Dominik6891
/ 81.219.21.* / 2010-01-06 06:13
Witam,
Może krótko przedstawię problem :
W marcu 2006 miałem debet na koncie w banku PEKAO SA w wysokości ok. 120 zł, kilka miesięcy później kiedy go nie spłacałem dzwonił do mnie Pan z jakiejś kancelarii z i KAZAŁ zadłużenie spłacić, nie dokonałem tego. Wtedy to już zadłużenie wyniosło 270 zł ( pewnie jakieś odsetki i prowizje ). Kiedy już wyraziłem chęć spłatę, okazało się to niemożliwe ponieważ bank PEKAO SA zmienił się w bank BPH ( fuzja ) prowdziłem śledztwo którego wynikiem było pismo z działu windykacji PEKAO SA w którym było napisane że bank odpisał dług w swoją rezerwę strat i nie są pobierane odsetki, miałem spłacać kwotę na jakieś konto, niestety kartka mi się zgubiła i wpłata nie została dokonana. Chciałem teraz wziąć kartę kredytową i wyszło że jestem w BIK właśnie z tego powodu, zacząłem prowdzić nowe "śledztwo" żeby zakończyć tę sprawę i spłacić dług, czego wynikiem było że zadzwoniła do mnie pani z banku i powiedziała że wszytsko jest ok, nie musze spłacać. No ale jestem w BIK, jak mam to rozwiązać ?? Przecież na mocy art 371 kodeksu cywilnego, - takie zadłużenia mijają po 2 latach. ???