Najsilniejszą grupą nacisku są ludzie obozu władzy- beneficjenci trwania różnego rodzaju agencji (przy-)rządowych i okołobudżetowych, a nie związki zawodowe. Niektórzy nie chcą tego dostrzec. Dogmatyzm wyłazi także z demonizowania roli kodeksu pracy jako hamulca gospodarki - w wiekszości małych i średnich firm jest on i tak martwym prawem ponieważ istnieje mnóstwo sposobów na jego obejście. Swoją drogą, ciekawe, że "eksperci" jakoś nigdy nie piszą o konkretnych z powodzeniem stosowanych na poziomie firmy "sposobach". Coraz częściej myślę, że albo nie wiedzą albo posłusznie milczą.

Rysiu zawsze wydawał mi się facetem z jajami. Szkoda że tym dziadom na Wiejskiej ich brakuje... Gdyby zrobili to co mówi Mbewe zaraz po wyborach pod koniec kadencji zaczęliby zbierać owoce, a tak będą beczeć bo połowa nie wejdzie do nowego pralamentu, a my będziemy beczeć bo nic się nie zmieni, a napewno nie za wiele na lepsze.