Radek
/ .* / 2005-07-15 01:08
Otóż to - bezkarność. I właśnie dlatego, jak sądzę, aby zapewnić dalszą bezkarność obecnie rządzących, jak i uniemożliwić upublicznienie ich innych nieprawości, zdecydował się kandydować pan Cimoszewicz. Zwróćcie jedynie uwage na jego socjotechnikę. "Nie będę odpowiadał na państwa pytania, bo jest w nich zawarta sugestia", "Nie będę brał udziału w debatach, bo trzeba myśleć i mówić o przyszłości, a nie tracić czas na nic nie dające debaty", "Nie będę zeznawał przed komisją, bo uważam, że jest ona nieobiektywna i tendencyjnie będzie mnie pytać o rzeczy niezwiązane z Orlenem, aby skompromitować najpowazniejszego dzisiaj kandydata na prezydenta", itp., itd. A przecież właśnie należy pytać i debatować, aby dowiedzieć się co też "najpoważniejszy dzisiaj kandydat na prezydenta" ma zamiar zrobić po objęciu urzędu, aby w jego przyszłej kancelarii nie znajdowały się ściśle tajne dokumenty ABW, aby dowiedzieć się co zamierza on zrobić, aby winni tej kompromitacji ponieśli konsekwencje. Warto byłoby też zapytać o majątek "najpowązniejszego dzisiaj kandydata" i źródła jego pochodzenia. I własnie dlatego, skoro jak na dłoni widać, że większość mediów sprzyja panu Cimoszewiczowi i jego kolegom unikając tego rodzaju pytań, takie artykuły jak ten są bardzo potrzebne i konieczne do tego, aby opinia publiczna dowiedziała się kto i jakimi kierując się zasadami rządzi państwem, bez względu na to jaką opcję polityczną reprezentuje. Tylko wolne media są gwarantem demokracji i jednym z elementów budowania przejrzystych reguł politycznych i wysokich standardów funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego. I właśnie dlatego ważne jest aby dziennikarze pisali o takich sprawach, jak ta, którą opisał redaktor Jakimczyk, a jeszcze wązniejsze jest to, aby docierały one do wiadomości jak najszerszej opinii publicznej.