MSSM
/ 94.231.230.* / 2015-01-04 14:48
Polska gospodarka w 2015 roku. To już definitywny koniec spowolnienia? . . . „Jest duża szansa na to, że Polacy uwierzą, iż wzrost gospodarczy jest trwały.” . . . money.pl 03.01.2015 r. . . . Artykuł powyższy jest tylko i wyłącznie marketingiem przedwyborczym. Jest zaspakajaniem potrzeb wyborców. . . . Aby mówić o kondycji i rozwoju polskiej gospodarki, to nikomu nie zaszkodzi, a fachowcy powinni brać pod uwagę, punkt odniesienia. Rok 1989, był analogicznym do 1918 roku. To był start! I co posiadaliśmy w 1939 roku, a co posiadamy w 2014? . . . Polska międzywojenna była okresem rozwoju gospodarczego, narodowego, polskiego, rodzimego. I tak np. budowa Gdyni, portu gdyńskiego, Centralnego Okręgu Przemysłowego, przemysłu lotniczego, parowozowego, chemicznego, zbrojeniowego etc. To są bardzo ważne punkty odniesienia. I są to ogromne wzorce do naśladowania. A co dzisiaj zbudowaliśmy zrodzonego z naszego polskiego rozumu, polskiej inwencji, inteligencji, z polskiej myśli technicznej, rozwojowej i każdej innej? Bo co nam z tego, że nas ktoś zstępuje na tym polu? W takim przypadku, to My-Polacy i Polska tylko karłowaciejemy, cofamy się w rozwoju, schodzimy do roli ekonomów, służących, wasali, lokai, konsumentów. . . . Co to za rozwój, gdzie jednostki produkcyjne są obce, handel, banki, usługi, media w obcych rękach. Przecież to jest stan, jaki świat przeżywał w czasach kolonialnych. Staliśmy się ogromnym miejscem montowni dla wielkich producentów, źródłem taniej siły roboczej i taniego surowca oraz potężnym rynkiem zbytu dla obcej nadprodukcji. My nie mamy produkcji narodowej, polskiej i produktu narodowego. Panowie ekonomiści, bankowcy, dziennikarze, ważniejszy dla Polaków jest PNB, a nie PKB. My nie mamy własnego rozwoju narodowego, polskiego. . . . A co najważniejsze, to jak się jakiś kraj ma się dobrze gospodarczo, ma sukces gospodarczy, to nie ma takich nazwijmy to „sukcesów” jak: utrata własnej narodowej gospodarki /jednostek produkcyjno-rozwojowych/, zadłużenie państwa i rodzin, bezrobocie, emigracja zarobkowa - czyli ucieczka nie tylko młodych ludzi, wyludnianie, zrujnowany budżet, system emerytalny, służba zdrowia etc. To nie są elementy rozwojowe. To są elementy zacofania. I kto mówi o gospodarce, to ma obowiązek ukazywania stanu po obu stronach tego rozwoju. Inaczej jest po prostu człowiekiem nieuczciwym, a raczej szkodnikiem. . . . Marian Stanisław Senderowski