hiacynta
/ 37.152.18.* / 2016-02-15 19:53
rzeba ograniczyć produkcję do poziomu równowaznego,a nie narzekać.w gospodarce tak jest,że niektore firmy bankrutują,a w ich miejsce powstają nowe konkurencyjne i dochodowe.
Nie rozwiążemy problemu w ograniczaniu produkcji jabłek polskich, bo w 90% są one tak złe jakościowo, że nie da się sprzedać nawet 1 kg na wymagających rynkach Europy Zachodniej, w Singapurze czy w Japonii. Żaden klient polskich marketów nie wie co to jest dobrej jakości jabłko, i myślę, że ci co czytają to co piszę, też nie mają pojęcia. I nic nie rozumieją. Pyszne jabłko to: odpowiednia twardość i chrupkość, soczystość oraz odpowiedni balans między słodkością i kwasowatością. Przy jabłku deserowym musi być to zdecydowana dominacja smaku słodkiego (co innego na soki). Doświadczony sadownik wie co robić, ile trzeba zainwestować w produkcję, żeby to uzyskać i żeby jabłko utrzymywało te walory jeszcze na długo po wyjęciu z komory. Polskie jabłka jem jedynie wtedy, gdy dostaję je od znajomych liczących się producentów, o których wiem jak je produkują (nie chodzi o żadną tam ekologię). Coś wspaniałego. A jeżeli muszę kupować w sklepie, to kupuję austriackie. Tak, te czerwone. A polskie dobrej jakości jabłko powinno kosztować 4 zł ale nie za 1 kg tylko za 1 szt.