Czy ktoś zadał sobie pytanie ilu jest niepełnosprawnych bezrobotnych, którzy mają jakiekolwiek doświadczenie zawodowe? Ze świecą szukać.....
Pieniądze przeznaczone na reklamę proponuję wydać na szkolenia tych osób. Wtedy pracodawca się znajdzie

Ja podobnie, mam 2 kierunki Studiów Politechnicznych +podyplomowe studia na 3 Akademiach, duże doświadczenie w pracy zawodowej w różnych dziedzinach,pracuję biegając pomiędzy dwoma zakładami a i tak nie mam szans na awans zawodowy i muszę sądzić się za bezzasadne wypowiedzenie z pracy ( bo nie będzie pracodawca szukał "kogoś na zastępstwo przy nawrocie choroby"). ....
...i tak dla pracodawcy jestem "niezdolna"a dla komisji "zupełnie sprawna"

Owszem niepełnosprawni są zatrudniani szczegolnie w Marketach najlepiej z 2-gą grupą i pracujący jak osoby zdrowe bo jak nie to kierownik grozi zwolnieniem niby jesteśmy chorzy ale na papierze w marketach tacy jak my mamy pracować i siedzieć cicho .Ostatnio usłyszałam że tacy jak ja blokują miejsca zdrowym .Pracuję także w nadgodzinach oczywiście po cichu bo jak przyjeżdża głowny szef na nasz rejon to nie "MOGĘ" .Moja pani kierownik bardzo chęrnie by się mnie pozbyła tylko że nie może bo Market musi zatrudniać określoną liczbę niepełnosprawnych!!!!! Ale tyle poniżania i traktowania mnie jak śmiecia ile muszę znosić codziennie to wiem tylko ja!!! Jestem po udarze ,zawale serca i jak by było mało po udarze przyplątała się epilepsja i kiedy pani kierownik swoimi inwektywami pod moim adresem przecholuję a ja dostaję drgawek wtedy zaczynają się przeprosiny -do kolejnego razu,a ja muszę pracować bo mam na utrzymaniu troje dzieci i muszę znosić to wszystko i brać garści lekow żebym mogła pracować .Przed wyjściem do pracy biorę leki na uspokojenie ile tak można!!!!