incognitor
/ 195.212.29.* / 2010-09-16 12:14
Jeśli chodzi o W.Bartoszewskiego, to wg mojej wiedzy:
1. Jest jedynie abiturientem, a tytuł prof. jest raczej honorowo-grzecznościowy, czego sam zainteresowany niestety nie prostuje
2. Nic nie wiadomo, przynajmniej większej liczbie obywateli nt. dorobku naukowego tzw. profesora
3. Prof. ma naturę pariasa, tzn. przed wyborami w 2005 r. poparł Kaczyńskiego, za co otrzymał pewną nagrodę, potem, w zamian za cieplutką posadkę doradcy dyzmy, poparł dyzmoludków w 2007r.
4. W retoryce apeluje raczej do niskich instynktów (co IMO stawia go na równi raczej z Kurskim - przy zachowaniu proporcji i poprawce na jednak większą błyskotliwość Kurskiego) i lubi opowiadać kawałki o Kornelu Makuszyńskim :-) Dla równowagi inny "wielki" profesor - J.R. Nowak, mógłby poopowiadać kawałki o Dołędze-Mostowiczu (doskonałe odniesienie do dwóch premierów - Marcinkiewicza i Tuska).
Ad. 1 Przyznać trzeba, że W.Bartoszewski złożył pracę dyplomową w 1962r., a usunięcie go z uczelni i niedopuszczenie do obrony pracy było czysto polityczne.
Odnośnie pani Steinbach - fałszuje ona rzeczywistość i zachwiewa wszelkie proporcje, zapominając celowo, kto był okupantem. W tym jednak wypadku, obawiam się, że jej diagnoza jest trafna.