Ravae
/ 78.8.248.* / 2010-05-06 09:19
Jak to spłacać na raty nie ma Pan za co? Przecież każdy Sąd zapyta Pana: to co Pan zrobił z pieniędzmi ze sprzedaży mieszkania? Nikogo to nie będzie interesować, że np. kupił Pan sobie większe mieszkanie. Generalnie kwoty zachowku do spłaty nie powinno się rozkładać na raty, chociaż teoretycznie taka możliwość istnieje.
Zachowek jest liczony w tym wypadku od wartości mieszkania według stanu mieszkania z dnia śmierci babci, a cen z dnia orzekania przez Sąd. Ponieważ nie wiadomo nawet w przybliżeniu kiedy Sąd będzie orzekał ani jak do tego czasu będą kształtowały się ceny nieruchomości w Pana mieście, to trudno powiedzieć czy rodzina zawyża wartość mieszkania czy też nie. Jeśli różnica nie jest większa niż 20-30 tys. zł to trudno mówić o zawyżaniu, wystarczy się dogadać z rodziną. Ale jeśli rodzina jest pazerna i domaga się ustalenia większej wartości mieszkania, to ciężar dowodu w tym zakresie będzie obciążał właśnie rodzinę, czyli te osoby, które wystąpią przeciwko Panu o zachowek. Powoływany jest biegły i to on wycenia nieruchomość, ostatecznie za biegłego płaci przegrany. Ale zaliczkę musi zapłacić ten , kto domaga się jego powołania. Części kosztów sądowych się nie uniknie, można minimalizować pewne koszty. Np. można uznać roszczenie co do pewnej części, zwykle znacznej. Można sporządzić ugodę, w której strony dogadują się, że np. Pan płaci część rodzinie tytułem zachowku i w tym zakresie nie ma sporu. W pozostałym zakresie zaś, jeśli rodzina upiera się przy tym, że mieszkanie jest warte dużo więcej, to musi to udowodnić przed Sądem. Wtedy minimalizuje Pan ryzyko przegranej a tym samym minimalizuje Pan ewentualne koszty.
Najlepiej udać się do adwokata lub radcy prawnego, ale najpierw obiektywnie należy oszacować wartość nieruchomości. To jest podstawa do wszelkich wyliczeń. Są sposoby, aby uzyskać wycenę za darmo, ale o tym to niekoniecznie na forum :-D