Krzych
/ 2008-11-04 21:42
/
Płoteczka na forum
Inflacja w Szwajcarii wyniosła 2,6 proc. (wobec 2,9 proc. we wrześniu), a trzymiesięczna stopa LIBOR spadła już do 2,68 proc. - poziomu niższego niż poprzedzającego kryzys bankowy. Spadają także rynkowe stopy procentowe w innych miejscach na świecie. Miesięczna stopa LIBOR dla dolara wyniosła dziś 2,18 proc. - to najmniej od czterech lat. Rynek spodziewa się także obniżki stóp procentowych w Europejskim Banku Centralnym i w Banku Anglii jeszcze w tym tygodniu (decyzje w czwartek), zatem na świecie pieniądz zaczyna być tańszy i co ważniejsze, zaczyna wracać do krwiobiegu gospodarki.
i tu spodziewam się że i nasza RPP obniży - 25.11 pierwszy dzień posiedzenia
WALUTY
Euro podrożało dziś o 2,3 proc. wobec dolara osiągając wartość 1,288 USD. Wspólna waluta zyskała także wobec jena 2,6 proc. i to ona była gwiazdą dzisiejszych notowań. Naturalnie można mówić o korekcie, która euro się należała. Ale też pozostaje ona nieco w sprzeczności z logiką rynku, który ostatnio obawiał się obniżek stóp procentowych w strefie euro. Dziś, gdy mówi się, że obniżka nie tylko będzie, ale wyniesie od razu 0,5 pkt proc. euro zyskuje. Być może inwestorów wystraszyły nieco dane o inflacji producentów w eurolandzie, a być może po prostu chętnie kupowane są obligacje i papiery skarbowe, skoro wiadomo, że po cięciu stóp będą one droższe. Natomiast amerykańskie czy japońskie papiery drożeć już zbytnio nie mogą, bo ich rentowności już teraz ledwo odstają od zera.
U nas dolar spadł o 2,4 proc. do 2,72 PLN, CHF o 1,75 proc. do 2,335 PLN, a euro o 0,5 proc. do 3,508 PLN.
Rynki surowcowe korzystają na zwiększającej się skłonności inwestorów do ryzyka - wraz z powrotem tzw. gorącego kapitału we wtorek w górę szły ceny złota, miedzi i ropy naftowej. Baryłka ropy podrożała o 6 proc. do poziomu 68 USD, uncja była po południu wyceniana o 5 proc. wyżej niż dzień wcześniej 760 USD, a tona miedzi kosztowała ponad 4230 USD, czyli o ok. 8 proc. więcej niż w poniedziałek. Znacznie gorszą od i tak już niskich prognoz okazały się aktywność fabryk w USA i branży budowlanej w Wielkiej Brytanii, ale część analityków twierdzi, że spadające jak cegły ceny miedzi uwzględniają spowolnienie gospodarcze na świecie. Trudno powiedzieć czy równowaga między zmniejszającym się zapotrzebowaniem na surowce przemysłowe i energię została osiągnięta przy obecnych poziomach, bo producenci do tej pory jeszcze nie ograniczali drastycznie produkcji. Widzimy to choćby po narastających zapasach metali zgromadzonych w magazynach giełd w Londynie czy Szanghaju.