Predzej pojda do lekarza od glowy niz wezma prace za 6 GBP w fabrycelub pakowni gdzie pracuje duzo emigrantow.Ta niechetna grupa sklada sie w wiekszosci z pokoleniowych nierobow zyjacych na zasilkach.Polski budowlaniec to jak profesor przy angielskim czytajacym The Sun i znajacym jedynie droge do pabu.O niczym innym jak o pilce noznej lub hazardzie z takim nie pogadasz.

Brytole zawsze byli inni. Mimo uplywu czasu mysle, ze owe 54% nie potrafi pogodzic sie z faktem, ze Wielka Brytania pozostala "wielka" tylko w nazwie! Jestem na Wyspach regularnie i w ich wyspiarskich lbach tkwi jeszcze mocno zakorzenione, przekazywane z mlekiem matki myslenie imperialne: "jak kolonie pracuje dla nas, to jest ok, ale my zadnych zobowiazan wobec nich nie mamy". I tak jest takze teraz - kiedy byl boom i wschodni Europejczycy przyjezdzali na Wyspy tlumnie, biorac kazda prace, o ktorej "rodowity" Wyspiarz nawet by nie pomyslal, to bylo ok; gdy jest recesja i strach dupsko scisnal, to imigranci "zabieraja" miejsca pracy. Przykladow innosci Wyspiarzy mozna by mnozyc... Per saldo, tak naprawde, sami sobie sa winni - NIEUDACZNICY!

i jak ich nazywa gazeta wyborcza ?