myślnik
/ 83.31.226.* / 2008-09-02 09:00
Dlaczego nasi analitycy nie mówią po polsku ? Na przykład, na rynku jest zły "sentyment". Może raczej "nastawienie" lub "nastrój". Indeksy poszybowały na " południe" lub na "północ". Może raczej "spadły" lub "wzrosły". Czy Panowie eksperci muszą używać wyrażeń tłumaczonych bezpośrednio z angielskiego ? Powiem, że takie tłumaczenie mi się nie podoba. Rozumiem, że używanie slangu z rynków anglojęzycznych dodaje Panom analitykom prestiżu. Ale tylko w ich mniemaniu. Wygląda to śmiesznie a i analizy są miałkie. Wolę czytać analizy na www.ft.com lub www.nyt.com