Forum Forum prawneCywilne

rozłozenie zachowku na raty

rozłozenie zachowku na raty

gumis88 / 2010-05-05 18:11
Mam taką sytuację, że odziedziczyłem po babci mieszkanie, rodzina nie wnosiła żadnych roszczeń, wszystko było załatwione, ale z chwilą kiedy postanowiłem je sprzedać, rodzina zaczęła domagać się ode mnie zachowku. Kwota od której wyliczyli zachowek dużo przewyższa wartość tego mieszkania. Została zrobiona umowa przedwstępna kupna sprzedaży mieszkania i dostałem już zaliczkę. Nie mam stałej pracy, a ogólna sytuacja finansowa w domu też nie jest najlepsza. Ja wiem że musze zapłacić, tylko co muszę zrobić, żeby zapłacić od kwoty za jaką sprzedaję mieszkanie i jaka jest wymieniona w deklaracji w Urzędzie Skarbowym, a nie od kwoty dużo zawyżonej przez moją rodzinę, jak uniknąć kosztów sądowych, oraz co zrobić, zeby spłacać na raty bo nie jestem w stanie z góry zapłacić.

Dziękuję za pomoc.
Wyświetlaj:
Ravae / 78.8.248.* / 2010-05-06 09:19
Jak to spłacać na raty nie ma Pan za co? Przecież każdy Sąd zapyta Pana: to co Pan zrobił z pieniędzmi ze sprzedaży mieszkania? Nikogo to nie będzie interesować, że np. kupił Pan sobie większe mieszkanie. Generalnie kwoty zachowku do spłaty nie powinno się rozkładać na raty, chociaż teoretycznie taka możliwość istnieje.
Zachowek jest liczony w tym wypadku od wartości mieszkania według stanu mieszkania z dnia śmierci babci, a cen z dnia orzekania przez Sąd. Ponieważ nie wiadomo nawet w przybliżeniu kiedy Sąd będzie orzekał ani jak do tego czasu będą kształtowały się ceny nieruchomości w Pana mieście, to trudno powiedzieć czy rodzina zawyża wartość mieszkania czy też nie. Jeśli różnica nie jest większa niż 20-30 tys. zł to trudno mówić o zawyżaniu, wystarczy się dogadać z rodziną. Ale jeśli rodzina jest pazerna i domaga się ustalenia większej wartości mieszkania, to ciężar dowodu w tym zakresie będzie obciążał właśnie rodzinę, czyli te osoby, które wystąpią przeciwko Panu o zachowek. Powoływany jest biegły i to on wycenia nieruchomość, ostatecznie za biegłego płaci przegrany. Ale zaliczkę musi zapłacić ten , kto domaga się jego powołania. Części kosztów sądowych się nie uniknie, można minimalizować pewne koszty. Np. można uznać roszczenie co do pewnej części, zwykle znacznej. Można sporządzić ugodę, w której strony dogadują się, że np. Pan płaci część rodzinie tytułem zachowku i w tym zakresie nie ma sporu. W pozostałym zakresie zaś, jeśli rodzina upiera się przy tym, że mieszkanie jest warte dużo więcej, to musi to udowodnić przed Sądem. Wtedy minimalizuje Pan ryzyko przegranej a tym samym minimalizuje Pan ewentualne koszty.
Najlepiej udać się do adwokata lub radcy prawnego, ale najpierw obiektywnie należy oszacować wartość nieruchomości. To jest podstawa do wszelkich wyliczeń. Są sposoby, aby uzyskać wycenę za darmo, ale o tym to niekoniecznie na forum :-D
Jarek44 / 83.29.5.* / 2012-08-17 14:58
Praktyka jednak jest inna. Otóż moja ciotka - osoba niepełnosprawna dostała zachowek przyznany przez sąd ale obliczony od 50% wartości. To jeszcze nic. Sąd kwotę 11.000 zł rozłożył na raty na...6 lat. Naliczenie zachowku z 50% podyktowane było przez sąd tym, iż ciotka ma...rentę. Ciotka jest starą i schorowaną osobą jak widać wyroki sądu są różne. Oczywiście ciotka od wyroku będzie się odwoływała. Mało tego sąd nie uwzględnił stopy inflacji w oparciu o GUS. Tak to wygląda w praktyce.

Najnowsze wpisy