Szczerze powiem ze kocham dude. coraz bardziej mi sie podobaja jego dzialania.

Nigdy nie brałem kredytu na hipotekę bo mam mieszkanie po rodzicach ale moim zdaniem taką właśnie pożyczkę na mieszkanie powinno być udzielane przez Państwo na zerowy procent ponieważ człowiek musi pracować odprowadzać podatki no i w związku z tym musi gdzieś przecież mieszkać. Banki są zbyt pazerne w każdym calu. Bardzo wiele brałem kredytów gotówkowych na życie po prostu. Wszystkie spłaciłem/spłacam i ZAWSZE wychodzi, że jak pożyczałem jeden złoty to musiałem oddać za to 2 złote. Nie ważne co to był za bank. Więc jest to 100% więcej a to nic innego jak lichwa. Oczywiście wszystko na początku opakowane w złoty papierek.

Dziwny człowieczek. Ciekawe, że reprezentuje komunistyczne podejście. Bo zgodnie z zasadami kapitalizmu banki, finanse, rządzą się swoimi regułami, nie powinny być zmuszane do płacenia za cudze błędy. Nie sympatyzuję z bankami, ale jak kapitalizm to kapitalizm i nie ma powodu, żeby ktoś wspomagał finansowo tych, którzy podjęli nieprawidłowe decyzje finansowe.

kraj w ruinie a Duda jeszcze go destabilizuje będzie jeszcze więcej głodnych dzieci.

A co z wyższymi odsetkami dla złotówkowiczów?

Dziwna gra polityków. Myślę, że wszystkie "strony" będą przegranymi.
Oprócz emitentów kontaktów na rynku terminowym. Czy o to chodzi ???


Kredyty hipoteczne w CHF:

(obrazowo)

"Banki, które udzieliły kredytów indeksowanych kursem franka, zarobiły na aprecjacji franka, ale tyle samo straciły na zabezpieczeniach kursu franka. Teraz muszą oddać zysk z aprecjacji franka, ale nie mają komu oddawać straty na zabezpieczeniu. Poniosą wiec stratę, co widać w zachowaniu ich kursów w przypadku realizacji takiego scenariusza, a rynek to dyskontuje, choć faktycznie taki scenariusz nie musi być zrealizowany, bądź skutki jego dla sektora mogą być inne, np. mniejsze, większe lub żadne.

Gdyby polski Sejm miał władzę globalną, to mógłby zmusić instytucje finansowe, które sprzedały zabezpieczenia przed zmianami kursu franka polskim bankom do zwrotu różnicy (tłumacząc, że polskie banki miały pecha i trzeba im pomóc). Ale na razie Sejm ma władzę tylko na terytorium Rzeczypospolitej, więc chyba nic z tego nie będzie. "

"geneza" niezaprzestania oferty CHF ?:

Na początku 2006 r. Związek Banków Polskich - głównie pod naciskiem dużych banków - zwrócił się do Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego z prośbą o wprowadzenie zakazu udzielania kredytów walutowych. - Zadłużać trzeba się w tej walucie, w której się zarabia - mówili zgodnie ówczesny prezes Banku Pekao Jan Krzysztof Bielecki i szefujący ING Bankowi Śląskiemu Brunon Bartkiewicz. - Nie chcę patrzeć, jak moi klienci bankrutują, bo zmienił się kurs waluty - grzmiał Bielecki.
Inicjatywę wielkich banków oprotestowały jednak mniejsze, które zarabiały głównie na kredytach walutowych (miały one wyższą marżę). Ostrzegały, że taki zakaz zamknąłby drogę do kredytu hipotecznego nawet co czwartemu chętnemu. W spór zaangażowali się rządzący w tym czasie Polską politycy PiS. - Nie rozumiem polityki utrudniania dostępu do kredytów i nie zgadzam się z nią - mówił premier Kazimierz Marcinkiewicz.

Komunikat KP PiS dotyczący zalecenia Komisji Nadzoru Bankowego z 2006r.
http://www.pis.org.pl/article.php?id=4415

"Efekt" ?:

Partie polityczne rozgrywają „brudną” grę o WYBORCÓW, doprowadzając do powstania szkodliwych NAPIĘĆ SPOŁECZNYCH , ”nie zwracając” uwagi na to, jak istotnym jest SEKTOR BANKOWY, dla prawidłowego funkcjonowania PAŃSTWA. Odbywa się to nawet kosztem, SPADKIEM wzrostu PKB w stosunku do PKB nieobciążonym tymi „gierkami” i „nieprzemyślanymi ustawami”. Gdzie w tym wszystkim ODPOWIEDZIALNOŚĆ i fundamentalna SZCZEROŚĆ. POLSKĘ mamy tylko JEDNĄ i JEDEN NARÓD, a co najważniejsze POLSKA nie jest „własnością” polityków !!!, tylko są oni czasowo osobami uprawnionymi do zarządzania i ustanawiania prawa, aby DZISIEJSZE POKOLENIE, a także PRZYSZŁE POKOLENIA żyły w jak najwyższym możliwym do osiągnięcia DOBROSTANIE, ZDROWOSTANIE !

A kto miał lub chociaż widział franki szwajcarskie? Przecież franków nie miały banki, franków nie dostawali kredytobiorcy i nikt nikomu nie płacił frankami. To były wirtualne, nieistniejące, "walory finansowe". Nikt nie miał pieniędzy, a Polacy mają długi do spłacania. Dobre. Widać na tym przykładzie jak z ludzi można zrobić durni.

Cała prawda o kredycie we frankach:

1. Banki chętniej udzielały kredyty we frankach niż w złotówkach bo więcej na tym zarabiały (libor, wibor, przewalutowanie spłat itd.)

2. Biorąc kredyt pożyczkobioraca miał większą zdolność kredytową we CHF niż w zł.

3. Raty były owszem niższe, ale banki doskonale wiedziały co robią i lepiej mogły ocenić ryzyko walutowe niż przeciętny Kowalski.

4. Banki to nie instytucje charytatywne i nie ma mowy żeby chciały mniej zarobić na kredytach walutowych niż na udzielanych w złotówkach.

5. Pomagać czy nie pomagać frankowiczom?

Temat oczywiście dyskusyjny. Najważniejszy problem nie wynika z tego że kurs poszybował do góry

ale czy kredytobiorca ma dalej pracę. Problemy nie zaczynają się przy większym kursie CHF ale wtedy

jak nie ma stabilnej, stałej pracy, nie mówiąc o chorobie, jakimś zdarzeniu losowym itd.

6. Oczywistym jest to że banki wykorzystały swoją przewagę do oceny ryzyka i pewnym jest że cenę

swojego ryzyka przenieśli na kredytobiorcę.

7. Idąc tokiem rozumowania kredytobiorców w zł - przecież jesteśmy jako naród znani że

POLAK POLAKOWI WILKIEM.

ROZWIĄZANIE - JAK ZAWSZE -> ZUS, KRUS, NIEPEŁNOSPRAWNI, DZIECI Z DOMU DZIECKA,

FRANKOWICZE - NIKOMU NIE POMAGAĆ BO ZAWSZE JEST KOSZTEM DRUGIEGO.

ZAWSZE MOŻE ZDARZYĆ SIĘ TAK ŻE STOPY MOGĄ BYĆ KILKUNASTOPROCENTOWE I WTEDY

CI CO BRALI KREDY W ZŁ NIECH NIE PROSZĄ O POMOC......

To czlowiek nieodpowiedzialny!

Jak fajnie , że nie musimy być specjalistami w zakresie prawa bankowego , a może jeszcze zrzucić z nas ciężar znajomości prawa podatkowego i innych kodeksów ?