"lecz pan poseł, jako nieodpowiedzialny ani honorowo, ani pod względem czci, ani względem rozumu, ani pod względem rozsądku, ani pod względem pracy i uciekający jak najstaranniej nie od czego innego, jak od odpowiedzialności, czyni z siebie po prostu potworka, który, dla swego jakoby presiżu, skacze po różnych pracach, w każdej chwili zmieniając swój sąd o rzeczy i czepiając się ludzi w sposób jakiegoś gałgańskiego psa"
- J. Piłsudski mówiąc te słowa (pisma zbiorowe tom IX) jakby widział posłów Niesiołowskiego i Kalisza - arbitrów elegancji obecnej kadencji.

Giertychyzacja języka (przyjęłem, dobrom politykom, pójdom) aż bije od naszych rządzących, ale to nie ona (i nie brak wykształcenia rządzących) może stanowić główne źródło zabawy. Najciekawsze są wypowiedzi nawet poprawne (jeśli chodzi o język), ale wiele mówiące o ich autorze.
Wojciech Wierzejski z pogardą mówiący o kiepskich piłkarzach jako o „jakiś tam czarnych”, prezydent twierdzący że w prawdziwej demokracji dziennikarze krytykujący raport o WSI zostaliby … skompromitowani. Premier domagający się utajnienia swojego nazwiska i jako Jarosław K., z zamazaną twarzą udzielający wywiadu. Znowu prezydent odmawiający złożenia życzeń urodzinowych prof. Bartoszewskiemu, oraz starający się określić słuszność niektórych autorytetów – może należy powołać jakąś komisję do weryfikacji autorytetów?
Poseł Suski, który oprócz posiadania „genetycznego patriotyzmu” i członkowstwa w Armii Krajowej (!), stał się niedawno członkiem elitarnego Związku Potomków Posłów Sejmu Wielkiego.
To są prawdziwe perełki.