Witam,
Pobieram rentę rodzinną po zmarłym ojcu. Renta należała się też bratu bo się uczył i nie skończył 25 lat dlatego cała kwota była dzielona na połowę i każdy dostawał swoją część.
Brat zapisał się do szkoły, otrzymał zaświadczenie do ZUS na rok ale rzucił szkołę po połowie roku i zgodnie z obowiązkiem szkoła poinformowała ZUS, musiał oddać pobrane świadczenia, co zrobił.
Poszłam złożyć wniosek o wyrównanie,skoro brat pobierał świadczenie nielegalnie i musiał oddać, to oznacza że ja powinnam była dostawać całe świadczenie a dostawałam połowę. I tutaj ZUS zaczyna coś kombinować, Pani z okienka mówi że wyrównania nie dostanę bo oni nic nie "wypłacają wstecz". Nie rozumiem tego bo jest to sprzeczne z logiką. Skoro brat pobierał niezgodnie z prawem to znaczy że zabierał moją część i powinna mi się ona należeć?