No to się Gruzinom trafiła gratka.
Istotnie trafiła się. Pojechał do nich facet zainteresowany żywotnymi interesami Polski, Gruzji i regionu a nie turysta w czapeczce z warkoczykami.
Jakoś dziwnie się składa, że realną politykę wschodnią i energetyczną realizuje Prezydent a nie rząd - stąd chyba wyskoki Marcinkiewicza.
P.S.
Jeżeli jest pan aż tak dobrze zorientowany to proszę mi powiedzieć kto stoi za wygłupem Marcinkiewicza, kto pociąga sznurki ?