Kowal Janowski
/ 83.26.233.* / 2007-07-08 13:02
Rutkowski jest nieprzecietnym czlowiekiem, wspanialym detektywem, bijacym na glowe zawodowe sluzby efektywnoscia dzialania.
Ale u nas nie lubi sie ludzi nietypowych i wybitnych. Najwazniejszy jest "dyplom" oficjalny, i wujek gdzies we wladzach, umiejetnosci sie nie licza.
A pan "Jan Kowalski" jest typowym Polakiem, 90% populacji : zawistny, zazdrosny, pelen inwektyw, czyli obrazajacy wszystkich grubym slowem. I niewiele umiejacy. Dlatego w USA, gdzie licza sie przede wszystkim umiejetnosci, Jan Kowalski i jego zona pani Kowalska, oboje z dyplomami uniwersyteckimi, zajmuja sie glownie sprzataniem mieszkan i praca na budowie. Niestety, zazwyczaj nie znaja jezyka. Tak jak panowie profesorowie Prezydent i Premier.
Pisze "Jan Kowalski": "Jego życiorys, od tępego policjanta
do kryminalisty, mówi sam za siebie. Przyszło nam żyć w kraju..." Na razie nic Rutkowskiemu nie udowodniono. Przesladuje sie go aresztami, ktore w naszym "wolnym kraju" moga trwac nawet do 6-lat, bez wyroku.
Jestem pewien, ze gdyby tak pogrzebac w zyciorysie "Jan Kowalski" to wiele by sie znalazlo. Czy nalezal do PZPR? Czy byl TW? Czy byl zawsze szpiclem? A jak tam rodzinka "Jana Kowalskiego" w czasach PRL?
"przyszlo nam zyc w kraju" (cyt. JK) Janow Kowalskich - niestety.