Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Sześciolatki do szkół. Rozpoczęła się sejmowa debata w sprawie referendum

Sześciolatki do szkół. Rozpoczęła się sejmowa debata w sprawie referendum

Wyświetlaj:
koyot 1 / 159.245.16.* / 2013-11-07 14:21
Przeżyliśmy już kilka "reform", do dziś się po nich nie możemy pozbierać, ale zaciskamy zęby, żaden jednak nawet najbardziej stłamszony obywatel nie zgodzi się by ten sam biurokratyczno-partyjny moloch zmielił nasze dzieci.
To referendum nie jest wymierzone w żadną konkretną partię, to celuje w nich wszystkich, w te wszystkie tępe, krótkowzroczne, miernoty, łatające i partolące wszystko czego się tylko dotkną.
Trzeba głosować na małe nieznane partie, trzeba świeżych ludzi w polityce, trzeba dać szansę tym, których nie stać na kampanie wyborcze, trzeba pokazać rządzącym "elitom", że się już skończyli.
sabi505 / 83.28.134.* / 2013-10-27 16:09
Jak można zmuszać dzieci sześcioletnie do nauki?Czemu skraca się im dzieciństwo beztroskie? Szkoły są nie przygotowane na przyjęcie tak młodych dzieci.Myślę że maluchy powinny pozostać w przedszkolach i tam się edukować jak to było dotychczas.
GLK / 89.72.206.* / 2013-10-27 10:25
Skoro zrobili debatę by odwołać Panią prezydent Wawy, to może niech zorganizuję też debatę by odwołać Panią Szumilas, a debaty by reforma szkolnictwa została doprowadzona do końca nie będzie bo oprócz rodziców nikt się tym problemem nie przejmuje. Lepiej będzie jak rodzice sami się o to zatroszczą i nie poślą dzieci / lub poślą - skoro nikt nas nie słucha, to może ktoś nas zobaczy.
T. / 81.190.52.* / 2013-10-25 00:52
Min. Szumilas wbrew zgody znacznej większości polskiego społeczeństwa, na siłę chce wszystkich uszczęśliwić swoim nakazem.
Nie ważne jest ,że w krajach uchodzących za demokratyczne,przed podjęciem istotnych decyzji należy zasięgnąć opinii społeczeństwa.

siedzenie w ławce czterdzieści pięć minut, dzwonki, prace domowe.

