Forum Forum prawneCywilne

Sprzedanie motorka.. początek problemów?? Pomocy !!

Sprzedanie motorka.. początek problemów?? Pomocy !!

daroon / 2008-06-12 17:45
Pare dni temu sprzedałem motor. Motorower pojemnosci 50 ccm wyglądajacy jak ścigant. przed sprzedaniem poinformowalem kupującego o wszystkim na jego temat. Powiedziałem mu co jest do wymiany ,co było robione. I że motor jest obecnie na dotarciu . Nie przejechalem nim po zlozeniu na nowych częsciach nawet kilometra ponieważ mam już prawo jazdy i nie mialem zbytnio chęci na jazde motorkiem, ponieważ był już dla mnie nieco mały i pomyslałem ze moze ktoś sam będzie chcial to zrobić. Naprawy dokonał znajomy mechanik. Kupujący dostal informacje jak ma docierac motorek. Spisalismy umowe która przyniósł kupujący i w jednym z pod punktów było napisane: kupujący oświadzcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany. Po 3 dniach wydzwania do mnie i mówi ze motorek nie chce palić. Nieco później w tym samym dniu wydzwania po kilka razy i mówi ze motor to bubel i grozi. Pozatym stwierdza ze w nim nic nie było robione (a było). W ciągu 3 dni przejechal na motorze 220 Km i zatarł go niszcząc cylinder tłok i łozysko górne korbowodu. Według mnie przyczyną było złe docieranie i wkecanie motorka na wysokie obroty. Na chwile obecną koleś nadal mi wygraża i powiedział ,że zgłosil sprawe na policje. Naprawde nie wiem co ja mam z tym robić??Byłem pewny przy sprzedaży że motorek jest ok i bedzie slużył dalej. Nie wiem co on z tym robił,ale zapewnil że nie popuści mi, ze to moja wina i chce zwrócic bo uważa ze moze to zrobić i to w stanie takim jakim jest czyli rozwalony zepsuty.. Założy mi sprawe cywilną? Jak mam sie bronić co robić?
Wyświetlaj:
Młody Rentier / 2008-06-15 13:34 / Bywalec forum
Naturalnie wystawienei ewentualnej gwarancji to twoja dobra wola wiec skoro jemu jej nei dales na papierze to jej nie ma.
Inna kwetsia jest natomiast taka ze ponoszi odpowiedzialnosc przez rok na podstawie ustawy o szczegolnych warunkach sprzezady konsumenckiej. Z tym ze on musial by ci przyniesc pismo i wskazac w nim wady motorka:) i wyznaczyc ci termin 14 dni na ustosunkowanie sie. Skoro tego jeszcze nei zrobil to znaczy ze nei ma pojecia o takim uprawnieniu wiec w razie zlozenia przez niego pozwu cywilnego zostanie on oddalony przez sad.

Te jego straszenei policja to zykla sciema gdyz jak widac z tego co piszesz chce na ciebei wyzrzec tylko presje psychiczna zeby oddal mu kase. Ale nawet jak zglosi cos na policje to i tak mozesz spac spokojnie gdyz twoje zachowanie nei wypelnilo znamion jakiegokolwiek czynu zabronionego.
daroon / 2008-06-20 11:20
Własnie co zadzwonił do mnie policjant i kazał stawic sie na przesłuchanie. Wstepnie przeczytał mi zeznania goscia. koles powiedział że ja mówiłem ze został zrobiony remont kapitalny silnika. Pozatym skłamał jeszcze ze powiedziałem mu ze bez problemu przejedzie 10 tys km. I wogle pare innych głupot. Do końca mi nie przeczytał tego bo przez telefon nie mógł. Ale zastanawiam sie co z tego wyniknie.. ;/ Jak widać gość nie daje za wygraną i łapie sie tanich chwytów.
Haś. / 79.188.53.* / 2008-06-20 14:25
Znasz tego policjanta osobiście. Od kiedy wezwanie na przesłuchanie odbywa się drogą telefoniczną. Brzydko mówiąc, olej to. To co on powiedział, że Ty mówiłeś nie ma żadnego znaczenia. Też nie daj za wygraną. Powodzenia. Poczytaj Młodego Rentiera /trochę wyżej/
daroon / 2008-06-20 14:37
Nie wiem właśnie odkiedy ale gość powiedział ze dostał moja sprawę co dopiero i prosi o stawienie sie na komende w celu przesłuchania w sprawie sprzedazy motorowera. Tak mi powiedział i przeczytał w połowie co gość napisał. Jak to usłyszałem to aż we mnie zawrzało. No a jeśli ja złoże zeznania powiem wszystko dokładnie jak było to jestem ciekaw czy to umorzą czy dalej coś z tym będzie ? Nie ma znamion przestepstwa ale jakoś czuje sie niepewnie.. może temu ,że jestem zielony w takich sprawach.. ;)
Haś. / 79.188.53.* / 2008-06-20 16:19
Jak zadzwonię do Ciebie i powiem, że moja córka jest z Tobą w ciąży, to mi uwierzysz ? Nie powinieneś ! Nie mam córki. Skąd masz pewność, że to był policjant z komendy. Są pewne zasady o których policja wiedzieć powinna. Zawsze możesz powiedzieć, że nie było żadnego telefonu, a Ty nie masz nic do dodania w sprawie uregulowanej umową sprzedaży-kupna. Myślę, że jest ona czytelna, nawet dla policjanta.
Nie bądź rura, nie pękaj.
daroon / 2008-06-20 17:10
Hehe niby tak. Ale Tu gośc przeczytał mi nawet w jakiej sprawie co i jak i ustalił date i miejsce spotkania na komisariacie. Takze nie mam powodów ,aby nie wierzyć. No mam zamiar pokazać sie w wyznaczonym miejscu i powiedzieć prawdę w tym temacie. A co z tego wyjdzie to sie okaże, aby nie trzeba było sie ciagac gdzieś po sadach i skończylo sie na wyjasnieniach na komendzie...
Haś. / 79.188.53.* / 2008-06-12 18:14
Masz umowę ? Odjechał na motorku ? To niech nie wraca. Nie masz się czym martwić, możesz jedynie zgłosić że Cię nachodzi i szantażuje. Ile to to kosztowało ? Może próbować w sądzie, ale w sytuacji jak opisujesz marne jego sznse. Trzymaj umowę i niech żyje Twój znajomy, który pomagał Ci przy tym remoncie.
daroon / 2008-06-12 18:40
Mam umowe. Odjechał na motorku aż do swojej miejscowosci czyli około 60 km. A po drodze zadzwonił do mnie i oznajmił że: " przycisnął trochę motorkiem i że fajnie idzie" na co odpowiedziałem mu że tak nie mozna podczas docierania.W chwili sprzedawania motorek działał i palił bezproblemowo. Koleś oglądął go chyba z półtora godziny przed kupnem i jeździł nim. Nie namawiałem , mówiłem jak sie panu podoba i jak pan chce, bo wszystko mu powiedziałem i mogło mu coś nie pasować.. A gość teraz wydzwania doszukuje sie jakichś problemów i mojej winy. Mówi że powiedziałem mu że motorek bezproblemowo przejedzie 10 tysiecy km i tylko temu zdecydował sie na zakup, kiedy ja powiedziałem mu tylko informacje jaką sie doczytalem w internecie na temat takich motorków ze co około 10 tys km robi sie remont takiego motorka poniewaz to wysokoobrotowy silnik. Nie odbieram już jego telefonów gdyż mam juz dość wysłuchiwania i robienia ze mnie winnego :( Wydzwania co 10 minut z różnych numerów jak jakiś opentany. Rozumiem,że wscieka sie ze motorek nie działa ,ale to on sam do tego doprowadził.Co ja teraz moge na to poradzic? Motorek To włoska oryginalna Aprilia Rs. Napisal mi dzis ze dwa razy że złożył juz donos na policje i najprawdopodobniej wytoczył sprawę cywilną. Nie wiem co sie za tym kryje,ale niechce miec zadnych problemów za nic :( :( :(
Haś. / 79.188.53.* / 2008-06-13 06:26
E, nic to. Wizyta w sądzie to żaden problem. Czy On posiada gwarancję wystawioną przez Ciebie na te 10 tys. km ? Jeżeli jest tak jak opisujesz, tzn z tym remontem nie musisz się martwić.Nawet z najlepszym papugą, z opinią rzeczoznawcy po odejściu od kasy reklamacji niet. Nie udowodni że trzymał motorek na telewizorze, jako maskotkę.Dobry sąd z marszu oddali powództwo. Napisz mu odwrotnie, że to Ty pozwiesz go do sądu za zakłócanie spokoju i psychiczne znęcanie. Acha, nie chcesz mieć problemów ? To Ci się nie uda. Musisz się pogodzić z faktem, że całe życie nafaszerowane jest problemami. A jaka radocha się z nimi uporać.
daroon / 2008-06-13 11:19
Nie dostał gwarancji bo nawet o nią nie prosił. Dopiero po fakcie kiedy przejechal 220 km i zepsuł, stwierdził ,że NALEŻY mu się 2 tyg gwarancji i tyle samo czasu ma na oddanie -według własnego mniemania. Wczoraj naliczyłem już 58 połączeń od niego. Dziś chyba też będzie bił rekordy bo już od 8 rano napiernicza. Niestety mam telefon na abonament i chyba nie mogę zmienić numeru. Wyłączyć tel tez nie moge ponieważ często dzwonią znajomi czy ktoś ważny, a ten gośc nie daje mi spokoju. Życie może i jest pełne problemów ,ale chyba najgorsi są natretni ludzie którzy je stwarzają...
Haś. / 79.188.53.* / 2008-06-13 17:31
Tyż prowda.nie ma żadnych dwóch tygodni

Najnowsze wpisy