Obejście przepisów miałoby miejsce wtedy, gdyby owo zlecenie wykonywane w weekendy miało wszystkie znamiona stosunku pracy, tj. jednocześnie:
- ściśle określone godziny jego wykonywania
- określone miejsce jego wykonywania
- określony sposób jego wykonywania
- bezpośredni nadzór zleceniodawcy lub osoby przezeń wyznaczonej
- ściśle określony wymiar zadań
- zmienność zadań
itd. bo wtedy rzeczywiście ma zastosowanie art. 22, par. 2'1 i 2'2 KP.
Z drugiej strony jest wolność umów i kwestia tego, że nie jest Pani zmuszona do zawarcia tego zlecenia.
Owszem, jeśli jest to normalna praca jak w tygodniu- po prostu powinny być to nadgodziny i inne kodeksowe bonusy za pracę w dzień wolny.
Tyle, że nadgodziny są możliwe tylko w szczególnych przypadkach nadzwyczajnych potrzeb pracodawcy albo wniosku pracownika.
Co więcej szybko zostałyby wyczerpane wszelkie limity możliwych nadgodzin, a pracodawca zdecydowanie NIE może zawrzeć z własnym pracownikiem drugiej umowy o pracę na zakres zadań identyczny jak z umowy zasadniczej, może na zupełnie inne, ale dyskusyjna jest wtedy możliwość, by łączny wymiar etatu z obu umów wyraźnie przekraczał...1/1 etatu.
Reasumując- sytuacja nie jest taka jednoznaczna prawnie, a praktycznie - po prostu należy rozważyć, czy się to Pani kalkuluje, bo jak widać wybór jest taki, że albo podejmie Pani to zlecenie, albo nie. Nie ma właściwie możliwej trzeciej alternatywy, że zamiast tego zlecenia będzie dodatkowa część etatu.