Ponadto dziecko sześcioletnie chce np: do toalety w ciągu lekcji i boi się Pani powiedzieć, nie wie co zrobić -jak to dziecko. Następuje więc silny stres w wyniku czego moczy się ! Następnego dnia z samego rana silnym stresem dla takiego malucha jest już samo wyjście do szkoły. Często dzieci nie mówią nam co sami przeżywają. Taka jest niestety reakcja małego dziecka, o czym dorośli zapominają, gdy sami byli dziećmi.
Ponadto wspólne toalety dla dzieci o zróżnicowanym wieku,gdzie starsi szykanują młodsze, również stanowi nie lada problem. Nie wspomnę już o cuchnących ubikacjach i braku papieru toaletowego ,co zakrawa na skandal w XXI w., aczkolwiek doskonale kojarzy mi się to z latami 70-tymi minionego wieku.
W tej materii, jak widać nadal przodujemy,za to teraz już w "UE".
Często jest tak ,że sześciolatki i siedmiolatki razem mają lekcje,zaś nauczycielka musi obniżyć poziom nauczania dla siedmiolatków ,aby dopasować go dla sześciolatków.
Kto ma dźwigać ciężkie ,przeładowane tornistry ???
- Rodzice ?
Można by tak wymieniać w nieskończoność.
Ale co tam,p. minister & company wie najlepiej ...
OR / 37.142.175.* / 2013-10-24 22:42
Panie Ministrze Edukacjii Narodowej-" nie mozna ratowac dzieci przed edukacja-",ale mozna je uratowac, przed rytualnym powracaniem i powielaniem tych samych bledow,przed niekompetencja i brakiem odpowiedzialnosci.Przykre jest to ,ze ofiara czyjejs 'GLUPOTY'padna biedne i niewinne szesciolatki .
Krochmal / 193.200.47.* / 2013-10-24 21:24
Obowiązek nie jest przywilejem. Teraz też można posłać dziecko o rok wcześniej do szkoły. I to jest przywilej. A jeśli dziecko o rok wcześniej musi iść do szkoły to jest obowiązek. Jeśli pani minister nie rozróżnia tych dwóch pojęć to widać, że na niewiele zadały się lata, które spędziła w szkole.
Mam doktorat z fizyki i nie mogę znaleźć w Polsce pracy zgodnej z wykształceniem za która ktoś by mi zapłacił. Oczywiści masa ludzi chce, żebym pracował ale o pensji nie ma mowy. Więc na cholerę tak długo się uczyć. Znam paru innych doktorów w podobnej sytuacji. Dorabiam sobie korepetycjami i widzę, że w gimnazjum i w liceum z matematyki i fizyki młodzież uczy się mniej więcej tego samego. W zasadzie liceum to powtórka gimnazjum z niewielkim rozszerzeniem. A i tak po zakończeniu nauki ludziom w życiu przydaje się w zasadzie arytmetyka i podstawowa geometria eukidesowa.
glery / 89.76.254.* / 2013-10-24 20:01
I słusznie. Naukę w podstawówce należy skrócić do lat 5 a następnie nauka zawodu 3 lata a później do roboty. To, że małolat będzie musiał pracować - nie szkodzi. Zmieni się przepisy. No bo ktoś musi pracować na innych nierobów z Wiejskiej czy z Brukseli.
gerty111 / 118.140.173.* / 2013-10-24 16:24
To państwa córka już niedługo udławisię tą praca. Jeszce trochę i życie przeleci, a wcześniej w korporacji i wycisna jak cytrynę i wywalą na zbity pysk.
amelie2 / 81.219.62.* / 2013-10-24 15:04
Ja poszedłem do szkoły mając 5 lat i maturę zdałem mając lat 16. Moja córka podobnie. I nikt nie dyskutował, czy szkoła ma warunki, czy nie. Odnośnie do córki był tylko wywiad z psychologiem i pedagogiem. Dziś córka jest jedną z najlepszych kobiet menadżerów w zachodniej korporacji (poza Polską).
Czyli dyskusja o referendum to jeden z kilku niepotrzebnych tematów zastępczych.
tomnef / 156.17.6.* / 2013-10-25 09:58
Pisze Pan o córce, gratuluję dziecka ale Pan nie koniecznie jej dorównuje, bo ma Pan problem czytania ze zrozumieniem. Tutaj nie chodzi o to, czy dziecko nadaje się czy nie, chodzi o to, że w Polsce system jest nie dostosowany do przyjęcia sześciolatków, brakuje na wszystko pieniędzy, wszystko robi się na siłę, bez przemyślenia, wprowadza się buble i jakoś to będzie (Pan żyje poza Polską, jak mniemam, w bogatszym pewnie kraju, gdzie takich podstawowych problemów finansowych nie ma, chociażby kwestia samej ubikacji, jak to padło w komentarzach powyżej). Jeśli czytałby Pan też inne informację prasowe, to może by Pan zrozumiał, że dzisiaj chociażby w gimnazjach duży procent młodzieży ma depresję, jest szykanowanych, problemy emocjonalne, to jest trudny wiek na kolejną zmianę (nowa szkoła dla zrozumienia) i jest dosłownie walka o przywództwo w "stadzie". Wiele by tutaj wymieniać, generalnie wprowadzanie czegoś na siłę skończy się jak wszystko dotychczas, cierpieniem innych, tylko, że tutaj chodzi o nasze dzieci, jeśli schrzanimy im psychikę od małego, to będziemy mieli kupę problemów, depresji, młodzieży z problemami, może i nawet samobójstw, bo dziecko sobie nie poradzi z problemami, a takie przypadki już są.
ewaty / 83.27.96.* / 2013-10-24 20:26
słusznie Pan zauważył,że była rozmowa z psychologiem, gdyby córka nie przeszła testów na pewno nie byłaby przyjęta do szkoły.
henopole / 2013-10-24 15:37
Przecież każdy w miarę rozgarnięty przyzna ci racje.Ale tutaj przecież nie chodzi o dobro czy szkode dla dzieci.Tylko aby dorypac PO.
sln / 89.231.117.* / 2013-10-24 15:28
niestety nie wszystkie dzieci są tak bystre, jak Pan i Pańska córka - państwo musi zatroszczyć się też o przeciętne dzieci, aby nauka wyszła im na dobre, a nie doprowadziła do załamania nerwowego. Bystrzaki zawsze sobie poradzą, a co z resztą?
jjm / 195.245.224.* / 2013-10-24 13:56
Za tę "reformę" PO beknie przy wyborach.
6 latki są wysłane do szkoły żeby wcześniej iśc do pracy. NIKT w MEN nie myśli o jakości kształcenia.
Jak pani minister przywołuje przykład europy gdzie niby 75% 6 latków chodzi do szkoły to pragnę zauważyć, że obecnie 6 latki obowiązkowo chodzą do tzw "zerówek" czyli wprowadzenie szkoły dla 6 latków oznacza obowiązkową zerówkę dla 5 latków.

