No to mieli szczęście kolesie z PP, że się nie zgodzili - liczba pozwów po takiej akcji prawdopodobnie rzuciła by ich na kolana.
Zresztą IMHO nie będzie w Poczcie Polskiej dobrze dopóki nie zacznie przeprowadzać realnych, a nie papierowych zmian.
Świetnym przykładem są listonosze - co z tego, że po strajku nie zmuszają ich teraz do nadgodzin (i nie płacą za nie gdy ktoś pracuje dłużej by porządnie i do końca wykonać pracę).
Skoro nadal zostały te same rewiry na te same osoby w związku z czym Poczta, która od 2 lat zaczęła przychodzić do mnie co dwa dni teraz jest dostarczana co 3-4...
To ma być jakieś posuniecie w kierunku - niedalekiego przecież - momentu, gdy uwolniony zostanie całkowicie rynek takich usług?
Dla mnie to po prostu brak ogarnięcia władz tego monopolistycznego potworka. To po prostu kolejne miejsce gdzie stanowiska kierownicze zajmują nieuki.