Sieć fotoradarów dopiero w 2010
Money.pl
/ 2008-12-04 08:40
grechu674
/ 93.105.182.* / 2009-02-21 11:39
Drogi jakie mamy wszyscy dobże znamy.Więc po co wydawać nasze pieniądze na foto-szmelc jak można za te pieniądze wykonać drogi ekspresowe.Lecz wtedy nie będzie characzu od kierowców.
wqr wi ony
/ 87.205.51.* / 2009-02-20 23:20
...droga krajowa nr 11- szeroka jak pas na Okęciu o dobrej nawierzchni ... prędkość dozwolona 90km/h i odcinek może z 200m oczywiście teren zabudowany i 50km/h bo stoją trzy chatki na krzyż! 90% kierowców jedzie 100-120km/h ...nawet się nie zauważa tego "terenu zabudowanego" ...ale policja potrafi się tam ustawić i łapać.... tam to są dopiero przekroczenia prędkości!!!
...szlag mnie trafia jak widzę że wystarczyłoby dać barierkę i ograniczenie np. do 70-80km/h a może nawet wcale nie dawać. ... ale nie... oczywiście 50km/h!
Wyższe mandaty i sieć fotoradarów dopiero w 2010
a sieć drogowa za X lat...
Radary nie zmniejszą liczby wypadków... Liczba dróg proporcjonalna do liczby samochodów, a i owszem.
Hej
/ 62.111.209.* / 2008-12-04 14:31
Podwyższenie mandatów żeby sfinansować siec radarów? Czy aby na pewno "genialne"?
Po przejechaniu wolno obok fotoradaru, statystyczny polski kierowca nadal będzie wymuszał pierszeństwo (wyprzedzając "na trzeciego" i przy zmianie pasa), wyprzedał na przejściach dla pieszych, piesi beda chodzili poboczami bez odblasków, rowerzyści będą jeździli wzdłuż przejść dla pieszych. Wypadków śmiertelnych z powodu fotoradarów może ubędzie o kilka rocznie a ilość osób rannych nie jest już taka medialna...
Dróg jest za mało. Nawet w miejscach gdzie jest w danym momencie bezpiecznie jechac szybciej, będzie zagrożenie kilkusetzłotowym mandatem. Wzrośnie więc frustracja kiieroców i pasażerów. Będa mieli większe pretensje do rządzących za korki (tzn. w następnych wyborach opcja się zmieni) i w miejscach gdzie fotoradaru nie ma będa próbowali jechac "dwa razy szybciej" żeby nadrobic "stracony" czas. Będzie bezpieczniej?
a1k1
/ 82.177.150.* / 2008-12-10 10:05
Bardzo słuszne spostrzeżenia - tylko kogo obchodzą te komentarze, kto je analizuje, bierze pod uwagę? My, "statystyczni", możemy się wygadać, i to jedyny efekt...