Grzegorz Schetyna uważa, że jeżeli miałby to być pomnik, to powinien stanąć na Wojskowych Powązkach - w miejscu, gdzie jest pochowana większość ofiar katastrofy.
Wydaje się być to rozwiązanie logiczne i oczywiste. I dlatego nie zostanie zrealizowane, bo dużo więcej interesów społeczno-politycznych da się załatwić przy długotrwałej realizacji rozwiązań poronionych. Taka nasza tradycja :-(