Żeby zapytać właśnie te środowiska, jak oni spoglądają na to, co dzieje się w ogóle w sferze finansów publicznych, ale również w emeryturach" - zaznaczył Napieralski.
Akurat o finansach publicznych związkowcy niewielkie mają pojęcie, a już na pewno ich one nie interesują- po prostu z definicji chcą uzyskać jak najwięcej dla 'ludzi pracy' nieważne czyim, w ostatecznym rozrachunku, kosztem.
by jeśli brakuje środków na zabezpieczenie emerytalne, wprowadzono sprawiedliwy system składkowy" - dodał Guz.
Przecież mamy taki system od 1999 roku.