inny
/ 2009-11-07 17:40
/
Bywalec forum
O jejku, jakiś wykształciuch prychający na wszystko co niesalonowe. Ty pewnie tylko czytasz Onet, bo to jest POziom takich jak ty.
Otóż ja też nie brałem kredytu i na PGE zarobiłem, także moja rodzina, ale nadęciaku ten tekst jest nie o tym.
A skoro tak prychasz na twoim zdaniem "brukowce" to mam specjalnie dla ciebie wklejkę z "Przekroju" pisma jak najbardziej dla elyt, gdzie jest cała historia Goldmana.
http://www.bankier.pl/forum/temat_futures-powrot-na-nizsze-poziomy-korekta-czy-zmiana-trendu,7690174.html
Oto fragment, bo wątpię, by chciało ci się czytać całość.
"Wam wystarczy jednak ogólny obraz: jeśli Ameryka umiera, Goldman Sachs zrobi wszystko, by zarobić na jej pochówku. W zachodniej demokracji kapitalistycznej istnieje bowiem nieszczęsna luka - nikt nie przewidział, że w społeczeństwie, które biernie poddaje się rządom wolnego rynku i wolnych wyborów, zorganizowana chciwość musi wziąć górę nad niezorganizo-waną demokracją.
Dzięki swojej bezprecedensowej potędze i wpływom Goldman Sachs zrobił z Ameryki jeden wielki przekręt w stylu pump-and-dump (polegający na sztucznym windowaniu cen akcji), przez wiele lat manipulując całymi sektorami gospodarki. Gdyjakiś rynek upadał, gra przenosiła się na inny, a bank nieustannie żywił się pieniędzmi wyciskanymi z kieszeni zwykłych ludzi przez wysokie ceny gazu, rosnące raty kredytów konsumenckich, fundusze emerytalne, masowe zwolnienia czy wreszcie podatki, które pójdą na pokrycie kosztów drogich planów ratunkowych. Pieniądze, które tracicie, gdzieś przecież lądują. Dosłownie i w przenośni lądują w banku Goldman Sachs. Ten bank to ogromna i wysoce wyspecjalizowana maszyna przetwarzająca bogactwo całego społeczeństwa na czysty zysk kilku bogaczy.
Recepta jest stosunkowo prosta: Goldman ustawia się w samym środku bańki spekulacyjnej, oferując papiery wartościowe, o których wie, że są gówno warte. Następnie bank zgarnia ogromne sumy od drobnych i średnich inwestorów przy wydatnej pomocy kalekiego i skorumpowanego państwa, które pozwala Goldmanowi na zmianę reguł podczas gry w zamian za parę groszy jałmużny, kompletnie nieistotnych z punktu widzenia banku. Kiedy bańka wreszcie pęka, a miliony zwykłych ludzi bankrutują i popadają w nędzę, Goldman zaczyna cały proces od nowa. Jego bankierzy, twierdząc, że niosą nam ratunek, pożyczają nam nasze własne pieniądze na procent i przedstawiają siebie jako ludzi pozbawionych żądzy pieniądza, jako ekipę bystrych facetów, którzy muszą przecież jakoś zadbać o to, żeby finansowy interes się kręcił. Robią ten sam numer od lat 20. ubiegłego wieku i właśnie mają zamiar znów go powtórzyć, tworząc coś, co może się okazać największą bańką w historii.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, w jaki sposób doszło do finansowego kryzysu, musicie najpierw zrozumieć, gdzie wyparowały pieniądze. A żeby to pojąć, musicie też zrozumieć, czego do tej pory całkowicie bezkarnie dokonywał bank Goldman Sachs. Oto historia pięciu baniek, w tym zeszłorocznej, dziwnej i pozornie niedającej się wytłumaczyć zwyżki cen ropy. W każdej z tych baniek było wielu przegranych, często wykupionych następnie przez państwo. Ale Goldman Sachs nigdy do przegranych nie należał."