i oto wlasnie chodzi nie dokonywac sztucznego podzialu PO-PIS to przecierz uproszczenie dla prostakow, wsrod obecnego rzadu jest kilku ministrow, ktorzy z powodzeniem mogliby kontynuowac swoja prace np. p. Gilowska, p. Religa, p. Ujazdowski
jesli po ewentualnych wyborach Po zacznie rozliczac PiS to bedzie naprawde porazka, gruba kreska na te dwa lata nieudolnych rzadow (choc na poczatku ambitnych) to jest rozwiazanie

skąd, u licha, was tutaj tylu. A co nielogicznego w tym, że jeden z niewielu sensownych ludzi z PiS mógłby znaleźć się w nowym rządzie. Ja przyklaskuję

Ta lista pokazuje tylko miernotę i bezczelność (podanie Sikorskiego bez jego wiedzy) Tuska i jego lumpenliberalnej ferajny. Gdyby PO wygrała wybory, gdyby babka była dziadkiem to PO weszłaby w koalicję z LiD-em i stałaby się przystawką LiD-u pomimo, że byłaby większa. Wtedy resorty siłowe scalono by w jeden a jego ministrem byłby Sobotka. Oczywiście podwojono by stanowiska dyrektorów departamentu, gdzie Pęczaki, Jakubowskie Kuny, Żagle i inni już czekają. Rywin oczywoście na ministra "kultury i sztuki". Sodomici Biedroń i Niemiec dostaliby nowe ministwrstwo do spraw koordynacji światopoglądu w sferze edukacji edukacji i edukacji Kościoła. W tym momencie obudziłem się zlany potem. Jak to dobrze, że wygra PiS.