Reforma jest przygotowana skandalicznie - o tłoku w szkołach (przez cały okres edukacji) dla dziecie z peirwszego roku reformy nawet nie myślę. Dlaczego nie rozłożono tego na 4 lata? W pierwszym roku idą 6 latki z I kwartałum w drugim z II kwartału itd. Tylko żeby tak było to ktoś musi myśleć o dzieciach, jakości edukacji a nie o własnym tyłku ponieważ nie można przyznać się do błędów czy złego przeprowadzenia "reformy".
Do tego jeszcze zakaz odpłątnych zajęć dodatkowych dla przedszkolaków. Zapamiętamy.
T. / 81.190.52.* / 2013-10-25 00:57

6 latki są wysłane do szkoły żeby wcześniej iśc do pracy.

... żeby wcześniej wyjechały do Anglii gary w pubach zmywać.
ron2000 / 95.49.223.* / 2013-10-24 13:52
i prywatne ew. samorządowe szkoły podstawowe, średnie i wyższe. Rodzice powinni decydować o systemie edukacji własnego dziecka, tj. kiedy zaczyna edukację i do jakiej szkoły średniej uczęszcza, a nie jakiś urzędnik. Taki system byłby zapewne ze 2x tańszy i ze 2x lepszy. Teraz krew mnie zalewa, jak w szkołach uczą się może 100 dni w roku, a reszta to wyjazdy, rocznice, akademie itp., a dzieci i tak trzeba podstaw uczyć w domu.
dgen / 2013-10-24 13:45 / Tysiącznik na forum
od dwóch lat proszę na tym forum o odpowiedź na pytanie: czy ważniejsza jest jakość kształcenia czy jego długość ?
debos / 79.191.191.* / 2013-10-24 14:02

czy ważniejsza jest jakość kształcenia czy jego długość ?

