracują Francuzi (35 godzin tygodniowo, cha, cha), Niemcy, Norwegowie i Polacy, a zobaczysz kto jest pracowity, a kto leń. Zobacz jak Polacy za... pracują w Reichu, w Anglii, w Szwecji, we Francji, w USA, gdzie jest porządek, a nie bajzel, a zobaczysz, kto umie i chce robić, a kto "idzie w socjal". Zobaczysz też, kto umie i chce dać zaobić, a kto tylko okraść. U nas jednak pracownika i pracodawcę okrada fiskus. Równo! Równość mamy, zgodnie z konstytucją! Daj do nas Niemca i każ mu robić np. w Biedronce za naszą pensję - usłyszysz w "soczystym gruchaniu" (rosyjskie klątwy to pryszcz) co ci powie o proponowanej robocie, pensji i twoim rozumie (plus pochodzenie z nieprawego łoża i wątpliwa poprawność moralna rodziny do 7 pokolenia wstecz i wprzód). Nie daj zarobić porządnie Niemcowi, Belgowi, Francuzowi, Austriakowi, to szybko zobaczysz gospodarkę tych krajów i dczekasz zmian w rządzie. Tylko ichni politycy, to ludzie (nasi politycy, to "politycy"). Nigdy nie dopuszczą do takiego skandalu jaki mamy u nas - tam politycy mają honor, a nasi - nie mają pojęcia, co to. Samo prekroczenie progu rady gminy kasuje tę wiedzę. A wyżej...? W komunizmie nie było pojęcia "honor" tylko pojęcia "partia" - dokładnie tak samo, jak nie było pojęć: "racjonalne myślenie", "wspólne dobro", "sens gospodarczy". "Krzywda społeczna" dla nich to "krzywda partii". Wiernośc zasadom, to "lojalnosc wobec partii". Ot, i mamy teraz owoce (np. poseł Owoc) oligarchii złodziei spod czerwonego sierpa i młota. Pardon, to ludzka krew była czerwona, a ich sierp i ich młot - zawsze były złote. I tak zostało.
krakus / .* / 2005-04-12 09:14
Ceny używanych samochodów w Europie to nic. Proponuję porównać je z cenami nowych samochodów w USA, które są średnio o 40 % niższe niż nowych samochodów w Polsce. Bardzo ciekawe jak to jest możliwe. W przypadku samochodów luksusowych różnica jest jeszcze większa. Tak więc nie wróżę naszym rodzimym dilerom wielu sukcesów w tym roku, a raczej zamkniecia kilku pięknych szklanych salonów.
Pablo / .* / 2005-04-12 09:08
wiec raczej powinnismy pracowac i inwestowac niz konsumowac, niestety polacy chcieliby osiagnac poziom konsumpcji taki jak kraje zachodnie a w szczegolnosci pod wzgledem posiadania aut. Cóz nie zmieni sie mantalnosci rodakow, a szkoda. Powiecie ze gadam bez sensu, wiec podam przykład: dwie osoby - pierwszy z zarobkami 4000 zł i majatkiem 400 tys. drugi z zarobkami 1500 zł i majątkiem 150tys. Obaj chcą mieć ferrari za 360 tys. zł - trochę bez sensu, nie? A my Polacy właśnie chcielibyśmy tak po równo - niemcy mają nowe autra (BMW Mercedesy) wiec my też. Trzeba najpierw pracować i inwestować aby się wzbogacić. Tak robiła większość społeczeństw w momencie rozwoju (kraje Europejskie - w latach 50., Japonia Korea etc...)
Michał Wolski / .* / 2005-04-12 21:03
Z wszystkimi komentarzami do tego momentu się zgadzałem (no może za wyjątkiem argumentu, że na drogach jest za mało radarów i nieoznakownych samochodów policji, ale pan sam przyznał że nie jeździ, więc jest ignorantem w tym przypadku), ale ten to głupota od początku do końca. Np. znam osobę z zarobkami 10.000 PLN, i majątkiem ok. 2 mln, która wolała zakupić używany samochód niż nowy, gdyż w kraju w którym polityka finansowa prowadzona przez niejakiego Balcerowicza doprowadziła do takiego zubożenia ludności, że zakup jakiegokolwiek samochodu jest szczytem luksusu i zamożności, a wywalanie np. 360 tys. na samochód jest niesmaczne niezależnie od osiąganych dochodów, czy majątku. A to, że Niemcy kupują nowe auta, mogą zawdzięczać jedynie temu, że teorie ekonomiczne którym hołduje prezes NBP nie są traktowane tam poważnie.
dodo / .* / 2005-04-12 08:51
W tytule artykułu powinien być znak zapytania. Polacy chcą nowych samochodów, ale ich na nie nie stać. Kredyty? Trzeba póxniej długo na nie pracować, a auto już jutro może zniknąć z garażu, Gdy jest nie ubezpieczone, to tragedia rodzinna, Po co w większości bezrobotnemu i skromnie zarabiajacemu Polakowi ten problem? Kupuje stare, które pochodzi ze dwa lata, a które bogaty Niemiec wyrzucił. To lepsze rozwiązanie, bo tanie, nikt tego nie ukradnie, ubezpieczenie tylko OC i bezstresowe jeżdżenie. Gdyby Polak miał wolne 100 tysięcy złotych, to co innego. I tak że ktoś te nowe auta kupuje. Przecież oszczędzać 20 lat na nowe autko to bzdura. Jeśli rodzina zarabia 3 000 złotych, to trudno kupić jest nowe auto. A jaki procent rodzin w Polsce zarabia tyle i więcej?
fantasmagor II / .* / 2005-04-12 08:41
Mam 12. letniego polonwza i pieniądze na nowe auto, ale jakoś nie bardzo kwapię się do zakupu. Dlaczego? Jezdżę rzadko. Nowego nie chcę, bo muszę ubezpieczyć, a to w Polsce kosztuje majątek, a uto nie pracuje na mnie, tylko ja na nie. Nie ubezpieczać? Żyję w złodziejskim kraju (niektórzy mówią, że w katolickim, a ja już nie wiem czy to jest równoznaczne) i auta giną , mimo wprowadzania nowych zabezpieczeń. Nie chcę też przypatrywać się każdej nowej rysce na lakierze mojego pupila. Najchętniej kupiłbym coś uzywanego, ale już XXI-wiecznego. Takich aut na rynku nie ma zbyt dużo. Ktoś wskazał na stan dróg; miał rację. Jadąc do Poznania A-2, zapłaciłem 2x11 złotych za około 85 km. To zdzierstwo! Fakt, że nie wiedziałem, że można wcześniej zjechać, bo zjazd jest specjalnie źle oznaczony. Po autostradach słowackich za ok. 12 złotych jezdżę 2 tygodnie. System bramek to głupota i napychanie kasy właścicielom czy zarządzającym. Będę unikał autostrad, bo podróże gorszymi drogami są dwa razy tańsze. Może dlatego też nie chcę nowego auta. Liczę się równiez z tym, by sprowadzić coś samodzielnie. W znaczące zwyżki cen nowych aut w Polsce jakoś nie wierzyłem. Przecież jesteśmy biednym narodem i każda zwyżka to spadek popytu. Mówiono, że obcokrajowcy będą wykupywali nowe auta z naszych salonów! Jakoś nie widać efektów. Sądzę też, że najlepiej jest teraz założyć szrot, bo auta sprowadzone z zagranicy nie mogą stać wiecznie w autokomisach, których nawet w małym miasteczku jest pare. Prawdopodobnie wiele z nich trafi tam od razu. Jeszcze stare BMW mają szanse kupna, bo młodzież goli łby, kupuje starego grata i szaleje po drogach, udając mafioza w superbryce. Na drogach jest tłoczno i niebezpiecznie. Policja nie radzi sobie z przekraczającymi przepisy. Stawia jedynie na radary, zamiast na nieoznakowane auta. Poza tym należałoby kontrolować szkoły jazdy, egzaminatorów, szkolących, by nie było tej jawnej niesprawiedliwości. Jestem natomiast za odbieraniem natychmiastowym prawa jazdy młodym kierowcon, którzy nonszalancko przekraczaja przepisy. Ktoś kiedyś zapytał mnie, dlaczego młodym? A no dlatego, że ktoś, kto przejechał 20 tysięcy kilometrów po swoich drózkach, ma niewielkie doświadczenie, a gdy do tego dołozyć łamanie przepisów, ktos taki staje się bardzo niebezpieczny na drodze. To może być źródłem dochodów dla osrodków szkoleniowych. Wiem co piszę, bo wiele lat byłem instruktorem lotniczym i po wielu latach robiłem rzeczy, których próbowanie przez młodego, mogło zakończyć się tylko jego smiercią. Niestety na drodze kończy się to częściej nie tylko śmiercią szalejącego. Myślę, że poprawę koniunktury w handlu autami może przynieść tylko poprawa stanu naszych portfeli - portfeli Kowalskich. Jeśli wprowadzimy podatek liniowy, to poprawimy portfele tym, których już dzisiaj stać na auta i to sytuacji nie zmieni. Być może tylko Seszele będą bardziej oblegane przez Polaków, a wybrzeże naszego morza opustoszeje. Jeśli o to chodzi pomysłodawcom - proszę bardzo. Wmawianie Kowalskiemu, że poprawi się jego sytuacja materialna jest tak samo demagogiczne, jak wmawianie mu że zmarły Ojciec Święty nauczył go miłości i tolerancji, a ojciec i matka biologiczna nic do tego nie mieli.
wooley / .* / 2005-05-03 14:38
Prosze cie o swojego maila na mail wooley@o2.pl
artur / .* / 2005-04-12 08:15
Starsze samochody to robota dla warsztatów samochodowych w Polsce - świetnie!
J.T. / .* / 2005-04-12 08:11
Temat poruszany na okrągło że aż ze śmiechu brzuch boli.Żeby kupić nowy samochód trzeba mieć pieniądze.Przeciętny Polak ma ich bardzo mało i dopuki nie będzie miał ich więcej to nowe samochody będą kupować tylko ludzie ze świecznika. Koniec i kropka. i wykrzyknik !!
George / .* / 2005-04-12 08:00
To że nowe samochody "nie idą" w dużym stopniu zawdzięczają dilerzy sami sobie. Zupełnie nie potrafią i nie chcą pomóc klientowi pozbyć się starego wozu. Ograniczają swoją aktywność do narzekania. Rozglądałem się ostatnio za nowym autkiem i wybrałem dilera, który na swoich stronach interenetowych miał wpisane hasło "w rozliczeniu stary samochód". Pojechałem, nowy wóz obejrzałem, ale kiedy przyszło do rozmowy o "starym wozie w rozliczeniu" to tak się wili, tak kręcili nosami, tak zmieniali temat, że mi się odechciało. Niech więc sami jeżdżą nowymi brykami.
do początku nowsze
1 2 3

Najnowsze wpisy