Witam,

Na początku krótko opowiem moją historię...

Jestem pracownicą sekretariatu szkoły publicznej. Od pewnego czasu jestem w sporze prawnym z urzędem miasta, który naruszył moją prywatną własność.
Jako formy nacisku, zmuszenia mnie do wycofania pozwu, burmistrz grozi mi zwolnieniem z pracy. Mimo iż nie jest moim przełozonym a sprawa ta nie ma nic wspólnego z pracą, wiem iż może wpłynąć na dyrektora szkoły który na jego żadanie zwolni mnie z pracy - u nas w gminie to nie pierwszy tego typu przypadek.

Groźby te są przekazywane przez współpracowników burmistrza. Dyrektor szkoły prawdopodobnie jeszcze nie wie o zaistniałej sytuacji.

I teraz moje pytanie. Czy mogę się jakoś zabezpieczyć (zapobiec) przed ewentualnym zwolnieniem z pracy?
Czy to jest mobing ?
Czy zgłosić to gdzies? Napisac jakieś pismo?
Czy inspekcja pracy może mi jakoś w tym pomóc ? Mam świadków tych działań ale obawiam się ze nie będą świadczyć lub nawet wyprą się ze strachu przez zemstą burmistrza.

Co zrobić w tej sytuacji.Proszę o pomoc