No to teraz ja bo mnie cisnie zeby sie wygadac:
Kusi mnie jak cholera, zeby skonwertowac ochrone na akcji ;)
1. Zwalilo sie calkiem niezle ostatnio
2. Jutro tez sie zwali (amerykance sie sturlali)
3. Jakos nie widac rzeczywiscie checi do spadkow
4. Dolar spada, jakby ktos skupowal zlotowki (prosiaki szykuja kase na wystrzal?)
5. Glupio bedzie przegapic strzal z 3000 na 3300 =]
Ale z drugiej beczki troche mnie niepokoi miedz, cholera to porabane zeby jedna spola miala taki wielki wplyw na caly index (a tym samym na caly rynek). Pocieszajace, ze kghm juz sie zwalil odrobine...
No i Wielki Szu - Ben trzyma asa w rekawie. Pytanie czy na moja korzysc czy niekorzysc? Ale kto nie ryzykuje ten po Karaibach sie nie szlaja :)
Ogolnie to i tak na max kilka tygodni bo za niedlugo wypadam w koncu na wakacje. Miala byc Grecja, ale w zwiazku z zakupem polnorda 2 dni temu, chyba zdecyduje sie na Kanary(na Karaiby zarobie w przyszlym roku. Ciesze sie jak szczyl z tych wakacji hihi...) :-]
Ajajaj jak Nasdaq skonczy na -1% to konwertne se, a co!
Jeszcze tak z przemyslen. MNI jak sie zwali na 11,5 to mozna wpychac sie (niedlugo PP). Tim bodajze tez cos tam knuje, mozna by poanalizowac. To tak z tego co mi we lbie siedzi, ale to zalezy jak powieje z Ameryki.