Tylko taka alternatywa? A nie może być i długość i jakość? Jedno wyklucza drugie?
G23 / 95.50.66.* / 2013-10-24 13:38
Pani Szumilas, ci nauczyciele będą uczyć te same dzieci tylko w innym systemie szkolenia. Jeśli zostawimy wiek dziecka, do którego powinien podlegać obowiązkowej edukacji to przecież nic się nie zmieni. Taka mądra pani minister a tak trudno jej to zrozumieć, tylko pijar.
Znosia / 87.204.243.* / 2013-10-24 13:33
A może ktoś wreszcie pomyśli o tych dzieciach, które już poszły jako 6latki do szkoły?!
Wycofanie reformy oznacza upośledzenie tych dzieci.
Jak można mówić o wycofaniu reformy? To jest niepoważne traktowanie osób, które w to uwierzyły. Syn poszedł jako 6latek i dostaje dodatkowe zadania, bo jest najlepszy w klasie. Jeśli czyjeś dziecko ma kłopoty, to niech zdobędzie zaświadczenie psychologa i posyła do szkoły później.
Brak środków to nie argument. Należy zdobyć te środki!!!
qqq1 / 77.87.0.* / 2013-10-24 14:06
poszedł bo tak rodzice zadecydowali, nikt ich to tego nie zmuszał
Oburzona mama / 37.30.16.* / 2013-10-25 02:13
Jestem mamą 7-letniego pierwszoklasisty. Mieszkam w dużym mieście i dziecko chodzi do jednej z lepszych szkół (biorąc pod uwagę edukację). Natomiast jeśli chodzi o pozostałe warunki, no cóż... Świetlica jest zatłoczona i w godz tzw szczytu przebywanie tam raczej kojarzy się z przetrwaniem w dżungli. Dzieci nie mają szatni, więc oprócz książek i zeszytów, które muszą codziennie dźwigać należy dodać obuwie i kurtki. Ponadtosala gimnastyczna jest niewystarczająca i dzieci z klas 1-3 ćwiczą na korytarzu.
Nie wspominam nawet o toaletach, czy dywanikach, na których dzieci miałyby się uczyć. Nawet nie myślę o tym, że mój młodszh synek w wieku 6 lat będzie zmuszony uczyć sie w tak nieprzystosowanej szkole. Nauczyciele dwoją się i troją aby uczniowie odiągali dobre wyniki w nauce, ale czy warunki w jakich się uczą nasze dzieci są godne. Taka jest
rzeczywistość.Proszę nas Rodziców nie obrażać,mówiąc nam, że nie dajemy szans na edukację swoich dzieci. Proszę również nie robić porównań, z pozostałymi krajami europejskimi, bo nie sądzę, aby tam dzieci ćwiczyły na korytarzu i nosiły buty oraz kurtki (brak szatni). Proszę nas nie zmuszaćdo reformy, której absolutnie nie akceptujemy. Jeżeli Pani tego nie rozumir to najwyższy czas pożegnać się z zajmowanym stanowiskiem.
dzieci
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
ZnowuSięCzepiam? / 212.160.117.* / 2013-10-24 12:31
U mnie w podstawówce najpierw dobudowali nowe skrzydło dla 1-3, bo "sześciolatki" przyjdą. Oooo, ekstra, wreszcie "odetną" starszych i gimnazjum, może dzieciaki zaczną z "podstawówki" wczesniej wracać niż o 17-ta. Zapału starczyło na dwa lata, najpierw do tego skrzydła przeniesiono klasę "0" (do tej pory w innym budynku - niestety budynek był potrzebny na przedszkole - przecież przedszkoli też brakuje), potem rzeczywiście doszły 6-latki do pierwszej klasy - nagle zrobiło się gorzej niż było przed rozbudową. Żeby oczyścić budynek dla przedszkola w głównym budynku zlikwidowano jedną salę gimnastyczną (druga była w tym dodatkowym budynku), nagle z trzech sal zrobiła się jedna - wróciły czasy WFu na korytarzu albo czegośkolwiek zastępeczego - bo co można zrobić z zajęć wf na nieprzygotowanym do tego korytarzu ? Po co te dodatkowe godziny WF kiedyś wywalczone, skoro nie można ich wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem ? Tak cała nasza edukacja wygląda, nikt nic nie planuje na przyszłość, wszyscy robią wszstko na ura. Ci na górze planują z głową w chmurach, ci na dole potem realizują to po jak najmniejszych kosztach "bo nie wiadomo co tamci wymyślą za rok". A cierpią na tym dzieciaki. Do d... z takim systemem edukacji...
Znosia / 87.204.243.* / 2013-10-24 13:34
Dlatego, że dyrekcja szkoły jest niekonsekwentna, to krytykujecie pomysł 6ów w szkole?! Paranoja i demagogia
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy