Bernard+
/ 83.30.159.* / 2007-03-12 09:49
Spiderx bardzo trafnie przypomniałeś tym Polakom, którzy mają krótką pamięć na co zamarnowano miliardy wpłaconych składek emerytalnych i równie dużo podatków.
Ale większośc tych osób o których piszesz nie czyta żadnych postów internetowych bo w ogóle nie kożysta z internetu. Dlatego trzeba jeszcze zwrócić uwagę na niewłaściwe tytuły tym, którzy kształtują opinię publiczną w mediach masowych bo, jeżeli czytam w doniesieniach prasowych, że: „wprowadzenie zmniejszenia podatków lub wprowadzenie jakieś ulgi w podatkach będzie kosztowało budżet, pochłonie, z budżetu itp. XXXXL złotych” to odnoszę wrażenie, że większość opiniotwórczych polaków dała sobie wmówić, że dobro narodu polskiego to duże dochody i duże wydatki budżetu państwa. Tymczasem w krajach, w których jakość życia obywateli jest znacznie wyższa niż w Polsce skala redystrybucji środków pieniężnych przez budżet centralny jest znacznie niższa niż u nas. Czy celem pracy i działania wszystkich członków narodu jest stałe zwiększanie dochodów i wydatków budżetu czy raczej naturalnym celem działalności twórczej człowieka jest poprawa jakości życia sobie i swoim najbliższym realizowana między innymi przez działania na, rzecz poprawy jakości życia wszystkim członkom tego narodu, który tworzy Państwo i jego budżet? Przecież im mniej państwo przez działania swojej administracji zabierze pod przymusem pieniędzy rodzinom polskim, w tym rodzinom wychowującym dzieci, tym wyższa będzie jakość życia w tych rodzinach. Więc szanowni dziennikarze nie mówcie o kosztach budżetu tylko o zmniejszeniu obciążeń dla tej części społeczeństwa, od której zależy, to czy za kilkanaście lat będzie, komu w Polsce pracować na utrzymanie całego aparatu państwa i na utrzymanie nas, gdy będziemy starymi niezdolnymi do pracy schorowanymi ludźmi. Więc akurat ten pomysł obecnego rządu, (którego ogólnie zwolennikiem nie jestem) uważam za dobry, bo najtańsze i najefektywniejsze działanie władzy to takie, w którym zamiast zabierać jednym by dawać drugim od razu rezygnuje się z zabierania tym, którzy choć zarabiają tyle samo, co inni to muszą ponosić większe wydatki nie tylko dla swojego dobra, ale i dla dobra całego narodu i to dobra na kilka lub kilkanaście lat w przyszłość.